Od 2026 r. ma wejść w życie nowe świadczenie na pokrycie kosztów opieki nad starszą osobą, której członkowie rodziny pracują.

Jego przyznanie będzie uzależnione od poziomu niezaspokojonych potrzeb życia codziennego, który będzie ustalany za pomocą specjalnej skali.

Bon finansujący ulgę opiekuńczą

Tak przewiduje rządowy projekt ustawy o bonie senioralnym, przygotowany przez Marzenę Okłę-Drewnowicz, minister ds. polityki senioralnej. Jego celem jest wprowadzenie wsparcia dla osób aktywnych zawodowo w zapewnianiu opieki nad seniorami, tylko że nie w formie świadczenia pieniężnego, ale bonu, z którego sfinansowana będzie usługa opiekuńcza. Projekt przewiduje wiele wymogów, które trzeba będzie spełnić, aby uzyskać pomoc. Część z nich dotyczy samego seniora, który zgodnie z jego przepisami musi mieć skończone 75 lat i nie może korzystać z wymienionych w nich świadczeń, m.in. świadczenia wspierającego, usług opiekuńczych, czy przebywać w placówce takiej jak dom pomocy społecznej. Dodatkowo średnia emerytura lub renta takiej osoby (razem z dodatkiem pielęgnacyjnym) nie może być wyższa niż 5000 zł brutto – przy czym taki limit będzie obowiązywać dopiero od 2029 r. W 2026 r. będzie to zaś 3500 zł brutto, w 2027 r. – 4000 zł brutto, a w 2028 r. – 4500 zł brutto.

Co ważne, decyzja o przyznaniu bonu senioralnego oraz ustalenie jego wysokości (projekt wskazuje, że maksymalnie będzie miał wartość 2150 zł miesięcznie) będzie się odbywać na podstawie oceny poziomu niezaspokojonych potrzeb w zakresie podstawowych czynności życia codziennego. Sposób jej przeprowadzania oraz wzór wypełnianego w jej trakcie kwestionariusza będzie określać rozporządzenie Rady Ministrów. Projekt zakłada, że bon będzie przysługiwał osobie, która otrzymała od 11 do 60 pkt. Jednocześnie określone zostały w nim przedziały punktowe, którym przyporządkowana jest określona miesięczna liczba godzin usługi wsparcia w ramach bonu senioralnego. Minimalnie będzie ich 12 w przypadku osób, które uzyskają od 11 do 20 pkt, a maksymalnie od 37 do 50 godzin, gdy poziom niezaspokojonych potrzeb będzie wynosił od 51 do 60 pkt. Jest to rozwiązanie zbliżone do tego, które obowiązuje przy ubieganiu się o świadczenie wspierające.

288,9 tys. to szacowana liczba osób, które będą mogły być objęte bonem senioralnym w 2026 r.

4 mld zł mają wynieść wydatki budżetu państwa na realizację bonu opiekuńczego w pierwszym roku jego obowiązywania

Jakie będą wymogi?

Oprócz warunków, które musi spełnić osoba starsza, aby została objęta bonem, dodatkowe wymogi muszą spełnić też jej członkowie rodziny. To właśnie zstępny będzie składał wniosek o przyznanie bonu i będzie mógł go otrzymać, o ile jest aktywny zawodowo: pracuje na umowie o pracę, świadczy usługi na umowie zlecenia, prowadzi działalność gospodarczą lub jest rolnikiem i osiąga określoną w projekcie wysokość przychodu w okresie trzech miesięcy poprzedzających jego złożenie. Gdy jest on osobą samotną, będzie to nie mniej niż kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę i nie więcej niż jego dwukrotność. Jeśli zaś zstępny ma rodzinę, to limit przychodu dla wszystkich członków jej gospodarstwa domowego wynosi trzykrotność najniższej pensji.

Wniosek o przyznanie bonu senioralnego będzie składany do gminy i to jej pracownicy będą przeprowadzać ocenę poziomu niezaspokojonych potrzeb życia codziennego. Na jego rozpatrzenie będzie 30 dni, a decyzja będzie wydawana na okres 12 miesięcy. Natomiast samą realizację bonu gmina będzie mogła zlecić podmiotowi zewnętrznemu, np. organizacji pozarządowej czy prywatnym firmom. Zapewnianiem usług wsparcia w ramach bonu będą mogły się zajmować osoby mające wymienione w przepisach projektu kwalifikacje, które będą obowiązkowo przechodzić szkolenie. Samorządy na bon senioralny i koszty jego obsługi będą otrzymywać dotację z budżetu państwa, choć przez pierwsze dwa lata od wejścia w życie ustawy będzie to dla nich zadanie fakultatywne, co oznacza, że do 2028 r. nie we wszystkich gminach będzie można uzyskać nową formę pomocy.

– Bon senioralny w zaproponowanym w projekcie ustawy kształcie jest instrumentem wsparcia na styku rynku pracy i usług opiekuńczych, skrojonym pod wybraną grupę osób starszych, mających członków rodziny, którzy są aktywni zawodowo. Jest to jednak rozwiązanie punktowe i jeśli ma być traktowane jako odpowiedź na wyzwania w całym obszarze opieki długoterminowej, niewystarczające. Dlatego największym ryzykiem, które się z nim wiąże, jest to, że będzie jedynym, jakie w tym zakresie zaoferuje rząd – mówi prof. Paweł Kubicki z SGH. ©℗