Płatnicy, którzy przesłali skarbówce informacje PIT-11 za 2019 r. zgodnie z wytycznymi Krajowej Informacji Skarbowej, muszą teraz poprawić błędy.
Płatnicy, którzy przesłali skarbówce informacje PIT-11 za 2019 r. zgodnie z wytycznymi Krajowej Informacji Skarbowej, muszą teraz poprawić błędy.
/>
– Takiego zamieszania, jak w tym roku wokół PIT-11, jeszcze nigdy nie mieliśmy – komentuje Monika Smulewicz, partner w departamencie outsourcingu w Grant Thornton.
Nieprawidłowości nie powstały z winy płatników, czyli pracodawców i zleceniodawców. Zawiniły niewłaściwe wskazówki, które pracodawcom przekazywała Krajowa Informacja Skarbowa (KIS). Były one sprzeczne z wykładnią Ministerstwa Finansów.
ZOBACZ TEŻ: PIT 2020. Komentarz
W efekcie część płatników – tych, którzy pierwotnie przesłali druki PIT-11 zgodnie ze stanowiskiem MF (ale sprzecznie z wykładnią KIS) – musi zrobić już drugą korektę. Najpierw korygowali druki po telefonach z urzędów skarbowych, teraz zmusza ich do tego oficjalna instrukcja ministerstwa. Resort opublikował ją pod koniec zeszłego tygodnia na swojej stronie internetowej, aby opanować chaos i w pełni rozwiać wątpliwości.
Problem dotyczy informacji PIT-11 sporządzanych dla pracowników poniżej 26. roku życia, objętych tzw. ulgą dla młodych. Trzeba je sporządzić w najnowszej wersji 25, uwzględniającej po raz pierwszy tę preferencję.
Informacje PIT-11 trzeba przesłać do urzędu skarbowego do 31 stycznia. Niektórzy płatnicy już to zrobili. Część z nich, wskutek całego zamieszania i – jak się teraz okazuje – błędnych informacji KIS oraz urzędów skarbowych, wypełniła formularze nieprawidłowo.
Jakie ma to znaczenie? Kolosalne, bo przesądza o zwrocie nadpłaty podatku młodym pracownikom (zleceniobiorcom).
Skąd wziął się problem? Od 1 sierpnia 2019 r. osoby do 26. roku życia mają prawo do zwolnienia z PIT. Chodzi o przychody z pracy i ze zleceń. W ubiegłym roku ulga wynosiła 35 636,67 zł (za okres pięciu miesięcy, czyli od sierpnia do końca grudnia 2019 r.). Od 2020 r. limit sięga 85 528 zł.
Co ważne, pracodawcy stosowali w ubiegłym roku nowe zwolnienie przy potrącaniu zaliczek, ale tylko wtedy, gdy młody pracownik złożył im oświadczenie, że spełnia warunki ulgi. W przeciwnym razie płatnicy potrącali podatek na bieżąco, bo przepisy im to nakazywały.
W takim wypadku młody pracownik, który nie złożył oświadczenia lub zrobił to z opóźnieniem, powinien dostać zwrot nadpłaty z urzędu skarbowego przy rozliczeniu rocznym. Ale jest to możliwe tylko wtedy, gdy PIT-11 został sporządzony prawidłowo.
Informacje te dostaje od płatników skarbówka, która będzie rozliczać podatników (w tym młode osoby) w ramach usługi Twój e-PIT. Podatnik sam może wypełnić sobie zeznanie, ale musi też dostać od pracodawcy prawidłowo wypełniony PIT-11.
Problem pojawił się z wypełnieniem części E i G w drukach PIT-11. Krajowa Informacja Skarbowa twierdziła, że płatnicy, którzy potrącali zaliczki od dochodów młodego pracownika (zleceniobiorcy), powinni je wykazywać jako zwolnione w części G (a w części E wyłącznie potrąconą zaliczkę).
Firmy, które uważały inaczej (że tego rodzaju przychody należy traktować jak opodatkowane i ujmować w części E), musiały, pod wpływem nalegań ze strony urzędów skarbowych, skorygować formularze.
Teraz okazuje się, że miały rację. Potwierdziła to właśnie opublikowana przez resort finansów instrukcja. Wynika z niej, że jeżeli płatnik nie stosował zwolnienia w trakcie roku (bo nie dostał od pracownika oświadczenia), co do zasady wypełnia jedynie część E formularza (przeznaczoną do wykazania dochodów, od których pobierał zaliczki na podatek). Nie wypełnia części G.
Jeżeli natomiast płatnik stosował zwolnienie (bo otrzymał od pracownika oświadczenie), przychody za okres sierpień – grudzień 2019 r. wykazuje w części G (w nowych, przeznaczonych do tego poz. 86, 87 i 88).
Może się też zdarzyć, że należy wypełnić obie części formularza. W szczególności dotyczy to przypadku, gdy limit zwolnienia został przekroczony. Przypadki te również opisuje MF w swojej instrukcji.
Płatnicy i biura rachunkowe, wypełniając PIT-11, powinny zatem postępować zgodnie ze wskazówkami resortu.
Jak to się stało, że błędne formularze w ogóle zostały przyjęte przez skarbówkę?
– Początkowo bramki systemu e-PIT przyjmowały druki PIT-11 wypełnione zgodnie ze wskazówkami udzielanymi przez Krajową Informację Skarbową. Odrzucały natomiast te druki, które – jak się teraz okazuje – były wypełniane prawidłowo, tj. zgodnie z aktualną wykładnią ministerstwa – mówi Monika Smulewicz z Grant Thornton.
Jej zdaniem problem z wypełnianiem PIT-11 jest efektem wprowadzanych w pośpiechu zmian w opodatkowaniu młodych podatników.
– Największy problem związany z przesyłaniem PIT-11 został już zażegnany. Konsekwencją całego zamieszania jest jednak to, że wielu przedsiębiorców nieprawidłowo wypełniło PIT-11 i teraz będą musieli sporządzić korekty. Natomiast ci przedsiębiorcy, którzy ulegli interpretacji KIS i presji urzędów skarbowych, zmuszeni są wykonać korekty po raz drugi – puentuje Monika Smulewicz.
Wszyscy się spieszą, bo administracja skarbowa musi zdążyć do 15 lutego z wypełnieniem i przygotowaniem podatnikom rocznych zeznań (tj. PIT-37, PIT-38 oraz PIT-28 i PIT-36). Dlatego właśnie ponad rok temu księgowym skrócono czas na złożenie informacji PIT-11 o miesiąc. Muszą je obecnie przekazywać do końca stycznia.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama