W III kwartale 2012 roku tylko co dziesiąte polskie przedsiębiorstwo nie miało problemów z terminowym uzyskaniem zapłaty od klientów, po raz pierwszy od 2 lat odsetek firm, których sytuacja finansowa się pogorszyła był wyższy niż tych, które wskazywały na poprawę swoich finansów, rośnie też grupa przedsiębiorców, którzy nie są w stanie inwestować z powodu narastających zatorów płatniczych - to najważniejsze wnioski z najnowszego raportu „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” opracowanego przez Krajowy Rejestr Długów i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych.
Sytuacja była stabilna jeszcze w II kwartale
Zatory płatnicze narastały od kilku kwartałów, jednak jeszcze w połowie roku nie miały istotnego wpływu na kondycję finansową firm. Przedsiębiorstwa kompensowały sobie zaległości w płatnościach większą sprzedażą, a odsetek tych które deklarowały poprawę sytuacji finansowej był wyższy od tych, u których się ona pogorszyła.
Załamanie nastąpiło w III kwartale
W III kwartale nastąpiła zmiana – na poprawę sytuacji finansowej wskazywało 19% firm, a na pogorszenie 25,4%. To z jednej strony efekt spowolnienia gospodarczego (wzrost PKB w III kwartale szacowany jest na 1,8% przy 2,3% w II kwartale), a z drugiej wielomiesięcznego narastania zatorów płatniczych.
Co piata firma może stracić płynność finansową z powodu zatorów
Pod koniec września już 27,7% wszystkich faktur nie zostało uregulowanych, pomimo przekroczenia terminu płatności. Co piąta firma ma „50% i więcej” nieuregulowanych należności w swoim portfelu, co oznacza, że w każdej chwili może stracić płynność finansową.
Paradoksalnie równocześnie spadł średni czas oczekiwania na zapłatę z 4 miesięcy i 12 dni w II kwartale 2012 roku do 3 miesięcy i 24 dni obecnie. To efekt pojawienia się nowej grupy wierzycieli, u których problem zaległych płatności wcześniej nie występował.
Firmy nie płaca, bo …czekają na zapowiadany kryzys
– Gospodarka zwalnia, to fakt, ale jej kondycja nie jest tak dramatyczna, jak się powszechnie uważa. Dynamika PKB jest wciąż na plusie, choć oczywiście nie jest to taki wzrost, jak rok temu. W sektorze finansowym i w przemyśle nadal więcej jest tych, których sytuacja finansowa się polepszyła, niż tych, którym jest gorzej. Dlatego mówienie o kryzysie jest przesadne. Jednak wielu przedsiębiorców taką zmianę tempa wzrostu przyjęło z obawą, jako sygnał do większej ostrożności, zwłaszcza że z każdej strony słyszą o kryzysie. Niestety, dbanie o płynności finansową często wiąże się z brakiem terminowości w regulowaniu własnych zobowiązań – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Zatory oznaczają radykalne zmniejszenie inwestycji
Zatory płatnicze odbijają się negatywnie nie tylko na stanie finansów przedsiębiorstw. Aż 68,4% z nich deklaruje, że jest to dla nich bariera w prowadzeniu działalności gospodarczej, jest to o aż o ponad 12% więcej niż w połowie ubiegłego roku. Czterech na dziesięciu przedsiębiorców musi ograniczać inwestycje, które w wielu branżach są równoznaczne z nowymi kontraktami i utrzymywaniem konkurencyjności. Tyle samo nie może regulować własnych zobowiązań, co skutkuje pogorszeniem wizerunku firmy i gorszymi warunkami finansowymi dostaw od kontrahentów. Dla co dziesiątego przedsiębiorstwa taka sytuacja jest równoznaczna z ograniczeniem zatrudnienia lub redukcją pensji.
Skąd ten optymizm…?
Mimo rosnących problemów z nieuregulowanymi należnościami, świadomości barier oraz kosztów obsługi zaległych zobowiązań polscy przedsiębiorcy pozostają optymistami. Aż 30% z nich wierzy, że sytuacja finansowa przedsiębiorstwa poprawi się w kolejnym kwartale. Jest ich o 12% więcej niż pesymistów.