Jeśli dorosłe, uczące się dziecko zarobi w ciągu roku więcej niż wynosi kwota wolna od podatku, jego rodzice nie skorzystają z preferencji w PIT. Polski Ład przewiduje wzrost kwoty wolnej, limit zarobków dziecka pozostanie jednak na starym poziomie: 3089 zł. Zmieni się natomiast przepis, którego interpretacja prowadzi do absurdu.

Rodzic ma prawo skorzystać z ulgi na dziecko (inaczej: ulgi prorodzinnej) nawet, jeśli dziecko jest dorosłe, ale nie ukończyło 25. roku życia i nadal się uczy lub studiuje. Warunek: dziecko nie może przekroczyć rocznego limitu zarobków równego kwocie wolnej od podatku. Te same regulacje odnoszą się do preferencyjnego rozliczania PIT przez osoby samotnie wychowujące dzieci. Również one nie mogę skorzystać z preferencji, jeśli uczące się, pełnoletnie dziecko zarobi w ciągu roku ponad kwotę wolną.

Polski Ład przewiduje skokowy wzrost kwoty wolnej od podatku z 3089 zł od 30 tys. zł. Nie oznacza to jednak, że zmieni się limit w uldze na dziecko oraz przy preferencyjnym rozliczaniu podatku przez samotnych rodziców. Projekt ustawy podatkowej będącej częścią Polskiego Ładu zmienia sposób liczenia tego pułapu. Dotąd był on równy kwocie wolnej od podatku, teraz zostanie określony kwotowo na 3089 zł, a więc na dotychczasowym poziomie.

Ministerstwo Finansów w korespondencji z Polską Agencją Prasową uzasadniało, że podniesienie tego limitu byłoby niecelowe: ulgi mają wszak wspomóc rodziców utrzymujących dzieci.

Zmiana brzmienia przepisu przyniesie jeszcze jeden skutek: zniknie absurd, który nastarczał rodzicom rozliczającym PIT trudności interpretacyjnych.

Fiskus naprawi legislacyjny błąd w ustawie o PIT

Problem opisaliśmy w zeszłym roku w artykule „Dorabiasz w wakacje? Możesz pozbawić rodziców prawa do ulg podatkowych”. Zwrócił nam na niego uwagę czytelnik, którego córka nieznacznie przekroczyła roczny limit zarobków. Mężczyzna nie mógł więc skorzystać z ulgi na dziecko, chociaż twierdził, że z ustawy o PIT wcale to nie wynika.

Kłopotliwy przepis stanowi, że z ulga przysługuje na dzieci „jeżeli w roku podatkowym nie uzyskały dochodów podlegających opodatkowaniu na zasadach określonych w art. 27 lub art. 30b lub uzyskały przychody, o których mowa w art. 21 ust. 1 pkt 148, w łącznej wysokości przekraczającej kwotę (…)”.

Tak zawiłe brzmienie tej regulacji ma związek z wprowadzoną w 2019 r. ulgą dla młodych. Ustawodawca chciał sprecyzować, że do limitu ulgi na dzieci wliczane są zarobki dziecka zarówno objęte, jak i nieobjęte ulgą dla młodych. Taki sens tego przepisu potwierdzają druki sejmowe i późniejsze stanowiska organów skarbowych.

Dla rodzica czytającego po prostu ustawę wcale nie będzie to oczywiste, mowa jest wszak o „nie uzyskaniu dochodów” i „uzyskaniu przychodów”. Można z tego wywnioskować, że ulga przysługuje… dopiero po „uzyskaniu przychodów”, a więc przekroczeniu limitu. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób zsumować coś, czego się nie uzyskało („nie uzyskały dochodów”) z czymś, co się uzyskało („uzyskały przychody”).

Ministerstwo Finansów przed rokiem nie paliło się do skorygowania przepisu. „Nie otrzymaliśmy jakichkolwiek sygnałów, że redakcja ta budzi wątpliwości interpretacyjne” – napisało w odpowiedzi na nasze pytania. Kilka miesięcy później resort pytany o tę sprawę przez DGP zapowiedział jednak nowelizację, „aby wykluczyć wszelkie wątpliwości”.

Dotąd do żadnych zmian nie doszło, ale po wprowadzeniu Polskiego Ładu przepis ma być już czytelny. Będzie brzmiał: „jeżeli w roku podatkowym nie uzyskały dochodów podlegających opodatkowaniu na zasadach określonych w art. 27 lub art. 30b lub przychodów, o których mowa w art. 21 ust. 1 pkt 148, w łącznej wysokości przekraczającej kwotę (…)”. W uzasadnieniu do projektu czytamy, że jest to „zmiana techniczna polegająca na uporządkowaniu redakcji”.

Przepis utrzymujący dość niski limit pozbawiający ulgi na młodych i preferencji dla samotnych rodziców można oceniać w różny sposób, nie będzie już jednak budził wątpliwości interpretacyjnych. Projekt nowelizacji jest obecnie na etapie konsultacji, które potrwają do 30 sierpnia.