Z 500 zł do 1000 zł wzrośnie maksymalna kwota, jaką dziecko będzie mogło uzyskać z Funduszu Alimentacyjnego. Organizacje walczące z niealimentacją podkreślają, że zmiana ta nie ma większego znaczenia i jest powierzchowna.
Fundusz Alimentacyjny - dla kogo?
Świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego przysługują dzieciom, które są uprawnione do alimentów od rodzica na podstawie tytułu wykonawczego pochodzącego lub zatwierdzonego przez sąd, jeżeli egzekucja alimentów okazała się bezskuteczna.
Bezskuteczna egzekucja to taka, w wyniku której w okresie ostatnich dwóch miesięcy nie wyegzekwowano pełnej należności z tytułu zaległych i bieżących zobowiązań alimentacyjnych, albo postępowanie upadłościowe, w toku którego w okresie ostatnich dwóch miesięcy nie otrzymano pełnej należności z tytułu zaległych i bieżących zobowiązań alimentacyjnych.
Dotyczy ona także dłużników alimentacyjnych przebywających za granicą.
Ale główną przeszkodą w uzyskaniu świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego jest spełnienie kryterium dochodowego, które jest bardzo niskie. Świadczenia te przysługują, jeżeli dochód rodziny w przeliczeniu na osobę w rodzinie nie przekracza miesięcznie kwoty 1209 zł netto.
Fundusz Alimentacyjne - niskie progi dochodowe
W przypadku tego świadczenia obowiązuje zasada „złotówka za złotówkę”, a najniższe świadczenie może wynieść 100 zł.
- Jako inicjatywa Rodzice solo - kontra od dawna apelujemy do rządzących, że wzrost kosztów życia i wynagrodzeń bez odpowiedniej korekty kryterium dochodowego prowadzi do sytuacji, w której coraz więcej rodzin przekracza ustalony próg, tracąc tym samym prawo do świadczeń alimentacyjnych z funduszu na dzieci – mówi Ewelina Witos, Rodzice solo - kontra
Potwierdzają to dane GUS. 10 lat temu wydatki na świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego wynosiły około półtora miliarda złotych. W 2023 wydatki te wynosiły już tylko 870 milionów. Po raz pierwszy od wielu lat próg dochodowy został podniesiony w 2020 roku z 725 zł na 900 zł na osobę w rodzinie, a następnie w 2021 roku do 1209 zł na osobę.
Podwyżka jednak nie odpowiadała podwyżce minimalnego wynagrodzenia, jaka nastąpiła od momentu wprowadzenia funduszu, czyli od 2008 r. Od momentu wprowadzenia funduszu pensja minimalna wzrosła o 281 proc., w tym czasie próg dochodowy na świadczenie wzrósł o 67 proc. W efekcie, 11 lat temu uprawnionych do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego było 339 tys. dzieci, a w 2023 r. jedynie 170 tys. - Obecnie próg dochodowy waloryzowany jest raz na trzy lata. W tym samym czasie rząd podwyższa minimalne wynagrodzenie dwa razy w roku, a renty i emerytury waloryzowane są raz lub dwa razy w roku. Mimo mechanizmu „złotówka za złotówkę”, dziecko samotnego rodzica pracującego za minimalną pensję nie otrzyma świadczenia, bo minimalna jego wysokość wynosi 100 zł. Niższe kwoty nie są wypłacane, mimo że nawet kilkadziesiąt złotych w budżecie samotnego rodzica to znacząca kwota – dodaje Witos.
Podwyższenie świadczeń bez podniesienia progu
- Zmiana polegająca na podniesieniu maksymalnego świadczenia z funduszu alimentacyjnego jest powierzchowna i bez znaczenia dla większości dzieci doznających przemocy ekonomicznej. Dopóki nie zostanie zniesiony próg dochodowy lub dostosowany do poziomów jakie mają małżeństwa, nic się nie zmieni – mówi Witos.
Szacuje się, że około milion dzieci nie otrzymuje w Polsce alimentów. Przez tak niski próg dochodowy, w 2023 r. świadczenie z funduszu alimentacyjnego otrzymało jedynie 170 tys. dzieci. Jak wynika z Oceny Skutków Regulacji na podwyżkę maksymalnej kwoty świadczenia z funduszu alimentacyjnego rząd planuje przeznaczyć około 80 milionów zł, co oznacza, że dziecko z prawem do świadczenia z funduszu otrzyma średnio o 39 zł więcej.
MRPiPS szacuje, że z waloryzacji maksymalnej kwoty świadczenia skorzysta jedynie 38,8 tys. dzieci. To z kolei oznacza, że podwyżka kwoty trafi do 4 proc. wszystkich niealimentowanych dzieci (tych z prawem do alimentów i bez prawa do alimentów), zaś wśród dzieci, które otrzymują świadczenie z FA, więcej dostanie jedynie 1 na 5 dzieci.
- Zasądzonych alimentów nie otrzymuje milion dzieci. Gdyby wziąć pod uwagę tą liczbę oraz 80 mln zł, które rząd przeznaczy obecne zmiany, okazałoby się, że średnia kwota na każde dziecko, które powinno otrzymać wsparcie państwa, wynosi 6 zł miesięcznie – mówi Witos. I dodaje: „Dla porównania innych rozwiązań wprowadzonych przez obecny rząd: wdowia emerytura to koszt 4 mld w 2025 roku i 9 mld w 2026 roku”.
Nierówność świadczeń na dzieci
- Chciałyśmy jeszcze zwrócić uwagę na dyskryminację i nierówności przy dostępie do świadczeń w zależności od tego czy jest to małżeństwo czy rodzina niepełna. Analizując progi dochodowe na różne świadczenia socjalne, można dojść do wniosku, że dzieci porzucone ekonomicznie są traktowane w Polsce najgorzej. W naszym państwie zupełnie inne są progi dochodowe dla osób w małżeństwach czy tych, których rodzic zmarł a inne dla dzieci porzuconych – mówi Witos.
I wylicza: dorosła owdowiała osoba, która jeszcze nie przeszła na emeryturę otrzyma rentę rodzinną przed emeryturą, czyli minimalnie 1780 zł lub więcej przy progu dochodowym 10 300 zł; osoba owdowiała na emeryturze dostanie rentę rodzinną bez żadnego progu dochodowego, zaś „emeryturę wdowią” z progiem 5400 zł; dziecko rodzica, który zmarł, otrzyma rentę rodzinną bez żadnego progu dochodowego; dziecko uprawnione do alimentów, których nie można wyegzekwować, otrzyma świadczenie z funduszu, jeśli próg dochodowy w rodzinie nie przekroczy 1209 zł na osobę, co jest poniżej minimum socjalnego. Jest jeszcze dodatek za samodzielne wychowanie dziecka, którego ojciec jest nieznany, ale należy się on jeśli dochód na osobę w rodzinie nie przekracza kwoty 674 zł, która jest poniżej minimum egzystencjalnego. - Rodziny, które potrzebują największego wsparcia, mają najsurowsze kryteria dochodowe - komentuje Witos.
- W Polsce pieniądze podatników płyną za miłością małżeńską, a obywatele posiadający małżonka oraz dzieci wychowujące się w takich rodzinach są postrzegani jako obywatele znacznie "lepszego sortu”. We wrześniu wysłałyśmy zapytanie o różnice w progach dochodowych na świadczenia socjalne do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Do dzisiaj nie otrzymałyśmy odpowiedzi – podsumowuje Witos