To małżeństwo ma pomóc gigantowi informatycznemu w sprzedaży mniej popularnego od Androida systemu Windows Phone. A dla producenta komórek jest szansą, by znów stał się ważnym w branży graczem.
Rynek systemów operacyjnych do smartfonów / Dziennik Gazeta Prawna
Jutro polska premiera trzech nowych Nokii. Wydarzenie ważne z kilku powodów. Są to ostatnie smartfony wyprodukowane przez Nokię, taką jaką znaliśmy do tej pory. Są to też pierwsze urządzenia z fabrycznie wgraną nową wersją systemu Windows Phone 8.1. Czy podbiją serca klientów i pozwolą obu koncernom zrealizować cel i wywalczyć sobie awans na rynku smartfonów?
Do sklepów najszybciej trafi Nokia Lumia 630. To model z 4,5-calowym ekranem w dwóch wersjach z miejscem na jedną lub dwie karty SIM. Nokia 635 to z kolei ten sam smartfon, ale przystosowany do pracy w sieci 4G LTE. Wprawdzie producent jeszcze nie ujawnił ceny obu urządzeń, ale wiadomo, że mają kosztować między 650 a 750 zł. Jeśli to się potwierdzi, Lumia 635 może być najtańszym markowym smartfonem LTE na polskim rynku.
Producent wprowadza też bardziej luksusowy model Lumia 930 z 5-calowym ekranem, 20-megapikselowym aparatem z optyką ZEISS, z 4 mikrofonami umożliwiającymi nagrywanie w Dolby Surround 5.1 i przetwarzanie dźwięku. Czterordzeniowy procesor Snapdragon 2.2 GHz pozwala płynnie korzystać z aplikacji, gier i internetu. Podobnie jak w najdroższych modelach Samsunga baterię Lumii 930 można ładować bezprzewodowo (chociaż zapewne tak jak u konkurencji trzeba będzie dokupić specjalną obudowę). Za te luksusy trzeba będzie jednak zapłacić prawie 2400 zł.
Nowa droga życia Nokii i Microsoftu nie będzie usłana różami. – Microsoft nie ma doświadczenia w produkcji takich urządzeń. Ponadto współpraca z innymi producentami smartfonów może być jeszcze bardziej utrudniona – podkreśla Wojciech Piechocki z serwisu branżowego GSMonline.pl. Jego zdaniem Microsoft powinien mieć przed sobą trzy główne cele: dynamiczną rozbudowę systemu Windows Phone o nowe funkcje i usługi, sprawne wprowadzanie nowych modeli telefonów oraz pozyskanie do współpracy innych producentów sprzętu i deweloperów aplikacji.
Nokia, która jeszcze w 2007 r. była potęgą na światowym rynku producentów smartfonów, obecnie nie mieści się nawet w pierwszej dziesiątce. Także jej udziały w sprzedaży telefonów komórkowych z roku na rok są coraz mniejsze, a to głównie ze względu na to, że zwykłe telefony zaczynają być powoli, ale nieubłaganie wypierane przez smartfony. Z kolei Microsoft ma przed sobą perspektywę spadku sprzedaży systemu operacyjnego Windows (kurczy się rynek komputerów PC i laptopów) i coraz większej konkurencji ze strony Androida, który dominuje na rynku urządzeń mobilnych. Mariaż Nokii i Microsoftu ma pomóc fińskiej firmie odzyskać utraconą pozycję czołowego producenta smartfonów, a Microsoftowi silniej wejść na ważny rynek urządzeń mobilnych. Czy ten plan się powiedzie? Historia Nokii świadczy o tym, że nie jest bez szans.
Nokia powstała w 1871 r. jako nadrzeczna papiernia w południowo-zachodniej Finlandii. Jej twórca – inżynier Fredrik Idestam – nawet nie śnił, że za sto lat z kawałkiem jego firma będzie światowym liderem telekomunikacyjnym, łączącym ze sobą ponad 1,3 mld ludzi.
Gdy w 1987 r. zaczęła się rewolucja GSM, Nokia była już poważnym graczem na rynku. To fiński premier Harri Holkeri w 1991 r. wykonał pierwsze na świecie połączenie GSM, właśnie używając telefonu Nokii. Siedem lat później fińska firma jest już światowym liderem na rynku telefonów komórkowych. Prawdziwa rewolucja nadeszła w 2002 r., gdy powstał model Nokia 6650, pierwszy telefon 3G, w technologii umożliwiającej przeglądanie stron internetowych, pobieranie muzyki czy oglądanie mobilnej telewizji. Pasmo sukcesów trwało do 2007 r., kiedy to Nokia stosująca w swoich urządzeniach mało funkcjonalny system operacyjny Symbian zaczęła przegrywać wyścig technologiczny z producentami smartfonów pracujących dzięki systemom Android i iOS Apple. Miała wtedy 40 proc. udziałów w rynku telefonii mobilnej. Przespała smartfonową rewolucję. Potem było już tylko gorzej. Od szczytu z 2008 r. do listopada 2013 r. kurs Nokii spadł o 90 proc. Spółka będąca niegdyś symbolem sukcesu i innowacji przez następne lata generowała miliardowe straty. To był ostatni moment, aby uratować firmę i spróbować przywrócić jej dawną świetność.
W 2011 r. Nokia nawiązała strategiczne partnerstwo z firmą Microsoft, aby wzmocnić swoją pozycję na rynku smartfonów. Koło ratunkowe rzucił Microsoft, który co prawda wciąż przynosił zyski, ale wycena jego akcji była także o 40 proc. niższa niż w szczycie z czasów bańki internetowej. Microsoft zapłacił 3,79 mld euro za wydzieloną część fińskiego przedsiębiorstwa oraz 1,65 mld za patenty. Amerykańska firma przejęła też ok. 32 tys. pracowników fińskiego koncernu. Transakcja została sfinalizowana pod koniec kwietnia.
– Wraz z partnerami pozostajemy skupieni na szybszym dostarczaniu innowacji, w świecie, w którym kluczową rolę odgrywają mobilność i technologie chmurowe – deklaruje Satya Nadella, dyrektor generalny Microsoft.
Pierwsze efekty współpracy już widać. Nokia wiosną wprowadziła do sprzedaży tanie smartfony z serii X, które mają system operacyjny zbliżony do Androida. Tajemnicą poliszynela jest to, że w ten sposób producent zaczął walkę o duże rynki azjatyckie i afrykańskie, na których sprzedają się niemal wyłącznie telefony budżetowe. Nowe modele Lumia 630 i 635 udowadniają, że także w tej kategorii można zaoferować produkt dobrej jakości.