Po podwyżce listopadowej stóp procentowych można spodziewać się wzrostu cen depozytów, jednak skala wzrostu będzie mniejsza od podwyżki stóp NBP – uważają analitycy, z którymi rozmawiała PAP.
W listopadzie RPP podniosła stopy procentowe. To już druga podwyżka, po październikowej. W rezultacie główna stopa NBP, wynosi obecnie 1,25 proc. (wcześniej wynosiła 0,1 proc.), zaś stopa depozytowa – 0,75 proc. (wcześniej wynosiła 0 proc.).
Po pierwszej podwyżce stóp procentowych banki praktycznie nie zmieniły oprocentowania. Zdaniem analityków, z którymi rozmawiała PAP, teraz zmiana cen depozytów będzie wyraźniejsza.
„Pierwsza podwyżka nie miała raczej istotnego wpływu na ceny depozytów. Było tak ze względu na dużą nadpłynność sektora, a także dlatego, że niektóre banki ze względów formalnych nie były w stanie na nią zareagować. Spodziewamy się jednak, iż każda następna podwyżka, szczególnie tak wyraźna jeśli chodzi o skalę, będzie miała większe przełożenie na koszty finansowania, w tym na oprocentowanie depozytów. Ma to swoje potwierdzenie w ostatnio przedstawianych przez banki raportach na temat potencjalnej wrażliwości wyniku odsetkowego na podwyżki stóp procentowych o 1,25 pkt. proc. Zaprezentowany przez banki wzrost wyniku był proporcjonalnie mniejszy niż przy podwyżce o 0,4 pkt. proc.” – powiedziała PAP analityczka Ipopema Securities Marta Czajkowska-Bałdyga.
Również analityk Domu Maklerskiego Michael/Ström Bartosz Wałecki nie spodziewa się wyraźnego wzrostu cen depozytów.
„Uważam, że oprocentowanie lokat nie wzrośnie proporcjonalnie do podwyżki stóp procentowych, co spowodowane jest nadpłynnością sektora bankowego i chęcią poprawy wyników odsetkowych, które kurczyły się przez wiele kwartałów. Rosnące stopy procentowe będą sprzyjać wynikom finansowym banków” – powiedział PAP Bartosz Małecki.
Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym podwyżce oprocentowania depozytów była dokonana w listopadzie podwyżka stopy depozytowej o 0,75 pkt. proc. W październiku RPP pozostawiła tę stopę bez zmian, czyli na poziomie 0 proc.
„Listopadowa podwyżka stóp procentowych, w odróżnieniu od październikowej, powinna przełożyć się na wzrost oprocentowania lokat w bankach komercyjnych. Różnica związana jest ze wzrostem stopy depozytowej NBP – określa ona jakie oprocentowanie otrzyma bank komercyjny w momencie ulokowania środków w banku centralnym. W październiku Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopę referencyjną i lombardową” – powiedział PAP analityk zespołu ekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego Jakub Rybacki.
Zdaniem analityków, z którymi rozmawiała PAP, skala podwyżek depozytów będzie zróżnicowana w zależności od sytuacji poszczególnych banków. Bartosz Wałecki uważa, że niektóre banki zdecydują się na większe podwyżki, jeśli będą chciały pozyskać klientów.
„Moim zdaniem w takich warunkach, zdecydowana większość banków w najbliższych kwartałach nie podniesie znacząco oprocentowania depozytów, nie można wykluczyć jednak wyjątków, w których któryś z banków będzie chciał agresywnie zawalczyć o klientów i zaoferuje wyższe oprocentowanie, jednak biorąc pod uwagę, że nadpłynność dotyczy całego sektora, takie oferty będą prawdopodobnie ograniczone czasowo i kwotowo. Poza trym pierwszym krokiem banków przed istotnym podniesieniem oprocentowania depozytów, będzie rezygnacja z dodatkowych opłat i prowizji, które były stopniowo wprowadzane w środowisku niskich stóp procentowych. Należy mieć na uwadze również prawdopodobny spadek popytu na kredyty hipoteczne związany z rosnącymi stopami procentowymi, co będzie miało wpływ na dalszy wzrost nadpłynności sektora” – powiedział analityk analityk Domu Maklerskiego Michael/Ström.
Także Marta Czajkowska-Bałdyga uważa, że o skali podwyżek oprocentowania depozytów zdecyduje m.in. popyt na kredyty. A ten w przypadku firm czy kredytów konsumpcyjnych na razie nie jest zbyt duży.
„Zakładamy, że ewentualne podwyżki oprocentowania depozytów w znacznym stopniu będą wykorzystywane do zwiększenia bazy klientów i promocji oferty, w celu zwiększenia transakcyjności i poziomu osiąganych opłat, szczególnie po ostatnich zmianach w tabeli opłat i prowizji która przetoczyła się przez sektor przy rynkowych stopach na poziomie 0.1%. Ryzykiem dla takiego scenariusza mógłby być znaczący odpływ depozytów korporacyjnych, czy to ze względu na wyższy poziom inwestycji przy wykorzystaniu własnych środków, czy też gorszej sytuacji makroekonomicznej, powodującej pogorszenie wyników korporacji” – powiedziała analityczka Ipopema Securities.
Z kolei Jakub Rybacki stwierdził, że na podwyżki cen depozytów trzeba będzie poczekać.
„Tempo wzrostu oprocentowania depozytów zależeć będzie od decyzji banków – historycznie dostosowanie po zmianie stóp procentowych trwało około 2-3 miesięcy” – powiedział analityk PIE.