W środę ruszają rozmowy w sprawie zabezpieczeń dla przyszłych zatrudnionych w NABE.

Projekt tzw. umowy społecznej przygotowały związki zawodowe energetyków, podobnie jak miało to wcześniej miejsce z górnikami. Jeszcze przed rozpoczęciem rozmów emocje wzbudziły doniesienia o jej zapisach.
Aby umożliwić inwestycje w OZE spółkom, takim jak: Polska Grupa Energetyczna, Enea czy Tauron, Ministerstwo Aktywów Państwowych proponuje utworzenie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). Mają być do niej przeniesione wszystkie elektrownie węglowe i związane z nimi spółki serwisowe i kopalnie węgla brunatnego.
Jak dowiedział się DGP, 1 września przedstawiciele resortu aktywów, spó łek energetycznych oraz związków zawodowych energetyków mają rozmawiać o przygotowanym przez tych ostatnich projekcie umowy społecznej, która ma chronić pracowników przenoszonych do NABE. Resort aktywów podkreśla, że prace nad projektem dopiero się rozpoczynają. – Nam zależy, żeby sprawę umowy dopiąć jak najszybciej, ale ile potrwają prace, zależy od tego, jak będą przebiegać rozmowy – mówi DGP rzecznik ministerstwa Karol Manys. Z naszych nieoficjalnych informacji ze strony rządowej wynika, że nie należy się spodziewać jednak podpisania umowy już na pierwszym spotkaniu, a niektóre z propozycji, które wyciekły, są „nie do zaakceptowania”.
Od zeszłego tygodnia media podają niektóre szczegóły projektu związkowego, m.in. dotyczące finansowania technologii czystego węgla i jednorazowych premii dla wszystkich pracowników za przejście do NABE w wysokości 10 tys. zł. W piątek Daria Klimza z Radia Zet zamieściła na Twitterze kilka stron, które zawierały postulat pensji w wysokości potrójnego średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw dla przewodniczących związków zawodowych zwolnionych z obowiązku świadczenia pracy. Wzbudziło to falę komentarzy.
Z naszych nieoficjalnych informacji z jednego ze związków wynika, że propozycje związkowe są punktem startowym i kwota jednorazowego świadczenia dla pracowników może ulec zmianie w trakcie negocjacji. Co do przywilejów dla liderów związkowych, to sły szymy, że takich propozycji nie ma w projekcie umowy społecznej z energetykami przedstawionej 23 sierpnia Ministerstwu Aktywów Państwowych. – Takiego zapisu w projekcie, który przestawiliśmy ministrowi Arturowi Soboniowi, nie ma, i nie było nigdy intencją zamieszczanie go – mówi DGP Jerzy Wiertelak, przewodniczący Zrzeszenia Związków Zawodowych Energetyki. Jego zdaniem takie doniesienia „z domniemanym dokumentem” to efekt „manipulacji i prowokacji tych, którzy nie chcą dopuścić do podpisania umowy”.
Aktywa węglowe mają być w NABE stopniowo wygaszane. Energetycy chcą więc osłon i chcą wynegocjować własną umowę społeczną, na wzór tej, jaką w maju podpisali z rządem górnicy, ale której nie zaakceptowała jeszcze Bruksela.
W związku z powstaniem NABE trzeba będzie też rozwiązać inne problemy poza przeniesieniem pracowników i uzyskaniem ich zgody. Są to m.in. przekształcenia własnościowe i rozwiązanie problemu ewentualnego przekazania ze spółek zadłużenia aktywów węglowych do NABE. Wynosi ono w sumie co najmniej kilkanaście miliardów złotych (tylko w przypadku PGE jest to ok. 13 mld zł).
Przygotowania w spółkach do procesu wydzielenia aktywów węglowych już trwają. 25 sierpnia Tauron poinformował, że zamierza rozpocząć negocjacje dotyczące przejęcia udziałów Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) w spółce eksploatującej nowy blok węglowy Jaworzno o mocy 910 MW, który z resztą niedawno uległ awarii.
– Odkup od funduszy zarządzanych przez PFR udziałów w spółce Nowe Jaworzno Grupa Tauron (NJGT) pozwoli na uporządkowanie portfela właścicielskiego Grupy Tauron, a co za tym idzie – przygotowanie jej do procesu wydzielenia aktywów węglowych do NABE – powiedział cytowany w komunikacie Łukasz Zimnoch, rzecznik Tauron Polska Energia. ©℗