Irlandczycy zwiększają flotę, nasza linia wygrywa na długich dystansach za przyczyną dreamlinerów
Po trzech kwartałach zeszłego roku LOT przewiózł na trasach z i do Polski prawie 4,5 mln pasażerów – o ponad 340 tys. osób mniej niż Ryanair – wynika z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego. To niezły wynik, bo jeszcze rok temu podobne zestawienie wypadało dwa razy gorzej dla naszej narodowej linii. Różnica w przewozach sięgała pół miliona pasażerów. Ale tu pozytywne dla LOT-u wiadomości dotyczące regularnych przewozów się kończą. Z najnowszych statystyk ULC wynika bowiem, że zmniejszenie dystansu do Irlandczyków to w niewielkim stopniu zasługa LOT-u, a głównie efekt słabości Irlandczyków. Nasza państwowa spółka przewiozła podobną liczbę pasażerów co rok wcześniej, podczas gdy Ryanair obsłużył aż 200 tys. pasażerów mniej.
– LOT tylko czasowo umocnił swoją pozycję. Ryanair znowu zacznie zwiększać dystans, gdy zrealizuje zakup nowych samolotów – twierdzi Andrzej Betlej z biura podróży TravelData. W ostatnie wakacje Ryanair ogłosił zakup 200 nowoczesnych boeingów 737 MAX 200 za – bagatela! – 22 mld dol. To kolejne zamówienie złożone przez Irlandczyków u Amerykanów. Od zeszłego roku realizowany jest wcześniejszy kontrakt na 175 maszyn starszego typu 737. Przedstawiciele Ryanaira zapewniają, że już w tym roku część z tych maszyn trafi na polskie lotniska. A to będzie oznaczać nowe trasy i nowych pasażerów, szczególnie w Modlinie, najgroźniejszej dla LOT-u irlandzkiej fortecy w naszym kraju.
– Do 2024 r. liczba pasażerów przewożonych przez Ryanair każdego roku zwiększy się z ok. 90 mln do ok. 150 mln. Obecne roczne wyniki w Polsce mamy zamiar w tym czasie podwoić – zapowiada Juliusz Komorek z Ryanaira.
LOT nie poddaje się i o nowych klientów walczy tam, gdzie Ryanair na razie nie może. Głównym orężem narodowego przewoźnika o zwycięstwo w rankingu jest boeing 787 dreamliner. Firma ma w tej chwili sześć tych maszyn, którymi obsługuje długodystansowe połączenia do Nowego Jorku, Chicago, Toronto i Pekinu. Niedawno LOT ogłosił, że przewiózł już na ich pokładach pół miliona pasażerów, choć eksploatuje je dopiero nieco ponad rok. W dodatku dreamlinery pozwalają przewoźnikowi zarabiać lepiej niż długodystansowe samoloty poprzedniej generacji – boeingi 767. W ciągu trzech kwartałów 2014 r. LOT przewiózł w klasach o podwyższonym standardzie, czyli premium i biznes, o 48 proc. pasażerów więcej niż rok wcześniej.
Dreamlinery poprawiają statystyki narodowej linii nie tylko w rejsach regularnych, ale też w czarterach. Z wyliczeń ULC wynika, że jeśli dodamy do wyniku w przewozach regularnych pasażerów obsłużonych przez firmę w lotach czarterowych, to LOT, a nie Ryanair jest największym przewoźnikiem w kraju. W zeszłym roku, po raz pierwszy po kilkuletniej nieobecności w tym segmencie, polska linia przewiozła przez trzy kwartały 346 tys. pasażerów – Ryanair ani jednego, bo nie świadczy tego typu usług.
– LOT wygrywa, bo jako jedyny przewoźnik w Polsce ma dreamlinery, a to najlepsze samoloty do obsługi kierunków egzotycznych. W zasadzie nie ma dla nich alternatywy – ocenia Marek Andryszak, prezes TUI Poland.
Sprzedaż właśnie takich wyjazdów turystycznych dynamicznie rośnie. W tym sezonie notowany jest ich przyrost o blisko 20 proc., co w praktyce oznacza ok. 80 tys. turystów. W największym stopniu jest to zasługa współpracy LOT-u z Itaką, Rainbow Tours i TUI. Tylko te biura dostarczają przewoźnikowi ok. 60 tys. klientów. W sumie z tego ma ok. 190 mln zł przychodu.
Grzegorz Baszczyński, prezes Rainbow Tours, uważa jednak, że jeszcze długo LOT nie będzie miał na tym polu konkurencji. – Latem przewoźnik wykorzystuje te samoloty do obsługi swoich dalekich kierunków, jak Nowy Jork, Toronto czy Chicago, a zimą zapełnia je pasażerami, dzięki współpracy z biurami podróży. Linia czarterowa, która zainwestowałaby w tego rodzaju samoloty, może mieć problem z zagospodarowaniem ich latem. Obsługa nimi bliskich kierunków jest mało opłacalna, bo przewóz jest relatywnie droższy niż innymi maszynami – tłumaczy.
Konkurencja na rynku czarterowym jest duża, a do największych w Polsce LOT-owi wciąż daleko. Pierwszym graczem na naszym rynku pozostaje bowiem Enter Air, który w ciągu trzech kwartałów zeszłego roku obsłużył ponad milion pasażerów, czyli mniej więcej połowę klientów biur turystycznych w naszym kraju. Według szacunków firmy TravelData z biurami podróży wyleciało w tym czasie na wakacje 1,94 mln osób.
Rainbow Tours, TUI i Itaka dostarczają LOT-owi blisko 60 tys. klientów