Wprowadzenie dodatkowego podatku od przedsiębiorstw wzbogacających się na wzroście cen energii oraz ograniczenie temperatury w budynkach użyteczności publicznej do 20 stopni Celsjusza - to niektóre propozycje Zielonych w związku z kryzysem energetycznym.
Zdaniem Zielonych proponowane przez rząd zawieszenie systemu ETS to próba gaszenia pożaru benzyną, bo ETS to jedyny wynaleziony sposób na wymuszanie inwestycji w alternatywne źródła energii.
Zieloni na niedzielnej konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Krajowej przedstawili nowe propozycje programowe, które, jak powiedział rzecznik partii Piotr Malich, mają być odpowiedzią na kryzys energetyczny i na pytanie "jak przetrwać zimę". "Polska potrzebuje zielonego przyspieszenia" - mówił.
Liderzy partii przedstawili kilka konkretnych propozycji programowych. Jak mówiła współprzewodnicząca Urszula Zielińska, pierwsza propozycja to uniemożliwienie przedsiębiorstwom państwowym zarabiania na podwyżkach. "PGNiG tylko w pierwszym kwartale ma 4 mld zł zysków, tymi zyskami chwalił się wicepremier Jacek Sasin. Te zyski muszą zostać przeznaczone na inwestycje w tanie źródła energii, takie jak słońce, biogaz, a także na inwestycje w sieci przesyłowe" - podkreślała.
"Te pieniądze nie mogą zostać przejedzone, muszą zostać zainwestowane w energię przyszłości, albo pobrane w postaci dodatkowych podatków" - dodała.
Współprzewodniczący Zielonych Przemysław Słowik zwrócił się do rządzącego PiS ze słowami, nawiązującymi do słynnej maksymy Billa Clintona: "Oszczędności, głupcy".
"Jeżeli nie ograniczymy zużycia energii, będziemy zagrożeni tym, że nie będziemy mieli odpowiedniej ilości energii elektrycznej i cieplnej" - powiedział.
"Dlatego proponujemy, żeby we wszystkich budynkach użyteczności publicznej, administracji państwowej i samorządowej wprowadzić ograniczenie temperatury do 20 stopni Celsjusza. To temperatura, która wystarczy dla funkcjonowania, a będzie znaczną oszczędnością, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na energię" - mówił Słowik. Powinno się też, mówił, przeprowadzić kampanie i zaapelować do ludzi, by temperatura w prywatnych domach również nie przekraczała 20 stopni Celsjusza.
Kolejna propozycja to ograniczenie zużycia ciepłej wody w budynkach użyteczności publicznej (z wyjątkiem szkół i szpitali) w okresie jesienno-zimowym. Inna propozycja to dalsze ograniczenia dopuszczalnej prędkości na drogach i autostradach, co też ograniczy zużycie energii.
Sekretarzyni Zielonych Magdalena Gałkiewicz dodała, że kolejny postulat to "natychmiastowe przywrócenie norm jakościowych dla paliw stałych". "Każdego roku w Polsce z powodu złej jakości powietrza umiera 50 tys. osób" - podkreślała Gałkiewicz. "Konieczne jest też odblokowanie programu +Czyste powietrze+, aby zapewnić wymianę pieców bezklasowych" - powiedziała.
Jeszcze inne postulaty to przeznaczenie pieniędzy z systemu ETS na rozwój sieci przesyłowych oraz przyłączanie nowych "zielonych źródeł mocy". Powinno się, zdaniem Zielonych, zapewnić opłacalność paneli fotowoltaicznych oraz odejść od zasady 10H, hamującej rozwój energetyki wiatrowej. Liderzy partii przypomnieli, że w Sejmie leży złożony przez nich projekt ustawy w tej sprawie.
Szczegółowy program w kwestiach energetycznych ma zostać przedstawiony w październiku, podczas konwencji Zielonych.
Pytani o opinię do postulatu rządu, by w ramach Unii Europejskiej zawiesić system ETS - system handlu prawami do emisji CO2 - Zieloni wypowiedzieli się kategorycznie przeciw.
"Rozwiązanie, które proponuje rząd, polegające na zawieszeniu czy zlikwidowaniu systemu ETS, czy zwiększanie dopłat do paliw kopalnych to próba ugaszenia pożaru benzyną" - mówiła Urszula Zielińska. "Dzisiaj ten system dostarcza nam około 10 mld złotych rocznie. To jest jedyny sposób wynaleziony na świecie na realne obniżenie emisji i zmotywowanie przedsiębiorstw, które zanieczyszczają do inwestycji w alternatywne, tańsze źródła energii" - dodała posłanka KO.
Przypomniała, że podobny system, oparty na zasadzie, że zanieczyszczający płaci, wprowadziły Chiny, które nie są w Unii Europejskiej.