Rok 2011 minął pod znakiem zaostrzającego się kryzysu zadłużenia państw strefy euro oraz ciągłej niepewności i nerwowej atmosfery na rynkach finansowych. Podobnie przedstawiała się pierwsza połowa obecnego roku. Jednocześnie był to najlepszy rok w historii domów aukcyjnych. Według danych Art Price wartość dzieł sprzedanych na rynku aukcyjnym wyniosła 11,57 mld dolarów, a więc o blisko 24 proc. więcej niż w 2010 r.
Rok 2012 zapowiada się równie dobrze. W jego pierwszej połowie dom aukcyjny Christie’s zanotował wzrost sprzedaży o 13 proc. Tylko za jego pośrednictwem właściciela zmieniły dzieła sztuki o wartości 3,5 mld dolarów. Wprawdzie jego główny konkurent, czyli Sotheby's, nie utrzymał w tym samym czasie poziomu sprzedaży z 2011 r., ale na wiosnę udało mu się sprzedać najdroższy obraz w historii. W maju na aukcji organizowanej przez Sotheby's w Nowym Jorku za Krzyk Edwarda Muncha zapłacono blisko 120 mln dolarów.
Potencjał rynku sztuki jest coraz częściej doceniany przez inwestorów. Według raportu Art and Finance 2011 przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte oraz ArtTactics, aż 83 proc. doradców bankowości prywatnej uważa, że sztuka powinna stanowić część ich oferty dla zamożnych klientów. O rosnącym zainteresowaniu inwestycjami na rynku sztuki świadczą zwiększające się liczba i aktywa funduszy, zajmujących się lokowaniem środków w dziełach sztuki. Według Art and Finance Report w 2010 r. aktywa tego typu funduszy sięgały 760 mln dolarów, w 2011 było to już 960 mln. Mimo wzrostu aktywności funduszy oraz coraz większej ilości aktywów w nich zgromadzonych wciąż stanowią one mniej niż 10 proc. rynku, wartego pond 11,5 mld dolarów.
Średnia roczna stopa zwrotu dla takich funduszy Fine Art Fund czy The Collectors Fund to ok. 25 proc. Oczywiście są to dane tylko z dwóch funduszy, ale jeśli wyliczymy średnią stopę zwrotu z 6-letniej inwestycji w sztukę na podstawie Mei Moses All Art Index za okres ostatnich 60 lat, to otrzymamy wynik 111,81 proc. Takie wyniki zachęcają inwestorów do lokowania środków w dzieła sztuki. - Rynek sztuki od lat udowadnia swoją niezależność od rynków finansowych. Nie powinien nas w związku z tym dziwić fakt, że w trudnych czasach inwestorzy zaczęli doceniać dobra materialne jakimi są dzieła sztuki. – komentuje Karolina Nowak – Doradca ds. Inwestycji w Sztukę w Wealth Solutions.