Tauron miał stratę, bo jego elektrownie węglowe i kopalnie straciły na wartości. Podobny problem w I kw. miała Polska Grupa Energetyczna.
Mimo straty netto w II kw. na poziomie 1,374 mld zł Tauron zanotował wczoraj wzrost notowań na giełdzie. Główna przyczyna wyniku netto to gwałtowny spadek wartości aktywów węglowych. Inwestorzy, którzy nie mieli złudzeń co do wartości kopalń, docenili, że mimo to koncern miał niezłe osiągnięcia. Zysk EBITDA wyniósł 1,588 mld zł i przekroczył rynkowe prognozy, które mówiły o prawie 1,4 mld zł.
Spółki energetyczne w czekają na wydzielenie aktywów węglowych do osobnego bytu, jakim za poprzedniego rządu miała być Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). Obecny rząd nie wskazał na razie rozwiązania tego problemu.
Spadek aktywów Taurona
Daniel Kostecki, analityk CMC Markets, mówi DGP, że spadek wartości aktywów węglowych Taurona wynika z przeprowadzonych testów na utratę wartości aktywów, które wykazały konieczność utworzenia odpisów aktualizujących o łącznej wartości 1,61 mld zł. – Tak duży spadek wartości tych aktywów jest efektem pogorszenia się warunków rynkowych, w tym spadku marży na produkcji energii z węgla, co czyni te aktywa mniej rentownymi. Spółka zdecydowała się na dokonanie tych odpisów dopiero teraz, ponieważ musiała najpierw przeprowadzić szczegółowe analizy i testy na utratę wartości, które dopiero w ostatnim czasie wykazały znaczący spadek wartości rynkowej tych aktywów – tłumaczy ekspert.
Akcje Tauronu wzrosły w poniedziałek o ok. 6 proc. Michał Kozak, analityk Domu Maklerskiego Trigon, mówi DGP, że inwestorzy już wcześniej zdawali sobie sprawę z odpisów. – Pozytywnie odczytujemy spadek długu netto do ok. 10 mld zł. Spółka ma dobrą pozycję gotówkową przy niższych nakładach inwestycyjnych – mówi DGP.
PGE również ze stratą
Również Polska Grupa Energetyczna odczuwa negatywne skutki posiadania aktywów węglowych. Jednak nie były one aż tak dotkliwe jak w I kw. br. Wartość należących do Grupy PGE aktywów obejmujących górnictwo i energetykę konwencjonalną na koniec 2023 r. wyceniono na 1,8 mld zł, podczas gdy jeszcze w lipcu ub.r., kiedy trwały prace nad utworzeniem NABE, Skarb Państwa gotów był wyłożyć na nie 6,3 mld zł. W sumie w I kw. br. PGE dokonała odpisów na kwotę aż 8,4 mld zł.
Daniel Kostecki mówi, że wyniki PGE za ostatni kwartał wskazują na presję finansową związaną z utrzymywaniem tych aktywów, w tym zmniejszenie marży na produkcji energii z węgla oraz konieczność tworzenia odpisów aktualizujących ich wartość. Jednak w poniedziałek spółka zwyżkowała na giełdzie o prawie 8 proc., przede wszystkim dlatego, że zysk netto okazał się prawie dwukrotnie wyższy, niż prognozowali analitycy. Rynkowy konsensus kształtował się na poziomie 621,3 mln zł.
Eksperci zwracają uwagę, że tak długo, jak państwowe spółki energetyczne mają w swoim portfelu takie aktywa jak elektrownie węglowe czy kopalnie, tak długo będą ponosić straty, a aktywa te będą tracić na wartości. Tymczasem w budżecie na 2025 r. na wydzielenie aktywów nie przewidziano ani złotówki. Jak mówi Łukasz Prokopiuk, analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska, „ciężko, by budżet obliczył coś, co nie zostało policzone”. – Nie powinno nas dziwić, że środków tam nie ma, skoro rząd dopiero wyłonił zespół, który ma się zająć tą sprawą. Niemniej trzeba uczulić inwestorów na to, że proces ten może się opóźnić. Dlatego mogą oni stracić cierpliwość i zdecydować, że warto zainwestować gdzie indziej – mówi DGP.
Również Daniel Kostecki uważa, że brak środków na wydzielenie aktywów węglowych w budżecie na 2025 r. może oznaczać, że proces transformacji energetycznej i odchodzenia od węgla w Polsce może się opóźnić. – Dla spółek takich jak Tauron może to oznaczać konieczność dalszego utrzymywania nierentownych aktywów węglowych, co może negatywnie wpływać na ich wyniki finansowe, obniżając rentowność i zwiększając ryzyko dalszych odpisów na utratę wartości – mówi DGP. ©℗