Kilka godzin trwało w czwartek gaszenie pożaru liczącego ponad 450 lat dębu Wincenty w Krościenku Wyżnym k. Krosna (Podkarpackie). Leśnicy nie wykluczają celowego podpalenia.

"Rano o wydobywających się z dziupli płomieniach straż pożarną powiadomili pracownicy Nadleśnictwa Dukla. Zabytkowe drzewo rośnie na terenie lasu administrowanego przez to nadleśnictwo" – powiedział PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edwarda Marszałek.

Pożar ugasili strażacy OSP z Krościenka Wyżnego. "Drzewo jest dość wysoko spróchniałe. Dym wydobywał się ze szczeliny na wysokości kilku metrów" – mówił Marszałek.

Jak zaznaczył nadleśniczy Nadleśnictwa Dukla Zbigniew Żywiec, pożar "wygląda na celowe podpalenie, do którego musiało dojść ostatniej nocy".

Żywiec zwrócił uwagę, że "dziupla dębu była zabezpieczona siatką, bowiem w maju 2015 roku zanotowano podobny incydent".

"Wtedy pożar ugaszono, a dąb został poddany zabiegom konserwatorskim. Miejmy nadzieję, że tym razem temperatura wytworzona pożarem murszu nie zabije tkanki żywej drzewa i wciąż będziemy mogli się cieszyć widokiem jednego z najstarszych dębów w polskich lasach" – zauważył Żywiec.

Drzewo rośnie nieopodal leśnego parkingu i ścieżki spacerowej; jest często odwiedzane. Ma około 450 lat, obwód 550 cm, wysokość 28 m. Od 1966 roku jest pomnikiem przyrody.

Imię dąb otrzymał w 2004 roku na wniosek miejscowego Stowarzyszenia Kulturalnego "Dębina". Zawdzięcza je Wincentemu Polowi, który bywając w Krościenku Wyżnym, siadywał pod tym drzewem i tu miał pisać swe wiersze, m.in. "Królewskie dęby".