Od 2008 roku w Stanach Zjednoczonych postępuje sukcesywny i dynamiczny przyrost produkcji ropy naftowej wydobywanej ze skał łupkowych.
Zasoby tego surowca, technicznie możliwe do wydobycia, zostały również odkryte w innych państwach na całym świecie, jednak jak do tej pory jedynie Amerykanom udało się w sposób opłacalny i na szeroką skalę wydobywać ropę z łupków.
Poza Stanami Zjednoczonymi tylko Kanada i Argentyna prowadzą komercyjne wydobycie tego surowca, ale jest to eksploatacja zdecydowanie na mniejszą skalę.
Korzystne warunki wydobycia
Głównymi czynnikami wpływającymi na opłacalność wydobycia ropy ze skał łupkowych są koszty produkcji oraz globalna cena ropy naftowej. Poza powyższymi determinantami w przypadku USA bardzo istotny był również wkład jaki wniósł Departament Energii do rozwoju produkcji ropy z łupków.
W latach 70. XX wieku urząd ten rozpoczął współpracę z prywatnymi przedsiębiorstwami, chcąc pozyskać nową wiedzę technologiczną i geologiczną, którą następnie zamierzał wykorzystać do poszukiwania i pozyskiwania nowoodkrytych surowców energetycznych. W pierwszej kolejności tego typu wiedza posłużyła do zwiększenia wolumenu produkowanego gazu łupkowego.
Następnie zdobyte doświadczenia producenci gazu przenieśli do branży naftowej, w której posłużyły one do bardzo dynamicznego rozwoju wydobycia ropy naftowej z amerykańskich łupków.
Czynnikami ułatwiającymi zwiększenie eksploatacji surowców energetycznych w Stanach Zjednoczonych były także bardzo preferencyjne systemy: podatkowy i prawny (w USA do właściciela ziemi należą bowiem surowce mineralne, które się w niej znajdują, a nie jak w przypadku innych krajów do Skarbu Państwa).
Zachęcały one właścicieli ziem do przekazywania posiadanych gruntów na rzecz przedsiębiorstw energetycznych, które płacąc za możliwość wydobywania odkrytych surowców mogły prowadzić liczne badania i w ten sposób powiększać swoją produkcję.
>>> Czytaj też: Kryzys klimatyczny w Australii. "Nie dokonamy nierozsądnych cięć w przemyśle węglowym"
Ważnym czynnikiem szybkiego rozwoju produkcji ropy z łupków była również niska gęstość zaludnienia występująca na obszarach największych basenów naftowych w USA (dla przykładu w stanie Teksas czy Nowy Meksyk). Ten czynnik zminimalizował niechęć społeczeństwa związaną z obawami o możliwe skażenie środowiska naturalnego, wynikające m. in. z konieczności zanieczyszczenia wód gruntowych.
W procesie wydobycia wpuszcza się bowiem w wydrążone szczeliny specjalną mieszaninę związków chemicznych, które mogą być szkodliwe dla środowiska. Nowe techniki wydobycia i zachowanie szczególnych środków ostrożności przez spółki naftowe pozwalają jednak zminimalizować niekorzystne działanie tychże substancji.
Dobra organizacja
W przypadku Stanów Zjednoczonych warto również podkreślić istotę bardzo dobrze zorganizowanego sektora petrochemicznego. Składa się na niego wysoko wykwalifikowana siła robocza i najnowocześniejsza infrastruktura wydobywcza.
Jeżeli chodzi o infrastrukturę – są to liczne platformy wiertnicze, które w bardzo szybkim czasie mogą być zamykane, przenoszone i ponownie uruchamiane, przez co produkcja w Stanach Zjednoczonych jest bardzo elastyczna i efektywna.
Produkcja ropy w USA odnotowuje kolejne historyczne rekordy.
Odzwierciedleniem tego jest dynamiczny spadek czynnych wież wiertniczych w ostatnich miesiącach. Nie wpłynęło to jednak na wyniki wydobywcze ropy. Produkcja w USA odnotowuje kolejne historyczne rekordy i w tygodniu kończącym się 22 listopada 2019 roku wyniosła, według danych agencji Bloomberg, 12,9 miliona b/d, co jest nowym, najwyższym poziomem w historii amerykańskiego wydobycia.
Ponadto istotnym elementem jest także sieć transportowa i przesyłowa, czyli rozległe i liczne rurociągi oraz bardzo bogata sieć kolejowa, które łączą miejsca wydobycia surowca z jej przerobem w rafineriach.
Wszystkie te czynniki łączy amerykański rynek kapitałowy, który umożliwia spółkom wydobywczym pozyskiwanie w łatwy sposób potrzebnych środków pieniężnych do rozwijania działalności gospodarczej. Jest to w przypadku wydobycia ropy naftowej bardzo korzystne, ponieważ opisywana branża przemysłu należy do grupy wysoce kapitałochłonnych.
W tych warunkach Stany Zjednoczone stały się największym producentem ropy łupkowej na świecie. Według danych Agencji Informacyjnej Departamentu Energii w Stanach Zjednoczonych (EIA) wydobycie ropy naftowej z formacji łupkowych w październiku 2019 roku wyniosło 8,108 mln b/d – (w okresie ostatnich dziesięciu lat wielkość wydobycia przyrosła o 7,185 mln b/d, to jest około 9-krotnie).
Z importera eksporter
W listopadowym raporcie Short-Term Energy Outlook EIA podała, że średnia wartość eksportu netto ropy z USA wyniosła we wrześniu 2019 roku 0,14 miliona b/d. Jeżeli dane te zostaną potwierdzone będzie to pierwszy pełny miesiąc od 1949 roku, w którym USA wyeksportowały więcej ropy niż jej zaimportowały, tj. stały się zatem eksporterem netto.
Ponadto EIA prognozuje, że w przyszłym roku całkowity eksport ropy naftowej z USA wyniesie średnio rocznie 0,75 miliona b/d wobec importu ropy w 2019 roku odpowiednio na poziomie 0,52 miliona b/d.
Przekształcenie Stanów Zjednoczonych z importera w eksportera produktów ropopochodnych nie byłoby możliwe bez silnego przyrostu wydobycia krajowej ropy.
Według danych EIA, wzrost wydobycia ropy naftowej w br. osiągnie średnio poziom 12,3 miliona b/d, w porównaniu z 11 milionami b/d wydobywanymi średnio w 2018 roku. Odpowiada za to głównie wzrost produkcji ropy w Teksasie i w Nowym Meksyku, napędzany rozbudową infrastruktury rurociągowej. W Zagłębiu Permskim ogłoszonych lub będących w trakcie realizacji jest dziewięć projektów rurociągów ropy naftowej z terminem oddania do użytku w latach 2019–2021.
Rozbudowa przesyłu surowca pozwala na zmniejszenie „wąskich gardeł” w transporcie oraz umożliwi wzrost cen ropy WTI w Midland w Teksasie, przez co wydobycie będzie tam nadal opłacalne.
Należy jednak oczekiwać spowolnienia wzrostu produkcji ropy w nadchodzących miesiącach, głównie z powodu spadku liczby czynnych platform wiertniczych. Według spółki Baker Hughes ich liczba od początku bieżącego roku do końca listopada spadła o 24,5 proc. do poziomu 668 – jest to najniższa wartość od kwietnia 2017 roku.
Sposobem na zwiększenie wydobycia jest maksymalizowanie mocy wydobywczych studni.
EIA oczekuje dalszych spadków liczby czynnych platform wiertniczych, ponieważ cena ropy WTI w Cushing pozostanie w I połowie 2020 roku średnio poniżej poziomu 55 dol./b, a przez to producenci ropy będą stopniowo ograniczać swoje nakłady inwestycyjne. Sposobem na zwiększenie wydobycia jest maksymalizowanie mocy wydobywczych studni, które wcześniej nie były w pełni eksploatowane.
Z deficytu nadwyżka
Uzyskanie przez USA niezależności energetycznej, obok EIA, potwierdzają również kolejne instytucje badawcze – w tym m.in. norweska firma Rystad Energy.
Cel ten jest osiągany w wyniku znaczącego wzrostu produkcji ropy i gazu łupkowego, ale też dzięki dynamicznemu rozwojowi zasobów odnawialnych (głównie produkcji energii wiatrowej oraz słonecznej, co było możliwe dzięki wprowadzenia ulepszeń technicznych w gospodarce oraz pojawieniu się nowych inicjatyw politycznych).
Produkcja energii pierwotnej w USA przewyższy jej konsumpcję do 2030 r. o około 30 proc.
Należy dodać, że analiza norweskiej spółki opiera się na produkcji energii pierwotnej, która wyklucza produkty rafinacji tj. np. produkcję benzyny. Spółka prognozuje, że całkowita produkcja energii pierwotnej w USA wzrośnie z poziomu 95 bld Btu w 2018 r. do 138 bld Btu w 2030 roku. W wyniku tego produkcja energii pierwotnej przewyższy jej konsumpcję do 2030 r. o około 30 proc.
Uniezależnienie się USA od importu ropy będzie miało również wpływ na kształtowanie się salda na rachunku handlowym.
W 2018 roku amerykański deficyt handlowy powstały z tytułu zakupów ropy naftowej wyniósł 62 mld dol., co odpowiadało 10 proc. ogólnego deficytu handlowego USA, szacowanego na 621 mld dol., wliczając w to towary i usługi. Szacuje się, że zachodzące zmiany w bilansie energetycznym USA mogą przekształcić deficyt naftowy w nadwyżkę, sięgającą 340 mld dol. do 2030 r.
>>> Czytaj też: Putin: Nord Stream 2 zostanie ukończony z niewielkim opóźnieniem
Autor: Jacek Suder