Przedsiębiorcy, wprowadzając tego rodzaju zakaz, tłumaczą, że jako właściciele obiektów, mogą decydować o rodzaju klientów, których będą obsługiwać. Co na to przepisy prawa? Czy istnieją regulacje, które wprost zakazują usługodawcom wprowadzenia ograniczenia wiekowego?
Usługa tylko dla dorosłych klientów?
Coraz więcej usługodawców zastrzega swoje oferty, ograniczając je tylko dla osób dorosłych. Przedsiębiorstwa takie jak hotele, czy restauracje, coraz częściej podkreślają, że ich usługi nie obejmują dzieci. Głośnym echem odbiła się niedawno oferta jednego z ośrodków basenowych w Polsce, który zorganizował jednodniowe wydarzenie, polegające na zakazie wstępu dla dzieci, wzbudzając tym wiele kontrowersji.
Hotelarze, czy restauratorzy, wprowadzając zakaz wstępu dla dzieci, uzasadniają to tym, że dzieci robią dużo hałasu, pozostawiają po sobie bałagan oraz uniemożliwiają odpoczynek innym klientom. Swoje uprawnienie do stosowania zakazu wywodzą z faktu, że jako właściciele obiektów, mogą decydować o rodzaju klientów, których będą obsługiwać.
Co na to przepisy prawa?
Należy odpowiedzieć, że w zasadzie nic konkretnego. Polskie prawo nie zawiera bowiem regulacji, która by wprost zakazywała przedsiębiorcom wprowadzenie ograniczenia wiekowego do korzystania z oferowanych przez siebie usług.
Dodaje to śmiałości właścicielom obiektów usługowych co do wyboru rodzaju swej klienteli. Dochodzi nawet do sytuacji, że modne staje się oferowanie przez deweloperów bloków mieszkaniowych, które mają z założenia być strefą dla bezdzietnych osób.
Zakaz dyskryminacji
Zakaz wstępu dla dzieci do danego obiektu usługowego można by, teoretycznie, rozpatrywać w kategorii naruszenia zakazu dyskryminacji wynikającego z Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. W art. 32 ust. 2, stanowi ona, że: „Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”. Skoro, według Konstytucji, nikt nie może być dyskryminowany, to dotyczy to także dzieci.Wymaga jednak przy tym zaznaczenia, że o ile Konstytucja mówi o zakazie dyskryminacji, o tyle jej regulacja odnosi się bardziej do sfery relacji „władza publiczna-obywatel”, a nie obejmuje stosunków prywatnych. Poza tym, w praktyce, udowodnienie dyskryminacji w danych okolicznościach, jest bardzo trudne, ponieważ restauracja, czy hotel, może powoływać się na rozmaite powody, mające po prostu ukryć fakt, że nie życzy sobie dzieci na swoim terenie. Przedsiębiorcy mogą to uzasadniać również wolnością gospodarczą, której przejawem ma być swoboda zawierania umów, a co za tym idzie, także swobodny dobór odbiorców ich ofert.
Jedyną zatem drogą do ukarania takich przedsiębiorców, o których mowa wyżej, jest wytoczenie przeciwko nim pozwu za naruszenie dóbr osobistych. Musimy jednak liczyć się z opłatą od pozwu, a także koniecznością wykazania, że nasze dobro osobiste, lub naszego dziecka, zostało naruszone poprzez zakaz wstępu do obiektu. Wówczas, na pozwanemu przedsiębiorcy spoczywa ciężar udowodnienia przed sądem, że jego działanie nie było bezprawne. Może być to długotrwała sądowa batalia, niegwarantująca wygranej, a za to wyczerpująca nerwowo dla obu stron procesu.
Nie jest jednak tak, że każdy właściciel danego obiektu usługowego może arbitralnie decydować, według swojego widzimisię, kogo wpuści do środka. Warto wspomnieć o funkcjonującej w systemie prawnym Ustawie z dnia 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania, zwanej w skrócie ustawą antydyskryminacyjną. W art. 6 stanowi ona, iż: „Zakazuje się nierównego traktowania osób fizycznych ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość w zakresie dostępu i warunków korzystania z zabezpieczenia społecznego, usług, w tym usług mieszkaniowych, rzeczy oraz nabywania praw lub energii, jeżeli są one oferowane publicznie”. Ustawa ta przewiduje zakaz naruszania zasady równego traktowania w dostępie usług oferowanych publicznie, ale ze względu na następujące przesłanki: płeć, rasę, pochodzenie narodowe i etniczne oraz obywatelstwo. Co za tym idzie, ustawa antydyskryminacyjna nie zabrania przedsiębiorcom swobody dobierania kontrahentów (stron umowy), o ile ten dobór nie jest oparty wspomnianych kryteriach. Każdy jednak, wobec kogo zasada równego traktowania została naruszona na podstawie wymienionej ustawy, ma prawo do odszkodowania na drodze Kodeksu cywilnego.
Ważne powody
Wymaga zaznaczenia, że wprowadzanie ograniczeń wstępu dla dzieci do danego miejsca, powinno być umotywowane jakimiś istotnymi względami. W praktyce mogą to być względy bezpieczeństwa, albo kwestia przeznaczenia danego miejsca jedynie dla dorosłych z uwagi na charakter tego miejsca - trudno bowiem oczekiwać, że dziecko zostanie wpuszczone do klubu nocnego.
Można krytykować przedsiębiorców za wprowadzanie ograniczeń wiekowych, natomiast warto spojrzeć na tę kwestię także z ich perspektywy. Zwrócenie uwagi przez obsługę obiektu wobec rodzica, którego dziecko zachowywało się w sposób niewłaściwy (czy to przez hałasowanie, czy zniszczenie mienia), często spotyka się z agresją takiego rodzica, który nie poczuwa się do winy i odmawia naprawienia szkody. Zakaz wstępu dla dzieci ma w znakomitej mierze podłoże czysto praktyczne, a nie wynika z osobistej niechęci właścicieli obiektów wobec dzieci.
Ważne
Trzeba jeszcze raz podkreślić, że aktualnie w polskim prawie brak jest regulacji, która zakazywałaby ograniczania dostępu do usług ze względu na wiek i przewidywałaby za takie działanie karę. Każdorazowo ocena danej sytuacji należy do sądu, który może taką sprawę rozstrzygnąć jedynie na drodze powództwa cywilnego w ramach powództwa o naruszenie dóbr osobistych.
Podsumowanie
Wydaje się, że wprowadzenie ograniczeń wiekowych może być dobrym rozwiązaniem w dobie ogromnej ilości dóbr i usług oferowanych na rynku. Dzięki temu, każdy usługobiorca może wybrać dogodne dla siebie miejsce, według własnych potrzeb. Z drugiej zaś strony, bezkarność takiego postępowania może doprowadzić do absurdu, że do wielu lokali będą wpuszczane, zgodnie z wolą ich właścicieli, jedynie osoby o określonej cesze wyglądu, charakteru, bądź wyznania, czy orientacji seksualnej, co będzie generować podziały w społeczeństwie.