Ostatnie burze i silny wiatr zniszczyły nasze zabudowania. Przez zerwany dach dostała się woda i zalała część domu. Większość rzeczy uratowaliśmy, ale nie wszystkie. Podczas likwidacji szkody rzeczoznawca z zakładu ubezpieczeniowego zarzucił nam, iż nie dołożyliśmy starań, by zminimalizować straty, i możemy mieć problem z otrzymaniem pełnego odszkodowania – pisze pan Wacław. – Czy rzeczywiście tak się może zdarzyć? – pyta czytelnik. – Ubezpieczyciel stwierdził również, że zbyt późno zgłosiliśmy szkody – dodaje.
Cezary Orłowski, główny specjalista w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych / Media
Oczywiste jest, że w obliczu nieszczęścia przede wszystkim ratujemy życie własne i najbliższych, nie myśląc o stratach majątkowych. Jednak po przejściu nawałnicy, nie czekając na przybycie ubezpieczyciela, musimy zapobiec zwiększaniu się szkody i zabrać się do ochraniania oraz ratowania mienia, przystępując do prac zabezpieczających i porządkowych. Jeśli będziemy czekać z tym aż do przybycia przedstawiciela zakładu ubezpieczeń, możemy narazić się na zarzut niedbalstwa i w konsekwencji nawet nie otrzymać odszkodowania. Wszystko, co zainwestujemy w te działania, np. w kupno folii lub plandeki służącej do przykrycia zerwanego dachu, najem pomp do wypompowywania wody z zalanych budynków, powinno być zwrócone w ramach ubezpieczenia, i to niezależnie od wyniku naszych działań. Ale uwaga! Nie należy podejmować powyższych starań, gdy doszło do szkód rolnych. Wtedy trzeba pozostawić bez zmian wszystko, co zdarzyło się na polu aż do czasu przybycia rzeczoznawcy, który określi zakres i rozmiar szkód. Dla celów dowodowych warto jednak sporządzić dokumentację zdjęciową zniszczeń mienia choćby telefonem komórkowym.
Kolejnym krokiem powinno być przystąpienie do szacowania rozmiaru szkody. Nie chodzi o wycenę uszkodzonego i zniszczonego dobytku, raczej o sporządzenie listy rzeczy, które zostały zniszczone. Po nawałnicach o większym zasięgu, gdy w usuwaniu skutków działania żywiołu brał udział samorząd terytorialny, warto zadbać jeszcze o zaświadczenia o przeprowadzonych akcjach ratunkowych zabezpieczających mienie lub informacji o stwierdzonych stratach. Są one o wiele bardziej wiarygodne od prywatnych oświadczeń.
Do oceny szkody o większych rozmiarach konieczne są oględziny uszkodzonego bądź zniszczonego mienia. Ubezpieczony jest wtedy zobowiązany udostępnić te pomieszczenia, które zostały zniszczone, aby rzeczoznawcy mogli je obejrzeć i ocenić stan nieruchomości oraz zakres zniszczeń. Przydatna jest wówczas lista strat sporządzona przez poszkodowanego i zdjęcia uszkodzonego mienia, a jeśli mamy – również te zrobione przed powstaniem szkody, a także zaświadczenia uzyskane od służb ratowniczych bądź oświadczenia świadków, rachunki i paragony potwierdzające wydatki na usuwanie skutków żywiołu, remont lub odbudowę budynków. Ale uwaga! Ubezpieczycielowi oddajemy kopie dokumentów, sobie zostawiając oryginały.
Lista uszkodzeń sporządzona przez osobę ubezpieczoną powinna być zgodna z danymi naniesionymi przez rzeczoznawcę ubezpieczeniowego do protokołu oględzin. To bardzo ważny dokument w dochodzeniu odszkodowania, który pozwala uniknąć ewentualnych nieporozumień co do istoty uszkodzeń i zakresu odszkodowania. Jeśli zakłady ubezpieczeń nie stosują protokolarnej formy ustalania zakresu uszkodzeń na miejscu oględzin, warto o to zabiegać, a jeśli się zdarzą nieścisłości, ubezpieczony ma prawo wyrażenia sprzeciwu. Protokół, jak każdy ważny dokument najpierw czytamy, potem wnosimy ewentualne zastrzeżenia, dopiero na końcu podpisujemy. Gdyby ubezpieczyciel zaproponował ugodę, również nie warto podpisywać jej w pośpiechu. Lepiej jej warunki skonsultować, np. z prawnikiem.
Podstawa prawna
Art. 818, art. 826, art. 3853 pkt 21 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93).
Art. 16 ustawy z 22 maja 2003 r o działalności ubezpieczeniowej (t.j. Dz.U z 2010 r. nr 11, poz. 66 z późn. zm.).
PORADA EKSPERTA
Przy staraniu się o odszkodowanie za straty poniesione przez nawałnice lub powodzie bardzo ważnym krokiem jest zgłoszenie szkody. W treści ogólnych warunków ubezpieczenia zwykle podawany jest termin, w którym należy powiadomić zakład ubezpieczeń o zajściu wypadku ubezpieczeniowego. W zależności od ubezpieczyciela i rodzaju o.w.u wynosi on najczęściej trzy do siedmiu dni. Brak powiadomienia ubezpieczyciela w określonym terminie może skutkować zmniejszeniem odszkodowania, ale tylko wówczas gdy naruszenie to przyczyniło się do zwiększenia szkody lub uniemożliwiło ubezpieczycielowi ustalenie okoliczności i skutków wypadku. Powyższa sankcja w przypadku szkód związanych z klęską żywiołową w zasadzie nie powinna być stosowana. Za takim stwierdzeniem przemawia przede wszystkim to, iż niezwłoczne zgłoszenie szkody w danych okolicznościach nie przyśpieszy oszacowania rozmiaru powstałych strat, gdyż taka procedura może się rozpocząć dopiero po przeprowadzeniu wstępnych prac porządkowych. Podsumowując – wysokość odszkodowania za szkody spowodowane działaniem silnego wiatru, nawałnicy albo powodzi nie powinna zależeć od terminu zgłoszenia szkody. Szacowanie rozmiaru szkód jest możliwe bowiem dopiero po zakończeniu akcji ratunkowej i porządkowej. Zatem ubezpieczyciel w obliczu katastrofy nie powinien powoływać się na niedochowanie terminu, ani tym bardziej według tego oceniać wysokości odszkodowania. Wypłata odszkodowania w tych szczególnych okolicznościach powinna nastąpić w pełnej wysokości. Rażąco krótkie terminy zgłaszania szkód, co często jest niemożliwe z powodu chociażby pobytu w szpitalu lub dłuższego wyjazdu na urlop, zagrażają interesom słabszych uczestników rynku, jakimi są konsumenci. Takie zachowanie firmy ubezpieczeniowej może być uznane za niedopuszczalne, a zastosowanie go w umowie – za niedozwolone. Uznanie przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów określonego postanowienia za niedozwolone skutkuje zakazem stosowania tego postanowienia i jego wpisaniem do rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Niedozwolone postanowienia umowne (klauzule abuzywne) to klauzule, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Niedozwolone są te zachowania, które wyłączają lub ograniczają odpowiedzialność względem konsumenta zwłaszcza za szkody na osobie.