>Rozmowa z Andrzejem Kowalczykiem, Prezesem Zarządu, Dyrektorem Generalnym MABO Sp. z o.o., specjalizującej się m.in. w produkcji konstrukcji stalowych i elementów sieci trakcyjnych.
ikona lupy />
Trakcyjne urządzenie naprężające TUN-2 / Media

Ponad 50 lat historii MABO, to z jednej strony powód do dumy, ale z drugiej wyzwanie i zobowiązanie wobec klientów, kontrahentów, pracowników. Jaka jest dziś pozycja firmy na rynku?

Wszystko zaczęło się 1 czerwca 1967 r., kiedy to Pan Adolf Bogacki otworzył w garażu warsztat ślusarski. Dzisiaj MABO to ponad 200 zatrudnionych osób, roczny obrót rzędu 60 mln zł, a także, przede wszystkim, szeroka gama produktów i usług. Posiadamy własną cynkownię ogniową, lakiernię proszkową i mokrą. Produkujemy słupy oświetleniowe i sygnalizacyjne, konstrukcje stalowe, elementy do wiatraków lądowych, a także bardzo specjalistyczne i zaawansowane projekty z branży metalowej. Rozpoczęliśmy ekspansję w sektorze sprzętu kolejowego. W latach 2013-2015 zrealizowaliśmy projekt, w konsorcjum z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie, obejmujący górne podwieszenia sieci trakcyjnej. Całość składa się z wielu, różnego rodzaju elementów, w tym specjalistycznych napinaczy bezciężarowych oraz podwieszeń lekkich aluminiowych. W przypadku drugiego asortymentu jesteśmy trzecim producentem dopuszczonym do produkcji tego typu elementów w Polsce, jeśli zaś chodzi o napinacze to jesteśmy drugim ich wytwórcą w Europie.

Jak ważnym zagadnieniem w Państwa działalności są innowacje?

ikona lupy />
Trakcyjne urządzenie naprężające TUN-1 / Media

Nasza branża wymaga od nas nieustannego rozwoju i dopracowywania oferty. W tej chwili realizujemy kilka zaawansowanych projektów dofinansowanych ze środków unijnych. We wrześniu rozpoczęliśmy działania wspierane przez Program Operacyjny Innowacyjny Rozwój, dotyczący wdrożenia do oferty wspomnianych napinaczy bezciężarowych. W grudniu podpisaliśmy dwie umowy, dotyczące wsparcia pieniężnego prac badawczo-rozwojowych z Urzędem Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, obejmujące bezpieczne konstrukcje drogowe, tzw. przydrożne słupy. Druga umowa dotyczy napinaczy sieci trakcyjnej i skierowana jest w stronę sieci tramwajowej, która jest o wiele lżejsza od kolejowej. Projekt chcemy realizować przy użyciu innych podzespołów, niż stalowe elementy sprężyste. Jesteśmy również członkiem konsorcjum, wraz z Politechniką Warszawską oraz Akademią Górniczo-Hutniczą, które bierze udział w programie „Techmatstrateg” Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. W tej chwili przeszliśmy pomyślnie ocenę ekspercką, zaś całość projektu dotyczy podwieszenia górnej sieci trakcyjnej kolei dużych prędkości. Poza tym, metalurgia ciągle się zmienia, a my jako firma wraz z nią. Korzystamy z najlepszych materiałów dostępnych na rynku, dzięki czemu nasze produkty posiadają świetne parametry wytrzymałościowe i jakościowe.

A czy polskie pochodzenie marki MABO ma jakiekolwiek znaczenie dla Państwa kontrahentów, zwłaszcza tu, w kraju?

ikona lupy />
Połączenie uchwytu z profilem bazowym / Media

Bardzo wiele się mówi o idei patriotyzmu gospodarczego. To bardzo szczytne i wartościowe założenie i bardzo chciałbym, aby był on obecny w życiu codziennym, tak jak w krajach zachodnich. Powoli dojrzewamy do tego. Ale dzisiejsza rzeczywistość premiuje w kontaktach biznesowych przede wszystkim dobrą relację jakości do ceny. Tak naprawdę, oprócz walorów finansowych i „narodowości” przedsiębiorstwa liczą się dwa aspekty: rzetelność oraz jakość.

Jakość to bardzo uniwersalne pojęcie. Jak jest ono definiowane w MABO?

To jeden z podstawowych składników pozwalających na jakąkolwiek konkurencję w naszej branży. Oczywiście posiadamy wszelkie niezbędne certyfikaty, ponieważ jest to wymóg obligatoryjny. Ale dla nas jakość nie kończy się wyłącznie na ocenie audytora. Ten „papierek” to tylko potwierdzenie tego, że w firmie obowiązują pewne standardy, procedury, itd. Natomiast prawdziwą jakość tworzą ludzie. To jest kształtowanie świadomości pracownika, od procesu zakupu materiałów, poprzez wszelkie prace pomocnicze, a skończywszy na gotowym produkcie, łącznie z jego pakowaniem i zabezpieczeniem. Jakość nie powinna się ograniczać wąsko tylko do kategorii wytworzonego produktu, ale odnosić się również do eksploatacji, długowieczności, bezobsługowości, itp.

Jaki był ten kończący się rok 2018 dla Państwa?

Patrząc na ostatnie 12 miesięcy możemy powiedzieć, że był to dobry rok dla MABO. Już w ubiegłym roku rozpoczęliśmy proces szeroko zakrojonych zmian, które cały czas są wdrażane. Intensywnie pracujemy nad rozwojem naszej oferty i śmiało spoglądamy w przyszłość. Będzie ona się wiązała przede wszystkim z rozwojem branży kolejowej. Naszą intencją jest, aby bardzo mocno zaistnieć w tym segmencie i skorzystać z koniunktury, która właśnie trwa. Pracujemy także nad projektami zagranicznymi, których powodzenie pozwoli nam na dużo intensywniejszy rozwój. Oczywiście nie zapominamy o ekspansji na rynki zagraniczne. W tym wypadku pragniemy jeszcze mocniej zaakcentować swoją obecność i dotrzeć do nowych klientów.

Rozmawiał Tomasz Popławski

___________________________________________________________________________

Pół wieku tradycji

Historia firmy MABO zaczęła się 01 czerwca 1967 r. w Szczecinie od otwarcia przez Adolfa Bogackiego zakładu ślusarskiego. Założyciel firmy zaczynał od zera – nie miał kapitału, wsparcia wspólników, itp. Posiadał garaż, pomysły i wielki zapał do pracy. Wspierała go jedynie najbliższa rodzina – żona Marianna, a dla dwójki małych dzieci był gotów do ciężkiej pracy. Stąd też nazwa firmy jest mocno rodzinna – MABO to Marianna, Adolf Bogaccy. W pierwszych latach działalności zakład nie mógł rozwijać się tak szybko, jakby chciał jego właściciel, mimo pojawiających się ze strony ówczesnych władz zapowiedzi poprawy. Do dziś w kronice firmy przechowane są pozwolenia na zatrudnienie. Dzisiaj trudno zrozumieć, że wówczas, bez pozwolenia, prywatny przedsiębiorca nie mógł zatrudnić pracowników. Był to tzw. rozwój kontrolowany. Największy rozkwit firmy rozpoczął się po 1985 r., za sprawą produkcji czasz anten satelitarnych. Pomysł, techniczna organizacja produkcji, know-how, to zasługa założyciela firmy. Pierwsze partie sprzedawane były głównie w Szwecji, a handlowcem i dostawcą był sam właściciel. Duże zainteresowanie rynku i spora sprzedaż pozwoliły na spore inwestycje, dzięki którym firma znacząco się rozwinęła. Nowe hale, maszyny, certyfikacje zakładu, kadry techniczne i zarządcze spowodowały, że obecnie MABO konkuruje z renomowanymi firmami z całego świata. Spółka wytwarza elementy konstrukcji siłowni wiatrowych, produkuje znane w całej Polsce słupy oświetleniowe i sygnalizacyjne, posiada własną ocynkownię ogniową. Najnowszym „dzieckiem” Adolfa Bogackiego jest nowatorski i innowacyjny system podwieszeń sieci trakcyjnej kolejowej i tramwajowej. To własne rozwiązania przedsiębiorstwa, które są owocem współpracy z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie.