Wkrótce - 3 kwietnia - upływa termin do wnoszenia skarg nadzwyczajnych w "dawnych" sprawach zakończonych wyrokami w latach 1997-2018. Dalsze losy tej instytucji prawnej będą zaś zapewne przedmiotem dyskusji, choćby po zapadłym w ub.r. wyroku ETPC pośrednio odnoszącym się do tych skarg.
- Wprowadzenie skargi nadzwyczajnej i jej zastosowanie
- Warunki i terminologia skargi nadzwyczajnej
- Prolongata terminu dla skarg nadzwyczajnych od starych orzeczeń
- Skarga nadzwyczajna a skarga konstytucyjna
- Role i statystyki przedstawicieli wnoszących skargi
Wprowadzenie skargi nadzwyczajnej i jej zastosowanie
Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona na mocy przygotowanej za czasów rządów PiS ustawy o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Skargi te rozpoznaje utworzona na mocy tej ustawy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Według danych, uzyskanych przez PAP, do połowy marca br. do SN wpłynęło ponad 2 tys. takich skarg, a ponad 1,3 tys. zostało rozpatrzonych. Wśród tych ujętych w statystyce jako rozpatrzone 620 zostało zwróconych z powodu braków formalnych. Uchyleniem wyroku zakończyło się 330 skarg. Oddalonych zostało 170 skarg, 31 umorzono, zaś w 76 przypadkach odrzucono środek zaskarżenia.
Warunki i terminologia skargi nadzwyczajnej
Skarga nadzwyczajna może być wniesiona od prawomocnego orzeczenia sądu, jeżeli jest to konieczne "dla zapewnienia zgodności z zasadą demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej". Ponadto skarga może być skierowana, jeśli orzeczenie narusza zasady lub wolności i prawa człowieka, i obywatela określone w konstytucji, narusza prawo przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie lub zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z zebranym materiałem dowodowym.
Według podstawowego przepisu zawartego w ustawie o SN, skargę nadzwyczajną wnosi się w terminie pięciu lat od uprawomocnienia się orzeczenia, a - jeśli wcześniej od tego orzeczenia wniesiono kasację - w terminie roku od jej rozpoznania.
Prolongata terminu dla skarg nadzwyczajnych od starych orzeczeń
W ustawie o SN przewidziany został także przepis przejściowy, który dopuścił wnoszenie skarg nadzwyczajnych od orzeczeń z ponad 20 ostatnich lat - czyli od wejścia w życie konstytucji z 1997 r. Takie skargi można było pierwotnie wnosić w okresie trzech lat od wejścia w życie ustawy, czyli tylko do 3 kwietnia 2021 r. Wówczas jednak uchwalono nowelizację będącą inicjatywą prezydenta, która wydłużyła termin na wnoszenie takich skarg o kolejne trzy lata - co oznacza, że upływa on 3 kwietnia 2024 r.
Rzecznik prasowy Sądu Najwyższego i sędzia orzekający w rozpoznającej skargi nadzwyczajne Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Aleksander Stępkowski ocenił w rozmowie z PAP, że dotychczas - spośród skarg nadzwyczajnych, które trafiły do SN - 23 proc. dotyczyło "dawnych" orzeczeń – tych uprawomocnionych przed ponad pięciu laty wstecz. Jak zastrzegł, skargi nadzwyczajne od tych dawnych orzeczeń, które wpłyną do SN do 3 kwietnia br., zostaną rozpoznane.
Skarga nadzwyczajna a skarga konstytucyjna
"Skarga nadzwyczajna w dużej mierze została wprowadzona ze względu na zaobserwowany deficyt konstytucyjnych środków zaskarżenia, bo skarga ta jest odpowiednikiem skargi konstytucyjnej" – przypomniał sędzia Stępkowski.
Jak wyjaśnił, o ile skarga konstytucyjna rozpoznawana przez Trybunał Konstytucyjny dotyczy jedynie badania konstytucyjności przepisu, na podstawie którego wydano wyrok, to skarga nadzwyczajna dotyczy samego wyroku, tego, czy jest on zgodny z konstytucją. "W związku z tym w orzecznictwie TK i w doktrynie podkreślano, że sama skarga konstytucyjna jest zbyt wąsko ujęta" – powiedział.
Dlatego, choć przepisy o skardze konstytucyjnej wprowadzono w 1997 roku, to w 2018 roku uzupełniono ją skargą nadzwyczajną, umożliwiającą przez pewien okres czasu objęcie skargą nadzwyczajną orzeczeń, które zapadły w czasie, gdy ich kontrola konstytucyjności nie była możliwa z uwagi na wąski zakres skargi konstytucyjnej.
"Niewątpliwie było to jednak rozwiązanie wyjątkowe i nie powinno trwać w nieskończoność. Trudno się dziwić, że tego typu przepis miał ograniczony czas obowiązywania i kiedyś musiał przyjść ten moment, kiedy możliwość zaskarżenia wyroków wydanych wiele lat wstecz się skończy. Ten okres przejściowy był początkowo znacznie krótszy, a parlament, przedłużając go, był wyjątkowo jednomyślny, mimo istniejących w nim podziałów politycznych" – powiedział sędzia Stępkowski.
Role i statystyki przedstawicieli wnoszących skargi
Spośród wniesionych skarg najwięcej złożył ich Prokurator Generalny - ponad 1,5 tys. Ze statystyki SN wynika, że ponad 300 wniósł RPO, po kilkadziesiąt Rzecznik Finansowy oraz Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Inne uprawnione podmioty złożyły pojedyncze skargi. Zdecydowana większość skarg dotyczyła prawa cywilnego. Do orzeczeń karnych odnosiło się około 60 skarg.
Rzecznik SN sędzia Stępkowski zaznaczył, że ostatnie sześć lat funkcjonowania instytucji skargi nadzwyczajnej pozwoliło na zajęcie się przez Sąd Najwyższy kategoriami spraw, które "wcześniej w ogóle nie miały szansy tam trafić". "Dzięki temu udało się ujawnić patologiczne mechanizmy w stosowaniu prawa" – ocenił.
Odkrycie patologii prawnych dzięki skardze nadzwyczajnej
"Taką grupą spraw okazały się tzw. podwójne orzeczenia o nabyciu spadku, gdy sąd w odniesieniu do tej samej masy spadkowej wydawał w różnym czasie dwa prawomocne orzeczenia różnej treści. To powodowało +mrożenie+ masy majątkowej, którą nie wiadomo było, jak podzielić i którą spadkobiercy przez dziesięciolecia nie mogli dysponować" – wskazał sędzia Stępkowski.
Inny problem – jak wskazywał – ujawniony w ramach przeprowadzanych w ostatnich latach przez SN kontroli nadzwyczajnych dotyczył ochrony konsumenckiej i nieuczciwych postanowień umownych, w tym postanowień lichwiarskich. Często chodziło o niewielkie kwoty pożyczek, które jednak na etapie egzekucji wynosiły nierzadko już kilkaset tysięcy złotych.
"Wiele instytucji parabankowych, ale też innych podmiotów gospodarczych, tworzyło mechanizmy obejścia gwarancji prawa konsumenckiego i wykorzystywało nieporadność konsumentów. Mimo że umowy zawierały szereg klauzul abuzywnych, to sądy nie badały ich pod kątem występowania tych niedozwolonych warunków. Dopiero skarga nadzwyczajna pozwoliła zbadać, czy normy prawa europejskiego były stosowane przez sądy niższych instancji" – zaznaczył sędzia Stępkowski.
Na te kwestie kilkukrotnie zwracał także uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. "Z doświadczenia Rzecznika wynika, że skarga, o ile jest właściwie stosowana, co do zasady jest instytucją pożyteczną. Umożliwia wyeliminowanie z obrotu prawomocnych orzeczeń, które są rażąco niesprawiedliwe i niezgodne z prawem. Tym samym godzą w sposób fundamentalny w wolności i prawa człowieka" - pisał Wiącek przed miesiącem do szefa MS Adama Bodnara.
Kwestie problematyczne i kontekst międzynarodowy
W swoim piśmie RPO przypominał jednak, że 23 listopada ub.r. Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie Lech Wałęsa przeciwko Polsce. Orzeczenie ETPC zapadło na kanwie procesu b. prezydenta o ochronę dóbr osobistych z Krzysztofem Wyszkowskim. W 2021 r. korzystny dla Wałęsy wyrok został uchylony po skardze nadzwyczajnej wniesionej przez b. prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę.
ETPC uznał natomiast, że obecny sposób powoływania sędziów SN w Polsce jest problemem systemowym, wynikającym z tego, w jaki sposób została ustanowiona Krajowa Rada Sądownictwa; na skutek zmian w prawie z 2017 r. jej 15 członków - sędziów wybiera Sejm. Na wniosek zmienionej KRS powołano zaś m.in. sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN.
Jak jednak zwrócił uwagę RPO, europejski trybunał "upatruje źródła wadliwości skargi nadzwyczajnej nie tylko w ustawie, ale także w praktyce jej stosowania", a chodzi m.in. o "brak gwarancji przed nadużywaniem skargi do celów politycznych".
"Celowa byłaby rewizja niektórych rozwiązań procesowych skargi nadzwyczajnej. Praktyka ujawniła bowiem wiele szczegółowych problemów związanych z wnoszeniem i rozpoznaniem skargi, które można byłoby rozwiązać przy okazji nowelizacji ustawy o SN" - wskazał w związku z tym w swoim piśmie Wiącek.
Minister Bodnar jeszcze w grudniu zeszłego roku mówił, że rząd nie będzie wnosił zastrzeżeń do orzeczenia, jakie zapadło w ETPC ws. Wałęsa przeciwko Polsce. "Po prostu ruszymy do pracy, aby jak najszybciej go (wyrok ETPC - przyp. PAP) wykonać, aby ten problem systemowy został rozwiązany" - mówił szef MS.
Dyskusje wokół zmian w przyszłości instytucji skargi nadzwyczajnej
Wśród prawników pojawiają się głosy, aby - oprócz ograniczenia czasowego na wnoszenie takich skarg - ograniczyć także liczbę podmiotów mogących je wnosić np. tylko do RPO i innych Rzeczników.
Na razie z zapowiedzi, zawartych w wykazie prac Rady Ministrów, wynika, że pod koniec roku ma być gotowy projekt zmian prawa cywilnego systemowo rozwiązujący problem sprzecznych orzeczeń spadkowych. Ma w nim zostać zaproponowany nowy tryb postępowania, umożliwiający uchylanie przez sąd ponownego postanowienia spadkowego w odniesieniu do tego samego spadku. Potrzebę takiej nowelizacji uzasadniono m.in. faktem, że wkrótce zmienią się przepisy i brak będzie możliwości wnoszenia skarg nadzwyczajnych od starszych orzeczeń, zapadłych na przykład przed dekadą. (PAP)
Autor: Marcin Jabłoński
mja/ sdd/ mhr/