Chociaż aż 66 proc. gospodarstw domowych w naszym kraju korzysta z płatnej telewizji, to odsetek ten powoli spada na rzecz odbioru naziemnego.
W zeszłym roku na oglądanie telewizji Polacy przeznaczali średnio 4 godziny 23 minuty dziennie, o ponad 3 minuty więcej niż rok wcześniej. Z najnowszego sprawozdania oraz informacji o problemach radiofonii i telewizji KRRiT wynika, że na dłużej do telewizora przykuła nas nowa, bezpłatna oferta naziemnej telewizji cyfrowej. Prawie 40 proc. widzów przyznaje, że od startu oferty multipleksów ogląda telewizję dłużej niż kiedyś. Nadal większość polskich gospodarstw domowych (66 proc.) korzysta z płatnej telewizji, ale odsetek ten powoli spada na rzecz odbioru naziemnego.
ikona lupy />
Panorama rynku RTV / Dziennik Gazeta Prawna
Zapowiedzi rychłej śmierci tradycyjnej telewizji okazały się jak dotąd opowieściami z gatunku science fiction. Odbiornik telewizyjny ma 96,7 proc. gospodarstw domowych. Mimo rosnącej popularności internetowych serwisów VoD, telewizji mobilnej, hybrydowej i multiscreeningu internauci podczas oglądania wykonują? coraz więcej innych czynności, ale w dalszym ciągu używają tradycyjnego odbiornika. Tylko 5 proc. polskich internautów nie ma telewizora bądź używa odbiornika TV do innych celów, np. jako ekranu do gier. Są to głównie ludzie młodzi (40 proc. z nich ma 25–34 lata), pochodzący z wielkich miast.
Rośnie zainteresowanie nie tylko ofertą telewizyjną, lecz także radiową. I to wbrew ogólnoeuropejskim trendom. Polska jest jednym z nielicznych krajów, gdzie spadkowa tendencja uległa zahamowaniu. W 2015 r. radia regularnie słuchało 75,5 proc. mieszkańców Polski, a średni czas słuchania utrzymywał się na poziomie 30 godzin tygodniowo, co przewyższa o jedną trzecią średnią europejską. – Barierą dla dalszego rozwoju rynku jest brak zasobów częstotliwości – przekonuje Witold Graboś z KRRiT. Remedium ma być proces cyfryzacji. Ale budzi on opory, przede wszystkim komercyjnych nadawców.
Według Andrzeja Matuszyńskiego, prezesa Eurozetu, cyfryzacji telewizji i radia nie można porównywać. Pierwszy proces dotyczył 40 proc. gospodarstw, a nie całości społeczeństwa (większość Polaków korzystała z płatnej telewizji i nie musiała się obawiać wyłączenia sygnału). – W przypadku radia mamy do czynienia z ponad 40 mln odbiorników radiowych. Olbrzymia ich liczba musiałaby być wymieniona – mówił Matuszyński na XVI Sympozjum Świata Telekomunikacji i Mediów. Podawał przykład Wielkiej Brytanii, gdzie cyfryzacja radia trwa 20 lat, a wciąż tylko połowa społeczeństwa posiada cyfrowy radioodbiornik.
Wedle analiz KRRiT koszt wymiany odbiorników w połowie gospodarstw domowych w Polsce powinien się mieścić w przedziale od 2,35 mld zł do 3,04 mld zł. Rada wskazuje, że ich cena spada i można je kupić w każdym sklepie ze sprzętem RTV.
Nadawcy komercyjni postulują rozwój radia w internecie, co krytykują eksperci i KRRiT, wskazując, że stacje radiowe w internecie zajęłyby bardzo dużo miejsca, stanowiąc zbyt duże obciążenie i spowalniając go. Nie mówiąc już o białych plamach w kraju, gdzie nie ma dostępu do internetu.
Koszty cyfryzacji od 2013 r. ponosi Polskie Radio. Dotąd wyniosły ponad 41 mln zł (ta kwota obejmuje wydatki na program, technikę, promocję). Ale obecne kierownictwo Polskiego Radia, w przeciwieństwie do poprzedników, jest sceptycznie nastawione do tego procesu. Mimo że programy cyfrowe w technologii DAB+ dostępne sa? już na połowie terytorium kraju, odbiór ich jest znikomy. Dla przykładu zasięg dzienny programu Polskie Radio 24 to 0,01 proc., zaś programu Polskie Radio Rytm – 0,008 proc.
KRRiT w piątek wysłała do premier Beaty Szydło „Zieloną księgę cyfryzacji radia w Polsce” z rekomendacją dalszych prac nad rozwojem rynku radiowego w naszym kraju z wykorzystaniem technologii DAB+. – Większość umów obowiązuje do jesieni 2017 r. – twierdzi Piotr Siemieniec ze spółki Emitel, która jest operatorem technicznym multipleksu radiowego. Do tego czasu Polskie Radio powinno rozpisać ponowny przetarg na emisję programów w systemie DAB+. Ale żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły.
Cyfryzacja radia została w 69 proc. sfinansowana z abonamentu. KRRiT podaje w sprawozdaniu pełne dane dotyczące obowiązkowej opłaty RTV. Na 13,6 mln gospodarstw domowych połowa (6,72 mln) miała zarejestrowane odbiorniki. Połowa spośród zarejestrowanych była jednak zwolniona z opłat z powodu wieku albo inwalidztwa. Z pozostałych 3,5 mln gospodarstw abonament w zeszłym roku zapłaciło jedynie niewiele ponad milion. Reszta znalazła się na celowniku Poczty Polskiej, która ściąga opłatę od dłużników. Zaległości z tytułu niepłacenia abonamentu na koniec 2015 r. wyniosły ponad 1,7 mld zł.
Gdyby wszyscy karnie rejestrowali odbiorniki i płacili na media, to roczne wpływy powinny wynieść 3,13 mld zł netto. Wkrótce system zapewne się zmieni, bo PiS szykuje nowy model finansowania mediów publicznych. Planowana opłata ma dać 2,5 mld zł rocznie. Zapowiadana od kilku miesięcy ustawa o mediach narodowych w tym tygodniu ma trafić do Sejmu. W tym samym czasie rozpatrywane będzie sprawozdanie KRRiT. Obecne kierownictwo rady nie ma wątpliwości, że zostanie ono odrzucone, a skład rady wymieniony.