KE wnosi do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawę przeciwko Polsce w związku brakiem prawidłowych ocen oddziaływania na środowisko rozpoznawczych odwiertów górniczych. Stosuje się je m.in. w celu poszukiwania gazu łupkowego.

Polskie przepisy przewidują, że wiercenia na głębokość do 5 tys. metrów nie muszą być poprzedzone oceną potencjalnego oddziaływania na środowisko. Tymczasem zgodnie z prawem unijnym głębokie wiercenia wymagają oceny.

Jak poinformowała KE, w szczególności chodzi o powstające w wyniku odwiertów odpady, skutki dla wody i gruntu, wykorzystanie zasobów naturalnych, ryzyko wypadków oraz wszelkie skutki, które mogą pojawić się w wyniku kumulacji z innymi podobnymi projektami lub podobną działalnością.

"We wprowadzonej do polskich przepisów wysokiej wartości progowej nie uwzględniono wszystkich istotnych kryteriów i norm ustanowionych w dyrektywie w sprawie oceny oddziaływania na środowisko, które należy zastosować przy określaniu, jakie typy projektów wymagają przeprowadzenia oceny" - uznała KE.

>>> Czytaj też: To już pewne. Polska ma jednak duże zasoby gazu łupkowego

Również unijny Trybunał Sprawiedliwości jest zdania, że głębokie odwierty wymagają oceny. Przepisy dyrektywy w sprawie oceny oddziaływania na środowisko służą temu, by projekty o potencjalnie znacznym oddziaływaniu na środowisko były zatwierdzane dopiero po przeprowadzeniu odpowiedniej oceny.

Dlatego - jak podkreśliła KE - przed podjęciem każdej decyzji o zgodzie na realizację takiego projektu należy ocenić jego potencjalny wpływ na środowisko. Inwestorzy mogą wówczas dostosować projekty, aby zminimalizować negatywne skutki jeszcze zanim faktycznie wystąpią. "W dyrektywie zapewnia się udział społeczeństwa w podejmowaniu decyzji i w ten sposób podnosi się ich jakość" - zwróciła uwagę KE.

Ekolodzy od dawna krytykują Polskę za podejście do niekonwencjonalnych metod pozyskiwania gazu wskazując, że w większości przypadków odwierty w Polsce są płytsze niż 5 tys. metrów.

Zgodnie z unijnym prawem to państwa członkowskie określają warunki wykorzystywania zasobów energetycznych i decydują o wykorzystaniu źródeł energii i strukturze zaopatrzenia w energię. Komisja zaś ma pilnować, by rządy przestrzegały unijnego prawa. W przypadku Polski upomnienia, że tak nie jest, pojawiły się już w zeszłym roku.

Z danych ministerstwa środowiska wynika, że zainteresowanie łupkami w Polsce systematycznie spada. Do końca marca w Polsce obowiązywało 31 koncesji na poszukiwanie złóż węglowodorów uwzględniających gaz z łupków.

Ich liczba jednak stale maleje, bo jeszcze według stanu na dzień 31 sierpnia 2015 roku obowiązywało 40 koncesji, a w końcu 2014 roku - 53 koncesje.

Obecnie wydobyciem węglowodorów w Polsce zainteresowanych jest 9 polskich i zagranicznych podmiotów. Według najnowszych danych do końca marca wykonano w Polsce 72 otwory rozpoznawcze.

>>> Czytaj też: MSP zdradziło, jak długo będziemy musieli czekać na gaz łupkowy