Mimo że IKE są obecne na rynku finansowym już od 2004 roku, ciągle nie cieszą się zbyt dużą popularnością wśród bankowców i ich klientów. W połowie ub.r. znajdowały się w ofercie zaledwie ośmiu banków komercyjnych na 50 działających na rynku.
W tym tygodniu do tej nielicznej grupy dołączył Idea Bank, kontrolowany przez Leszka Czarneckiego. IKE Idea Banku będzie działało w postaci rachunku oszczędnościowego. Według danych firmy będzie ona szóstym na rynku bankiem, który proponuje IKE w takiej właśnie formie.
Według przedstawicieli banku to mało doceniona forma oszczędzania na emeryturę. Można – bez podatku Belki, o ile nie wypłacimy środków przedwcześnie – odłożyć w roku 2012 ponad 10,5 tys. zł. Nie ma określonych minimalnych wpłat.
– Ten produkt ma pobudzić klientów do myślenia o oszczędzaniu. Pierwszego dnia po wprowadzeniu IKE do oferty otworzyliśmy około 100 takich rachunków. Średnia pierwsza wpłata wyniosła ok. 450 zł – mówi Dariusz Makosz, dyrektor zarządzający w Idea Banku.
Szefowie banku liczą, że szybko pozyskają kilka tysięcy osób oszczędzających na IKE. Magnesem ma być gwarancja oprocentowania. W standardowej wersji rachunek przez pierwsze pięć lat będzie oprocentowany na poziomie 5,15 proc., potem – według zmiennej stopy trzymiesięcznego WIBOR.
Według ostatnich danych Komisji Nadzoru Finansowego wartość środków zgromadzonych na IKE w bankach wynosiła 0,32 mld zł. To znacznie mniej niż w funduszach inwestycyjnych, w których właściciele IKE ulokowali 1,01 mld zł. Jeszcze bardziej popularne są konta emerytalne u ubezpieczycieli. Wartość zgromadzonych tam środków to 1,23 mld zł. Na rynku dostępne są także konta w postaci rachunków inwestycyjnych w domach maklerskich. Takich IKE jest najmniej, jednak przodują one pod względem wartości środków na rachunku.
Konkurencją dla IKE są indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego, które dają ulgę w podatku dochodowym.