Możliwość ustanawiania przez ministra edukacji i nauki programów i przedsięwzięć zakłada projekt nowelizacji przygotowany przez posłów PiS, którego pierwsze czytanie przeprowadzono w czwartek. Krytycznie projekt oceniają posłowie KO, Lewicy i Konfederacji.
W czwartek na posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży przeprowadzono pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty i ustawy o finansowaniu zadań oświatowych.
Zgodnie z nim, minister edukacji i nauki w celu realizacji polityki oświatowej państwa będzie mógł ustanawiać programy i przedsięwzięcia. Programy i przedsięwzięcia mają być ogłaszane przez ministra w Biuletynie Informacji Publicznej w formie komunikatu.
W komunikacie określony będzie: przedmiot programu, podmioty uprawnione do udziału w programie, warunki udziału w programie, tryb przeprowadzania naboru do programu oraz szczegółowe kryteria oceny wniosków.
Środki na realizację programu mają być przekazywane podmiotom uprawnionym na podstawie umowy i będą pochodzić ze środków finansowych na oświatę i wychowanie.
Przedstawiając projekt w imieniu wnioskodawców Lidia Burzyńska (PiS) mówiła, że "wszyscy powinni przyjąć go z radością". Wskazała, że dzięki proponowanym w nim zmianom minister edukacji i nauki będzie mógł ustanawiać programy i przedsięwzięcia dzięki, którym możliwe będzie m.in. wyposażanie i doposażanie szkół i placówek oświatowych w potrzeby sprzęt, prowadzenie programów patriotycznych, czy pomoc psychologiczno-pedagogiczna dla uczniów.
Burzyńska wskazała też na to, że od kilku miesięcy oświata i szkolnictwo wyższe są w jednym resorcie, a analogiczne zapisy, jak proponowane w projekcie, funkcjonują w przepisach dotyczących szkolnictwa wyższego.
Projekt skrytykowali posłowie KO, Lewicy i Konfederacji.
"Ten projekt nie służy edukacji, ale służy ministrowi edukacji by realizował swoje pomysły" - mówiła Krystyna Szumilas (KO). Jak mówiła do tej pory programy takie jak te, o których mówiła Burzyńska były przyjmowane nie przez ministra, ale przez rząd, wskazywane były źródła ich finansowania, były też poddawane konsultacjom publicznym.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) wskazała na wysoki stopień ogólności zapisów w projekcie w efekcie czego - jak mówiła - "dają one prawo ministrowi robienia wszystkiego co będzie chciał". Podkreśliła, że w takie formie projekt nie może zostać poparty.
Rafał Grupiński (KO) zaznaczył, że zaproponowane w projekcie zapisy faktycznie są powtórzeniem zapisów dotyczących szkolnictwa wyższego, ale w innych zapisach ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym jest doprecyzowanie czego mogą dotyczyć programy i projekty, jak mają być wyłaniani ich realizatorzy oraz w jaki sposób mają być rozliczane środki na realizację tych programów.
O tym, że zapisy z ustawy dotyczącej szkolnictwa wyższego obudowane są zapisami w innych artykułach ustawy mówiła też przedstawicielka Biura Legislacyjnego Sejmu.
Artur Dziambor (Konfederacja) krytykując projekt wskazał m.in. na to, że z projektu nie wynika skąd konkretnie będą pochodziły środki na realizację programów. "Nie jest wyodrębnione źródło finansowania zabaw ministra" - mówił. "Ministerstwa nie mogą być prywatnymi folwarkami ministrów" - podkreślił. W jego ocenie projekt jest tak zły, że "tu nie ma co poprawiać". Opowiedział się za jego odrzuceniem.
Kluby Lewica i KO złożyły wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Projektu bronili posłowie PiS i wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski. Wiceszef MEiN zapewnił, że środki na realizację programów i projektów ustanawianych przez ministra nie będą finansowane kosztem subwencji oświatowej, ale będą zapisane w rezerwie budżetu państwa. Burzyńska zapewniła zaś, że nie będzie żadnego ręcznego sterowania programami.
Wniosek o odrzucenie projektu nie znalazł poparcia większości komisji. Za odrzuceniem projektu głosowało 15 posłów, przeciw było 18, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Do projektu na wniosek PiS wprowadzono dwie poprawki, zgodnie z nimi minister edukacji i nauki będzie mógł upoważnić dyrektora jednostki organizacyjnej podległej MEiN lub działającej na rzecz MEiN do przeprowadzenia naboru wniosków.
Za przyjęciem projektu wraz z proponowanymi poprawkami głosowało 18 posłów, 15 było przeciw, jeden poseł wstrzymał się od głosu.