Kilka miesięcy po tym jak Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Manowska zapowiedziała, iż Sąd Najwyższy pracuje nad uchwałą w sprawach kredytów frankowych, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego zaproponował bankom, aby te zaczęły proponować klientom atrakcyjne propozycje ugód.

Oczywiście kluczowym elementem ugód miałoby być zagwarantowanie ich niepodważalności. Widać zatem, iż nagły ruch sektora bankowego wynikał z obawy przed ujednoliceniem linii orzeczniczej w sprawach kredytów frankowych, które już obecnie wygląda znakomicie, a uchwała Sądu Najwyższego mogłaby dodatkowo przekonać tych sędziów, którzy do tej pory wydawali jeszcze niekorzystne rozstrzygnięcia.

Zgodnie z zapowiedzią Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego dotrzymała słowa i w dniu 29 stycznia 2021 r. wystąpiła z wnioskiem o rozstrzygnięcie przez skład całej Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zagadnień prawnych dotyczących tematyki kredytów denominowanych i indeksowanych w walutach obcych. W praktyce oznacza to, że uchwała całej izby cywilnej Sądu Najwyższego będzie miała moc zasady prawnej.

Termin posiedzenia został już wyznaczony na 25 marca 2021 r. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego przygotowała obszerny dokument, który ujawnił rozbieżności w wykładni przepisów prawa w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych.

Pytania skierowane do Sądu Najwyższego:

1. Czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu „frankowego”, które odnosi się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów?

A w razie odpowiedzi przeczącej na powyższe pytanie:

2. Czy w razie niemożności ustalenia wiążącego kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego do takiej waluty umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie?

3. Czy w razie niemożności ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej umowa ta może wiązać strony w pozostałym zakresie?

4. Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron, czy też powstaje jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łącznie świadczenie miało wyższą wysokość?

5. Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej z powodu niedozwolonego charakteru niektórych jej postanowień, bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty?

6. Czy, jeżeli w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej którejkolwiek ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu takiej umowy, strona ta może również żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę?

Odpowiedź Sądu Najwyższego na wskazane pytania powinna ułatwić i przyspieszyć rozstrzyganie tych spraw. Oczywiście jest jeszcze kilka kwestii do rozstrzygnięcia w tym m.in. udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy umowy kredytów powiązanych z kursem waluty obcej są sprzeczne z naturą stosunku prawnego, jednak pytania skierowane przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego będą niejako drogowskazem w zawiłościach prawnych, które wiążą się ze sporami sądowymi w sprawach tzw. kredytów frankowych.

Warto podkreślić, że Sąd Najwyższy dokona analizy prawnej zarówno kredytów indeksowanych, jak i kredytów denominowanych. Ponadto, rozstrzygnie kwestię, która powoduje dość duże rozbieżności w orzecznictwie, a mianowicie, czy w przypadku nieważnej umowy sąd winien zastosować tzw. teorię salda, czy teorię dwóch kondykcji.

Natomiast w mojej ocenie najciekawsza będzie odpowiedź na pytanie nr 6, czy strony mogą żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków przez drugą stronę. Oznacza to, że Sąd Najwyższy będzie rozważał nie tylko kwestię potencjalnego roszczenia o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału banku, ale zajmie się również roszczeniem, które przysługuje konsumentowi za to, że bank korzystał z jego środków przez kilkanaście lat.

Warto zauważyć, iż okres przedawnienia dla konsumenta jest zdecydowanie dłuższy, ponieważ wynosi 10 lat, a dla banku wynosi 3 lata. Może się zatem okazać, że broń, która została użyta przez banki po wyroku TSUE w sprawie Dziubak mająca zniechęcić konsumentów do pozywania banków, może w końcowym rozrachunku okazać się dla banków mieczem dwusiecznym.

Odpowiedź na pytanie numer 5 jest również bardzo niebezpieczna dla banków. Sąd Najwyższy zadał bowiem pytanie, czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwoty wypłaconego kredytu należy liczyć od momentu wypłaty kredytu. W przypadku odpowiedzi twierdzącej będzie to oznaczało, że roszczenie banku o zwrot kwoty wypłaconego kredytu uległo już przedawnieniu.

Samo opracowanie przygotowane przez prof. Małgorzatę Manowską jest bardzo obszerne, ponieważ zawiera 50 stron dokładnej analizy orzecznictwa w sprawach kredytów frankowych. Można na ten temat napisać zatem bardzo wiele. Konkluzja, która sama nasuwa się na myśl jest jednak taka, że banki zostały w tym momencie postawione pod ścianą i z tego względu zaczynają wychodzić z propozycjami ugód.

Prawda jest jednak taka, że żadna ugoda nie dla konsumentom tego, co uda im się uzyskać w sądzie, a podpisanie ugody z bankiem zamyka tę drogę. Nie warto zatem pochopnie podejmować decyzji w tak istotnej kwestii. Kredytobiorcy frankowi powinni być już bowiem nauczeni, że nie zawsze warto ufać słowom instytucji „zaufania publicznego”, a nagła zmiana narracji po stronie banków powinna sugerować, że coś jest jednak na rzeczy.

Adwokat Anna Wolna-Sroka, Partner w Kancelarii Adwokackiej dr Jacek Czabański i Partnerzy