Postępowanie, które toczyło się od sierpnia ubiegłego roku, dotyczyło możliwości ujawnienia przez władze Opola tajemnic zawartych w umowie o organizacji 54. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki, który miał się odbyć w czerwcu ubiegłego roku, a którą ujawnił 22 maja dziennikarzom prezydent miasta na konferencji prasowej po jej zerwaniu. Śledztwo dotyczyło również opublikowania tej umowy przez dziennikarzy jednego z portali internetowych.
Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy prok. Tomasz Orepuk, śledztwo zostało umorzone, ponieważ prokurator nie dopatrzył się w postępowaniu opolskich urzędników i dziennikarzy złamania prawa.
"Informacje zawarte w upublicznionej umowie nie zawierały tajemnicy przedsiębiorstwa, a urzędnicy mieli podstawę prawną do jej ujawnienia – ustawę o finansach publicznych, która mówi, że obywatel ma prawo wiedzieć, na co wydawane są publiczne pieniądze" - powiedział prok. Orepuk.
Początkowo 54. KFPP w Opolu miał się odbyć w czerwcu. Jednak po serii rezygnacji artystów prezydent Opola zerwał umowę z TVP o wspólnej organizacji festiwalu i nie wpuścił ekip technicznych TVP na teren amfiteatru. Jak tłumaczył, TVP nie była w stanie zapewnić odpowiedniego poziomu imprezy, do której prawa posiada miasto Opole. Obydwie strony groziły procesami sądowymi, a TVP rozważała przeniesienie festiwalu do Kielc. Ostatecznie miasto osiągnęło porozumienie z TVP, zgodnie z którym ubiegłoroczny festiwal był w całości organizowany przez TVP, a miasto ograniczyło się do wynajęcia telewizji amfiteatru, udostępnienia marki imprezy oraz organizacji (niezależnie od TVP) serii imprez towarzyszących KFPP.