Orzeczenia dotyczące jednostki w zderzeniu z organami państwa są zwykle podobne - piszą prof. Piotr Kardas, Zakład Prawa Karnego Porównawczego na WPiA Uniwersytetu Jagiellońskiego i prof. Maciej Gutowski, Katedra Prawa Cywilnego, Handlowego i Ubezpieczeniowego WPiA Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Kilka dni temu w mediach pojawiły się informacje o śmiertelnym skutku „prewencyjnych” działań policji w stosunku do znajdującego się pod wpływem alkoholu obywatela Ukrainy. Choć zdarzenie miało miejsce prawie dwa lata temu, ujawniono je publicznie dopiero teraz. Równolegle uderzyła opinię publiczną informacja o skandalicznych zaniechaniach policji i prokuratury w sprawie wypadku, w którym zginęła cała rodzina. Uwikłany w rozmaite relacje ze sferą rządzącą sprawca miał czas, by zbiec za granicę. Niepokoi też nierozliczona sprawa strzału z granatnika przez komendanta głównego policji. Alarmujące są doniesienia o nadużyciach ze strony policjantów w zakresie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego. Kilka ujawnionych przypadków śmierci w związku z interwencjami policji, szerokie stosowanie nieadekwatnego przymusu bezpośredniego, w tym wobec osób mających immunitet parlamentarny, zmuszanie kobiet do rozbierania się na posterunku, brutalność w toku czynności „prewencyjnych” podczas publicznych zgromadzeń i protestów – to wszystko tworzy ciąg zdarzeń skłaniający do refleksji.

Działania policji zbyt często są brutalne, pozbawione podstaw, uwikłane w polityczne oczekiwania, nieproporcjonalne do okoliczności, dalekie od wymogów wynikających z regulacji prawnych, w tym od precyzyjnych zasad i przesłanek stosowania tzw. przymusu bezpośredniego. Organy służb mundurowych należą do tej sfery państwa, która ma gwarantować bezpieczeństwo obywateli, zachowanie porządku publicznego oraz sprawne działania w zakresie wykrywania przestępstw, gromadzenia dowodów i wspierania organów prokuratury i sądów w wymierzaniu sprawiedliwości. Policja i inne służby są wyposażone w wiele instrumentów i narzędzi umożliwiających wykonywanie określonych przez przepisy prawa obowiązków. Z uwagi na możliwości stosowania przymusu bezpośredniego i używania broni palnej oraz szczególną prawną ochronę w związku z wykonywaniem czynności służbowych te organy są w szczególny sposób zobowiązane do przestrzegania wiążącej wszystkie władze publiczne konstytucyjnej zasady działania na podstawie i w granicach prawa.

Działania policji świadczą o poziomie respektowania zasad obowiązujących w demokracji konstytucyjnej. Przyjazna obywatelowi, działająca prewencyjnie policja zachowująca umiar w zakresie wykorzystywania środków przymusu sprzyja wzmacnianiu poczucia bezpieczeństwa. Działania brutalne, zwłaszcza pozaprawne ekscesy, generują poczucie zagrożenia, utratę zaufania i traktowanie funkcjonariuszy z nieufnością i dystansem, a w szerszej perspektywie obniżenie zaufania do państwa, niezdolnego do zapewnienia, by jego służby działały zgodnie z prawem. Niepokojące w przypadku prokuratury i policji jest nie tylko to, że zdarzenia o najpoważniejszych konsekwencjach, w tym śmierć, są zbyt częste, lecz przede wszystkim to, że nie spotykają się z adekwatną reakcją. Dostępne dane, zgromadzone m.in. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, wskazują, że nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy policji nie skutkują właściwą reakcją ze strony przełożonych oraz organów wewnętrznych policji. Niepokoi nonszalancja prokuratury, która z nadzwyczajnymi oporami wszczyna i prowadzi postępowania dotyczące odpowiedzialności funkcjonariuszy za przestępne nadużycie władzy. Poczucie całkowitej bezradności wywołują decyzje sądów – w wielu wypadkach niedostrzegających podstaw i potrzeby wyjaśnienia dramatycznych zdarzeń.

W sprawie ekscesywnego użycia środków przymusu ETPC w wyroku z 2 września 2021 r. w sprawie Kuchta i Mętel p. Polsce (skarga nr 76813/16) stwierdził naruszenie art. 3 europejskiej konwencji praw człowieka, tj. zakazu tortur i nieludzkiego traktowania. To jedynie instytucjonalne potwierdzenie wadliwości funkcjonowania prokuratury i sądów w sferze badania zgodności działania policji z prawem, gdyż prokuratora i sąd nie znalazły podstaw do wszczęcia postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji mimo istotnych skutków na zdrowiu pokrzywdzonych. Stwierdzone przez ETPC naruszenia mogłyby stanowić podstawę do klasyfikowania Polski jako kraju naruszającego zasady praworządności lub autorytarnego. Bezczynność prokuratury i sądów to twierdzenie wzmacnia. W sprawie śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie – pomimo stanowiska Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, że policja stosowała wobec zmarłego tortury – wymierzono łagodne kary: od dwóch do dwóch i pół roku więzienia. Dymisje generałów WP jako wyraz sprzeciwu wobec ingerencji w sferę wykonywania obowiązków służbowych dowodzą, że osobliwości funkcjonowania prokuratury, prawnie zobowiązanej do stania na straży praworządności, nie sposób wytłumaczyć jedynie polityczną zależnością. Również sądy, zobowiązane do wymierzania sprawiedliwości i ochrony przestrzegania prawa, oczekujące przestrzegania konstytucyjnych gwarancji w stosunku do siebie, powinny twardo reagować na wszelkie przejawy naruszania prawa przez funkcjonariuszy wobec obywateli.

Milcząca akceptacja ze strony prokuratury i sądów stanu naruszania prawa przez funkcjonariuszy policji tworzy stan zagrożenia dla interesów publicznych oraz praw jednostek. Działa demoralizująco, przyzwala na bezprawność władzy publicznej. Podważa i tak już wątłe zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. W powiązaniu z powolną i mało przyjazną obywatelowi rzeczywistością sądową tworzy stan atrofii. Dla odzyskania przez sądy zaufania i szacunku nie wystarczą deklaracje związane z ochroną praworządności, lecz jest niezbędna codzienna formuła sprawiedliwego i zgodnego z prawem orzekania. Każdy przypadek bezsilności w sytuacji zderzenia jednostki z państwem w ramach postępowania przed sądem, każde niesłuszne orzeczenie lub brak adekwatnej reakcji na zło pogłębiają stan dysfunkcjonalności. Jak długo jeszcze obywatele będą wspierać działania mające na celu przeciwstawianie się niekonstytucyjnym zmianom? Coraz częściej przecież można usłyszeć od rozczarowanych, że nie warto. ©℗