Dziś rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma wydać wyczekiwaną przez frankowiczów i sektor bankowy opinię o wynagrodzeniu za korzystanie z kapitału.

Rozpatrywana przez TSUE sprawa C-520/21 dotyczy pytania prejudycjalnego, które zadał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie. Stanął on przed dylematem, czy strony uznanej za nieważną umowy o kredyt frankowy mogą się domagać – poza zwrotem pieniędzy już zapłaconych w wyniku wykonania kontraktu oraz odsetek – także jakichkolwiek innych świadczeń. W szczególności chodzi o wynagrodzenie z tytułu korzystania z kapitału, odszkodowanie, zwrot kosztów lub waloryzację świadczenia.
Problem prawny ujawnił się w sprawie z powództwa kredytobiorcy, który zażądał od banku zwrotu zapłaconej raty kredytu. Pytanie dotyczy natomiast roszczeń obu stron, a więc także roszczenia banku o wynagrodzenie za korzystanie z udostępnionego kapitału.
Stanowiska korzystne dla frankowiczów zajęli: polski rząd, rzecznik finansowy oraz rzecznik praw obywatelskich. Ten ostatni ocenił nawet, że głównym celem pozwów banków o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału „wydaje się zastraszenie konsumentów”.
Odmiennie sprawę ocenił przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. „Zanegowanie możliwości dochodzenia przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału prowadziłoby do istotnego zachwiania stabilności polskiego systemu finansowego, a w wysoce prawdopodobnym scenariuszu – w efekcie nawet do jego załamania” – napisał w swoim stanowisku. Oszacował, że dla sektora bankowego w Polsce oznaczałoby to jednorazowy koszt na poziomie ok. 100 mld zł.
Rzecznik generalny Anthony Michael Collins wyda opinię 16 lutego o godz. 9.30. Wskaże ona kierunek orzeczniczy, chociaż TSUE nie będzie nią związany przy wydawaniu późniejszego wyroku.