Ulga dla użytkowników kredytówek
Większość banków stosuje maksymalny pułap oprocentowania zadłużenia na wystawianych przez siebie kartach kredytowych. Z danych porównywarki Comperia wynika, że dzieje się tak w przypadku ok. 110 na 170 kart oferowanych w Polsce. Kolejnych kilkanaście kredytówek ma odsetki od kilku setnych do kilku dziesiętnych części procentu poniżej ustawowego limitu. Każdy ruch stopy lombardowej w dół dla posiadaczy tych kart oznacza zmniejszenie kosztów obsługi zadłużenia o co najmniej 1 proc. Spadek oprocentowania kart może jednak utrudnić dostęp do tego produktu dla klientów uznawanych przez banki za ryzykownych. Sprzedaż kredytówek dla tej grupy opłaca się instytucjom pod warunkiem wysokiej marży, a spadek odsetek uniemożliwia jej stosowanie. W rezultacie pogrzebane mogą zostać nadzieje bankowców na zakończenie spadkowego trendu liczby wydanych kart. Na koniec ub.r. Polacy mieli ich niecałe 6,5 mln, o 400 tys. mniej niż w grudniu 2011 r. W rekordowym 2009 r. było ich 10,9 mln.