Izba Wydawców Prasy podtrzymuje stanowisko, że podstawą relacji z cyfrowymi gigantami powinna być unijna dyrektywa o prawie autorskim.
‒ Staramy się trzymać razem w całej Unii Europejskiej, ale Google próbuje łamać tę solidarność i wyłuskiwać wydawców. W Polsce trwają dopiero prace nad implementacją unijnej dyrektywy, więc nam indywidualnych umów nie proponują – mówi Zbigniew Benbenek, szef rady nadzorczej grupy ZPR Media wydającej m.in. „Super Express”.
Amerykański gigant od lat odmawia płacenia wydawcom w Polsce i innych krajach za ich treści, które udostępnia online. Argumentuje, że dzięki materiałom w wyszukiwarce wydawcy zwiększają ruch na własnych stronach. Spór ma rozwiązać dyrektywa w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym, przyjęta w UE w kwietniu ub.r.
Francja jest pierwszym krajem Unii, gdzie ją implementowano. Google zaczął więc indywidualne negocjacje z wydawcami. W czwartek poinformował o porozumieniach z „Le Monde”, „Le Figaro”, „Liberation”, „L’Express”, „L’Obs” i „Courrier International”.
Jak podają pierwsza z gazet i Google, umowy obejmują wynagrodzenie z tytułu praw pokrewnych za powielanie fragmentów artykułów oraz za publikowanie całych treści w nowej usłudze Google News Showcase. Google zapewnia, że dąży „do zawarcia porozumienia ramowego” we Francji do końca br.
Showcase to nowy program, w ramach którego amerykański gigant będzie płacił wydawcom za ich treści. Ale na swoich warunkach. Podpisał umowy o takiej współpracy z prawie 200 tytułami: w Brazylii, Argentynie, Kanadzie, Australii, Wielkiej Brytanii, a w UE – z wydawcami niemieckimi, m.in. „Der Spiegel” i „Die Zeit”. ‒ Niemieccy wydawcy zarzekają się, że to rozwiązanie krótkoterminowe, dopóki nie ma odpowiednich przepisów. Dochodzą do nas jednak informacje, że w umowach są klauzule pozwalające Google wycofać się z płacenia za treści w razie pojawienia się regulacji prawnych – mówi Marek Frąckowiak, dyrektor generalny IWP.
Polscy wydawcy propozycji przystąpienia do Showcase dotąd nie dostali. Partnerstwa wydawców z Google dotyczą innych obszarów, obejmują m.in. fundusz dla wydawców lokalnych.
Czy utrzyma się solidarna postawa branży w Polsce, zmierzająca do oparcia rozliczeń z cyfrowymi gigantami na unijnej dyrektywie?
‒ Liczę na to – mówi Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, prezes Izby Wydawców Prasy i wiceprezes ENPA ‒ Europejskiego Stowarzyszenia Wydawców Gazet. ‒ Ogólne rozwiązania prawne i zaakceptowanie przez międzynarodowe platformy unijnej dyrektywy są ważniejsze i lepsze dla rynku niż indywidualne umowy, jak proponowana przez Google usługa Showcase. I myślę, że te ogólne rozwiązania z czasem przeważą. Nawet jeśli teraz niektóre europejskie redakcje zdecydowały się na Showcase, to jest to moim zdaniem jedynie tymczasowe wyjście, dopóki odpowiednie prawo nie zostanie skutecznie wprowadzone – stwierdza Chrabota.
Marek Frąckowiak podkreśla, że stanowisko IWP wobec Showcase jest jednoznacznie negatywne. ‒ Wprowadzając ją, Google de facto przyznaje, że za treści należy płacić. Chce tylko dyktować swoje warunki rozliczeń – stwierdza. ‒ W ten sposób wydawcy wprawdzie szybciej zaczną otrzymywać pieniądze za swoje treści, ale będzie to mniej niż na mocy przepisów wynikających z dyrektywy. I będą uzależnieni od woli Google – wskazuje. ‒ Natomiast uwzględnienie w umowach z francuskimi wydawcami praw pokrewnych jest dobrym sygnałem i potwierdza potrzebę implementacji dyrektywy – dodaje Frąckowiak.
Polski rząd dyrektywę zaskarżył. ‒ Wiem jednak, że Ministerstwo Kultury chce ją wprowadzić w wymaganym terminie – podkreśla Bogusław Chrabota. Powinno to nastąpić do czerwca przyszłego roku.
‒ Przykład Hiszpanii dowodzi, że warto walczyć o swoje prawa – podkreśla Frąckowiak. Gdy w 2014 r. Hiszpania ustanowiła prawo pozwalające wydawcom na pobieranie opłat od serwisów udostępniających ich treści, amerykański gigant usunął ich z Google News. ‒ Przetrwali pierwszy trudny okres i teraz reprezentująca wydawców organizacja CEDRO domaga się od Google zaległych opłat za prawa autorskie – podsumowuje dyrektor IWP.