Wydział Inżynierii Materiałowej i Fizyki Politechniki Krakowskiej im. T. Kościuszki jest najmłodszą jednostką na tej uczelni, która podejmujeszeroką współpracę z przedsiębiorcami. Efektem tego są innowacyjne produkty.

O kierunkach rozwoju wydziału, osiągnięciach i współpracy z różnymi sektorami gospodarki rozmawiamy z jego dziekanem, Januszem Mikułą.

W jakich dyscyplinach kształci IMiF?

Edukujemy studentów w dyscyplinie inżynieria materiałowa na kilku kierunkach. Jednak szczególnie chciałbym wspomnieć o dwóch z nich. Pierwszy, to spawalnictwo, które już od jakiegoś czasu cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Absolwenci nie mają żadnego problemu ze znalezieniem zatrudnienia na rynku pracy. W najbliższym czasie będziemy otwierać nowy kierunek – informatykę materiałową, która będzie prowadzona przez naszych informatyków i fizyków. Już kilka lat temu zwróciliśmy uwagę na bardzo istotny problem – informatycy nie są w stanie z nami współpracować w zakresie tworzenia programów z inżynierii materiałowej, jeśli wcześniej nie przeszkolimy ich w tej dziedzinie. To są bardzo specjalistyczne programy, na które jest ogromne zapotrzebowanie na rynku.

Jak udaje się znaleźć wspólny język i przestrzeń do współpracy pomiędzy politechniką a przemysłem?

W latach 90. ub. wieku nie było to jeszcze możliwe. Dziś pokazujemy naszym studentom i naukowcom, że realizacja zleceń dla przemysłu przynosi korzyści finansowei daje dużą satysfakcję. Chcemy więc, żeby nasi studenci nauczyli się zasad tej współpracy jak najszybciej. Dlatego też od samego początku wprowadzamy ich w zawodowe zespoły, które takie zadania już realizują. Przykładem jest umowa z firmą, która produkowała jednorazowe naczynia i sztućce z tworzywa sztucznego. W wyniku naszych prac zaczęła ona stosować do produkcji tworzywa biodegradowalne. Zrealizowaliśmy też duży projekt z przedsiębiorstwem Wiśniowski, który polegał na opracowaniu technologii zgrzewania okuć do ościeżnic do okien i drzwi z zastosowaniem innowacyjnych rozwiązań. Dzięki naszemu rozwiązaniu firma zwiększyła produkcję o prawie 30 proc., co zaowocowało ekspansją na nowe rynki.

A jakimi sukcesami naukowymi może pochwalić się WIMiF?

Mamy bardzo mocne zespoły i dużą liczbę doktorantów. W ostatnim okresie najdynamiczniej rozwija się zespół biomateriałów. Obecnie zespół ten pracuje nad dwoma grupami produktów: opatrunkami, dzięki którym możliwe będzie aplikowanie lekarstwa w chore miejsce oraz protezami powlekanymi specjalnymi materiałami, które będą uwalniać się tylko w okolicach uszkodzonych części ciała, odbudowywać tkanki wokół kości tych partii i je wzmacniać. Obydwa te produkty zostały już opatentowane.

Jakie granty aktualnie realizuje wydział?

Nasza jednostka była jedną z pierwszych na świecie, która zaczęła prowadzić badania nad zastosowaniem i właściwościami geopolimerów. Obecnie jesteśmy najprężniej działającym pod tym względem ośrodkiem w Europie Środkowo-wschodniej. Współpracujemy w tym zakresie z innymi uniwersytetami z Europy i innych części świata. Projekt, jaki aktualnie realizujemy, polega na opracowaniu izolacyjnych materiałów zmiennofazowych w oparciu o spienione geopolimery, które mogą pochłaniać energię i oddawać ją w momencie, kiedy spada temperatura otoczenia. Materiał ten będzie mógł zastępować z powodzeniem styropian i watę mineralną. Opatentowaliśmy też elektrodę na bazie miedzi i tufu wulkanicznego do zgrzewania karoserii, która ma bardzo wysoką temperaturę mięknienia (850 st. C). Dla porównania, przeciętna, stosowana w Polsce, elektroda zachowuje te właściwości przy 600 st. C. Trzeba podkreślić, że inżynieria materiałowa, to kierunek interdyscyplinarny, dlatego jest on bardzo trudny, skierowany do bardzo ambitnych studentów, który, po zakończeniu nauki, będzie dawał im dużą satysfakcję jako specjalistom bardzo pożądanym na rynku.

Rozmawiała Zuzanna Pawełczyk