Dzięki rozwiązaniom przygotowanym przez MS więcej skazanych może odbywać kary poza więzieniami - powiedział wiceszef resortu sprawiedliwości Michał Woś. Dodał, że Polska posiada najnowocześniejszy w Europie System Dozoru Elektronicznego (SDE) , co oznacza bezpieczeństwo i oszczędności.

Wiceminister Michał Woś wziął w piątek udział w otwarciu debaty pt. "Cyfrowe więzienie – czy technologia podąża z bezpieczeństwem" w ramach Forum Cybersec w Krynicy, gdzie zaznaczył, że dzięki przygotowanym przez resort sprawiedliwości rozwiązaniom, więcej skazanych może odbywać kary poza więzieniami. "Mamy najnowocześniejszy System Dozoru Elektronicznego (SDE) w Europie, co zapewnia bezpieczeństwo społeczeństwu i oznacza oszczędności dla podatnika" - ocenił Woś.

Jak informuje resort sprawiedliwości, utrzymanie skazanego w systemie dozoru elektronicznego jest niemal pięciokrotnie tańsze niż koszt pobytu przestępcy w zakładzie karnym. Pobyt skazanego w więzieniu - jak pisze MS - kosztował w 2020 r. około 4100 zł miesięcznie, a utrzymanie w SDE – średnio ok. 840 zł. Obecnie karę w SDE odbywa ponad 7 tys. osób na dobę.

"Rozwiązania legislacyjne ministerstwa i wysiłek Służby Więziennej oraz dostawy specjalistycznego sprzętu mobilnego przez polskie konsorcja pozwoliły w czasie pandemii rozwinąć ten system. Do takich zmian byliśmy przygotowani – wskazał Woś. Dodał, że pomogło to zapewnić większe bezpieczeństwo zarówno skazanym, jak i pracownikom więziennictwa.

Jak informuje MS, System Dozoru Elektronicznego jest nadal rozwijany. Przypomina też, że stosowanie dozoru od wiosny 2020 r. jest możliwe w przypadku skazanych na kary do 1,5 roku więzienia (wcześniej – do roku). "W związku z tym maksymalna pojemność systemu została zwiększona do 8 tys. miejsc na dobę. O 2000 wzrosła natomiast liczba nowoczesnych zestawów urządzeń do dozoru stacjonarnego wraz z niezbędną rozbudową infrastruktury teleinformatycznej systemu" - czytamy w komunikacie MS.

"Łącznie dozorem elektronicznym od początku jego istnienia objęto już ponad 125 tys. skazanych. Efektywność wykonywania kary wynosi ok. 90-93 proc., czyli tylko 7-10 proc. skazanych narusza warunki odbywania tej kary i trafia do jednostek penitencjarnych" - napisano.

Jak wskazywał podczas debaty Dyrektor Generalny Służby Więziennej Jacek Kitliński, "SDE sprzyja nie tylko skutecznej kontroli i oszczędnościom dla budżetu, ale także resocjalizacji skazanych".

Według resortu polski SDE wyróżnia w świecie wykorzystywanie własnego systemu komunikacyjnego SDE24, którego koncepcję stworzyli informatycy i eksperci Biura Dozoru Elektronicznego Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

"Wykonały go i utrzymują dwa konsorcja polskich przedsiębiorstw, wyłonione przez Ministra Sprawiedliwości w ramach europejskiego postępowania o zamówienia publiczne. Prawa własności, autorskie i majątkowe do tego systemu ma Skarb Państwa" - napisano.

System pozwala ponadto - jak wskazano - na dokładną kontrolę nad groźnymi przestępcami, którzy odbyli już wieloletnie kary więzienia, a nadal stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa, oraz zapewnia skuteczną ochronę pokrzywdzonym. "Dzięki SDE można monitorować, czy sprawca przestępstwa zbliża się do osoby chronionej. A sąd może orzec taki zakaz zbliżania się - najczęściej granicą jest 100 metrów" - czytamy.

Podkreślono ponadto, że sam wymiar kary nie wystarcza, by skazany mógł liczyć na odbycie kary w systemie dozoru elektronicznego. Nie będzie mógł skorzystać z niego, jeśli jest recydywistą wielokrotnym - odbył łącznie co najmniej rok kary pozbawienia wolności i w ciągu pięciu lat po odbyciu w całości lub części ostatniej kary popełnił ponownie umyślne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu, gwałt, rozbój, kradzież z włamaniem lub inne przestępstwo przeciwko mieniu z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia.