Rząd obciął dotację, więc w tym tygodniu PKP Polskie Linie Kolejowe wyemitują obligacje o wartości 1,5 mld zł. W przyszłym roku zadłużenie wzrośnie o kolejne 4–5 mld zł – przewidują eksperci.
Sytuacja finansowa i kadrowa PKP PLK / Dziennik Gazeta Prawna
Spółka miała w tym roku otrzymać z budżetu w sumie ponad 2,7 mld zł – na inwestycje i utrzymanie infrastruktury. W ramach nowelizacji budżetu Ministerstwo Finansów zabrało 1 mld zł, który trzeba zastąpić wpływami z emisji. Jej organizatorem będzie BGK, a obligacje obejmą instytucje finansowe, które już dziś wykazują nimi duże zainteresowanie. – Większość środków zostanie przeznaczona na płatności jeszcze w tym roku. Pozostała część w 2014 r. – mówi Remigiusz Paszkiewicz, prezes PKP PLK.

Potrzeba gotówki

Obecne zadłużenie długoterminowe PLK to 3,6 mld zł kredytu w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Oprócz tego spółka ma do spłaty 427 mln zł zobowiązań krótkoterminowych w ramach kredytu operacyjnego i jak powietrza potrzebuje żywej gotówki, bo w tej chwili prowadzi w sumie 170 projektów inwestycyjnych. Realizowane są w pośpiechu, żeby do końca 2015 r. rozliczyć się z 21 mln zł unijnych dotacji. Czwarty kwartał to zaś końcówka sezonu budowlanego i wtedy spływa najwięcej faktur od wykonawców.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że to dopiero początek zadłużania się PKP PLK. W uzasadnieniu nowelizacji ustawy budżetowej można przeczytać, że to będzie nowy sposób finansowania inwestycji kolejowych. W przyszłym roku spółka zapowiada wydanie rekordowych 9 mld zł, a w kolejnych latach potrzeby finansowe będą coraz większe. W latach 2014–2020 do kolejarzy popłynie więcej pieniędzy z UE, a PKP PLK będą potrzebowały więcej na wkład własny.
– Nie znamy jeszcze dokładnego kształtu budżetu na przyszły rok. Jeśli ponownie trzeba będzie uzupełnić środki ze źródeł zewnętrznych, to po przetarciu ścieżki poprzez tegoroczną emisję będziemy mogli sięgnąć do tego źródła też w 2014 r. Potencjalnie może chodzić o 2 mld zł – twierdzi Remigiusz Paszkiewicz.
– W 2014 r. znów zawieszone będzie przeznaczanie 18 proc. z akcyzy paliwowej na infrastrukturę. W mojej ocenie PLK będą musiały wyemitować kolejne obligacje za 4–5 mld zł – mówi Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych „Tor”.

Drogi pieniądz

Furgalski krytykuje zmuszanie spółki PKP PLK do sfinansowania inwestycji długiem. Jak zauważa, zbiega się to w czasie ze sprzedażą na giełdzie akcji PKP Cargo za 1,5 mld zł.
– Z jednej strony oddłużone zostaną w ten sposób PKP. Z drugiej trwa zadłużanie PKP PLK – mówi Adrian Furgalski. – PLK pozyskują jedne z najdroższych pieniędzy na rynku, bo trzeba pamiętać o kosztach obsługi długu. W przypadku dróg KFD już musi zaciągać nowe kredyty, żeby spłacić stare. Obsługa zadłużenia to w tym przypadku 2 mld zł rocznie, co jest równowartością budowy 50 km autostrady. Gdyby nie koszty obsługi długu KFD, od trzech lat mogłaby istnieć autostrada A1 z Tuszyna do Pyrzowic – przekonuje.
PKP PLK nie ujawniają, jakie będą długi i terminy wykupu tegorocznych obligacji. Ze spółki otrzymaliśmy odpowiedź, że na tym etapie procedury takie informacje są poufne.

Stare długi

Prezes Fundacji Pro Kolej Jacek Prześluga twierdzi, że podobne rozwiązania wciągnęły polską kolej w pułapkę gigantycznego zadłużenia, z którym Grupa PKP nie może się uporać od ponad 10 lat. Historyczny dług PKP to ok. 4 mld zł. W tym roku PKP muszą spłacić z tej puli 600 mln zł, a w 2014 r. – 1,5 mld zł (na ten cel pójdzie całość wpływów z prywatyzacji PKP Cargo). Zadłużenie ma zniknąć dopiero w 2022 r.
Firma PKP PLK w ubiegłym roku raportowała stratę netto 748 mln zł. Prezes PKP Jakub Karnowski zapowiedział w spółce restrukturyzację, która ma dać oszczędności rzędu 300–500 mln zł rocznie, m.in. dzięki wzrostowi efektywności pracowników utrzymania infrastruktury (dziś nie przekracza 45 proc.), centralizację zakupów o łącznej wartości prawie 1,5 mld zł i zamknięcie prawie tysiąca z 19 tysięcy linii kolejowych.
– Przymus emitowania obligacji i zwiększenia poziomu zadłużenia PKP PLK w sytuacji trwałej straty finansowej i niewielkich efektów restrukturyzacji spółki zdecydowanie pogorszy jej zdolności inwestycyjne. Proces emisji papierów dłużnych może zaburzyć realizację inwestycji z funduszy unijnych, który już teraz toczą się zbyt wolno – twierdzi Jacek Prześluga.
Udział PKP w PKP PLK spadł w tym roku poniżej 50 proc. Poprzez Fundusz Kolejowy Skarb Państwa odkupuje od PKP udziały w spółce. W tym roku poszło na ten cel 500 mln zł.