Najważniejszą zmianą w projekcie nowelizacji tzw. ustawy odległościowej jest to, że państwo oddaje decyzje w ręce społeczeństwa; to społeczność danej gminy będzie mogła decydować o zasadach dotyczących budowy farm wiatrowych - powiedział we wtorek w Studiu PAP wiceszef MKiŚ Ireneusz Zyska.
Wiceminister klimatu i środowiska, pełnomocnik rządu ds. OZE Ireneusz Zyska we wtorek w rozmowie z PAP.PL powiedział, że jest przekonany co do tego, że projekt nowelizacji tzw. ustawy odległościowej, mający zliberalizować zasadę 10H, zostanie ostatecznie przyjęty przez Sejm. Przepisy te mają stanowić kompromis pomiędzy możliwością rozwoju energetyki wiatrowej a potrzebami lokalnych społeczności. Rząd na początku lipca przyjął projekt ustawy w tej sprawie.
Zyska zauważył, że najważniejszą zmianą, którą regulują nowe przepisy jest to, iż to lokalna społeczność będzie decydować, czy na terenie danej gminy, na jakich warunkach, w jakiej lokalizacji i w jakiej odległości od istniejącej bądź planowanej zabudowy mieszkaniowej, ma powstać farma wiatrowa.
Wiceminister zapewnił, że zasada 10H (odległość od zabudowań równa dziesięciokrotności całkowitej wysokości projektowanej elektrowni wiatrowej), która określa minimalną odległość budowy wiatraków od zabudowań, nadal będzie obowiązywać. Jednak nowy projekt ustawy przewiduje, że rada gminy po "podwójnych wydłużonych konsultacjach z lokalną społecznością", w uchwale która opracowuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, może przyjąć mniejszą odległość, jednak nie mniejszą niż 500 m.
"Z badań prowadzonych w trybie ciągłym wynika, że ta odległość 500 m jest bezpieczna ze względu też na rozwój technologii. Nie ma tutaj oddziaływania w zakresie hałasu, infradźwięków czy efektu migotania, efektu cienia. Te wszystkie kwestie zostały zminimalizowane tak, że nie oddziaływują znacząco na zabudowę i osoby żyjące w pobliżu farmy wiatrowej" - wskazał.
Wiceminister klimatu i środowiska dodał, że projekt ustawy przewiduje także ścisły nadzór nad inwestycjami, który będzie prowadzony przez Urząd Dozoru Technicznego. Prowadzony ma być również "ścisły nadzór pod względem środowiskowym".
Zyska przypomniał, że reguła 10H została wprowadzona w 2016 roku w wyniku "masowych protestów i postulatów społecznych". "Niestety w Polsce miały miejsce złe praktyki związane z nierespektowaniem woli społeczeństwa, nikt nie pytał lokalnej społeczności czy zgadza się na to, żeby w danej lokalizacji wybudować farmę wiatrową" - dodał.
Wiceszef MKiŚ podkreślił, że nigdy nie było tak dobrych warunków i tak dynamicznego rozwoju OZE jak w tej chwili. "W grudniu 2015 r. mieliśmy przyłączone do sieci około 7 GW mocy OZE w różnych technologiach, dzisiaj przekroczyliśmy 21 GW" - zauważył. Dodał, że projekty które są już w przygotowaniu i na które wydane zostały warunki przyłączenia przewidują wzrost mocy o kolejne 46 GW.
Jak zaznaczył, obecnie wiatr na lądzie to 7,5 GW mocy zainstalowanej, a w roku 2025 ma to być 11,5 GW. Zyska podkreślił, że w roku 2025 całkowita moc zainstalowana w OZE przekroczy 25 GW.
Ustawa o OZE z 2016 r. wprowadziła zasadę 10H, czyli dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej jako minimalną odległość nowej inwestycji od istniejących zabudowań mieszkalnych i form ochrony przyrody. Ograniczyło to znacznie możliwość tworzenia nowych farm wiatrowych.
Na początku lipca br. rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy dot. zasadny 10H. Utrzymana ma zostać ogólna zasada lokalizowania nowej elektrowni wiatrowej, zgodnie z którą obiekt taki może powstać wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Zgodnie z nowymi przepisami, plan zagospodarowania przestrzennego będzie mógł określać inną – niż wyznaczoną w obecnych przepisach przez regułę 10H – odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego, biorąc pod uwagę zasięg oddziaływań elektrowni wiatrowej, jednak z zachowaniem bezwzględnej odległości minimalnej wynoszącej 500 metrów.
Taka sama minimalna bezwzględna odległość będzie dotyczyć budowy nowych budynków mieszkalnych w pobliżu istniejących elektrowni wiatrowych. Dotychczas nie było to możliwe w odległości mniejszej, niż wynikająca z reguły 10H.
Projekt nowelizacji wpłynął do Sejmu 14 lipca br. i tego samego dnia został skierowany do zaopiniowania. Nie nadano mu jednak jeszcze numeru druku.
W połowie września minister klimatu i środowiska Anna Moskwa mówiła, że rządowy projekt zmiany tzw. ustawy odległościowej, liberalizującej zasady budowania nowych farm wiatrowych, wymaga jeszcze dialogu między rządem a parlamentem. (PAP)
(PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
amk/ mick/