Europejskie Forum Podpisu Elektronicznego i Usług Zaufania (EFPE) zorganizowane przez firmę Asseco Data Systems, było okazją do zapoznania się z udanymi przykładami cyfrowej transformacji firm w czasie pandemii i rozwojem usług zaufania w skali całego kontynentu. Największa w Europie międzynarodowa konferencja, o tematyce„Trusted Economy”, po raz pierwszy odbyła się online, dzięki czemu liczba jej uczestników wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem niemal czterokrotnie.
Jak skutecznie wdrażać procesy paperless? Jak wykorzystywać rozwiązania prawne i łączyć siły europejskich dostawców usług zaufania? Jakie modele cyfrowego potwierdzania tożsamości funkcjonują w różnych krajach europejskich i które z nich mają największy potencjał? Na te i wiele innych pytań odpowiadało w czasie EFPE międzynarodowe grono ekspertów. Zwieńczeniem wydarzenia była debata pt. „Czy rewolucja cyfrowa uratuje gospodarkę?” z udziałem specjalistów z dziedziny technologii, regulacji prawnych, cyberbezpieczeństwa oraz biznesu.
- Pandemia COVID-19 wpłynęła na rozwój rozwiązań paperless, zarówno na rynku krajowym, jak i międzynarodowym. Czy to tymczasowe rozwiązania, czy zostaną z nami na dłużej? – pytał prowadzący dyskusję Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska.
Zdaniem Riccarda Genginiego, przewodniczącego grupy technicznej ESI Europejskiego Instytutu Norm Telekomunikacyjnych (ETSI), pandemia radykalnie zmieniła sposób postrzegania technologii przez miliony ludzi, co jest podstawą trwałych zmian. - Nie jest już konieczne, by codziennie dojeżdżać do pracy ani spotykać się osobiście, by zrobić konferencję. Jednak musi iść to krok w krok z cyberbezpieczeństwem. Nowe doświadczenia mogą stać się częścią usług zaufania i pomóc w ich międzynarodowym rozwoju, przyspieszając tym samym cyfrową ewolucję Europy – przekonywał ekspert z Włoch.
Liderzy i outsiderzy
Które dziedziny gospodarki najbardziej skorzystały na digitalizacji? Na to pytanie odpowiadał Karol Okoński, dyrektor zarządzający i lider usług cyberbezpieczeństwa dla sektora publicznego PL & CEE w PwC. Jego zdaniem trudno wyróżnić konkretną branżę, gdyż w każdej byli doskonale przygotowani liderzy oraz firmy, dla których impulsem do zmian stała się dopiero pandemia. - Te organizacje, które zaczęły wprowadzać zmiany wcześniej, mogły to robić w sposób planowy. Gdy rozpoczął się lockdown, wystarczył im jeden dzień, by dać zdalny dostęp do swoich systemów pracownikom i klientom. Ci, którzy musieli działać w pośpiechu, nie dali rady zrobić wszystkiego w 100 proc. dobrze, gdyż mieli do pokonania zbyt wiele problemów naraz. Zwykle starali się wykonać minimum, które umożliwiało im utrzymanie się na powierzchni – mówił dyrektor Okoński.
Zdaniem przedstawiciela PwC takie sytuacje są niebezpieczne, gdyż cyberprzestępcy polują na organizacje, które nie mają doświadczenia i dobrych praktyk działania w cyfrowym świecie. Jednocześnie firmy, które wprowadzając rozwiązania cyfrowe walczyły jedynie o codzienne funkcjonowanie, straciły duży dystans do lepiej przygotowanej konkurencji, która mogła już w tym czasie testować nowe rozwiązania, produkty czy usługi. Zdaniem Karola Okońskiego na przyspieszonej digitalizacji skorzystał jednak w największym stopniu sektor publiczny, w którym musiały szybko zniknąć niemożliwe do usunięcia przez lata mentalne bariery.
Jak zaufać online?
Do cyfryzacji procesów biznesowych jako sposobu wsparcia sektora MSP w czasie pandemii odniósł się Mariusz Włodarczyk, dyrektor zarządzający Santander Leasing Polska. Jak stwierdził, wiele firm dopiero po 20 latach odkryło nowe biznesowe korzyści z wykorzystania telefonów komórkowych czy laptopów. - Już wcześniej umożliwialiśmy klientom rejestrowanie się na specjalnej platformie do wysyłania dokumentów elektronicznych, jednak wielu się ociągało. Kiedy pojawiła się konieczność, zrobili to wszyscy. Efekt? W całym 2019 r. mieliśmy zgłoszonych 9 tys. zmian do kontraktów. Tymczasem tylko od marca do maja 2020 r. było ich 22 tys. Bez rozwiązań cyfrowych przeprowadzenie tego byłoby niemożliwe. Nie zastąpią one bezpośredniego kontaktu ale mogą bardzo pomóc, gdy jest to naprawdę potrzebne – mówił dyrektor Włodarczyk.
- Nowy świat będzie można budować na bazie tego, czego się teraz uczymy – dodał Sławomir Górniak, ekspert ds. narzędzi bezpieczeństwa i architektury sieci w ENISA. Zdaniem eksperta poważnym problemem pozostaje jednak kwestia budowy zaufania w świecie cyfrowym do nowych klientów i partnerów biznesowych. Z ludźmi, których wcześniej bezpośrednio poznaliśmy, można omawiać online nawet wrażliwe kwestie. Z tymi, z którymi pierwszy kontakt mamy w świecie cyfrowym, jest to znacznie trudniejsze.
Regulować czy nie?
Jaki wpływ technologie paperless będą miały na biznes i globalną gospodarkę? Na to pytanie odpowiadał Marcin Szulga, dyrektor R&D w Asseco Data Systems. Jego zdaniem konieczne jest tu szerokie spojrzenie zarówno na technologię jak i biznes oraz regulacje prawne. - Tematem często dyskutowanym w kontekście usług zaufania jest obecnie 5G i cyfrowa identyfikacja na urządzeniach mobilnych. W automatyzacji tych procesów bierze się też pod uwagę wykorzystanie IoT – internetu rzeczy, co jednak wymaga zmian prawnych. Są regulacje dotyczące zdalnej identyfikacji osób fizycznych i prawnych, ale co z robotami, które reprezentują osoby fizyczne? Także blockchain może być bardzo atrakcyjnym narzędziem do wykorzystania np. przy podpisywaniu smart kontraktów, jednak nie jest to rozwiązanie uregulowane prawnie – zwrócił uwagę przedstawiciel Asseco Data Systems.
- Regulować czy nie regulować? Czy nadmiar przepisów nie spowalnia wykorzystania technologii? – pytał prowadzący debatę Michał Kanownik.
Do kwestii tej odniósł się Riccardo Gengini, który od samego początku brał udział w przygotowaniu europejskich przepisów dotyczących podpisu elektronicznego. Jego zdaniem, mimo często padających zarzutów o nadmiar regulacji w Unii Europejskiej to właśnie rozwiązania takie jak RODO, eIDAS czy PSD2 nadają dziś globalny ton branży usług zaufania. Kopiują je państwa azjatyckie, południowoamerykańskie a nawet niektóre stany USA, takie jak Kalifornia, starając się wprowadzić przepisy kompatybilne z europejskimi.
Zdaniem eksperta problemem w Europie jest jednak zbyt duża liczba systemów nadzoru na poziomie krajowym. Powoduje to sytuacje, że regulacje zawarte w eIDAS (rozporządzeniu UE w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych na jednolitym rynku europejskim) mogą mieć ekstremalnie rozbieżną interpretację w różnych krajach członkowskich, szczególnie w odniesieniu do ochrony danych. Tymczasem ujednolicenie tych interpretacji jest właśnie warunkiem stworzenia jednolitej cyfrowej tożsamości obywateli UE.
Technologicznie jesteśmy gotowi
Jak zauważyli uczestnicy debaty, aby rewolucja cyfrowa miała realny i pozytywny wpływ na gospodarkę, potrzebny jest również prosty i czytelny sposób prezentacji usług zaufania. Muszą one przestać być „wiedzą tajemną” dla nielicznych, a stać się zrozumiałym i przyjaznym narzędziem do rozwiązywania konkretnych biznesowych problemów. Dopiero wtedy znikną obawy dotyczące cyberbezpieczeństwa oraz mentalne bariery, związane z panującym od dekad kultem papieru, pieczątek i podpisów.
Jaki udział w tym mogą mieć polskie i europejskie firmy? Czy są one gotowe do stawania w szranki z konkurencją z Chin i USA? Zdaniem Marcina Szulgi z Asseco Data Systems potrzebne są do tego dobre rozwiązania prawne, marketingowe oraz efektywne systemy standaryzacji.
- To niezbędny warunek, jeśli mamy dostarczać usługi pod konkretne potrzeby klientów równie szybko, jak firmy z Chin i USA. Ale technologicznie jesteśmy na to gotowi – podsumował debatę przedstawiciel Asseco Data Systems.
Wnioski z debaty pokazują, że rewolucja cyfrowa ma moc zmieniania i ulepszania procesów biznesowych w szybki i trwały sposób. By jednak przyniosła efekty w skali zarówno Polski, jak i całej Europy niezbędna jest wiedza i dobra współpraca między firmami a dostawcami technologii. To, czy cyfryzacja uratuje gospodarkę, zależy więc od samych przedsiębiorców oraz ich odwagi dokonywania zmian.
ANF