Ulgę na nowych zasadach będziemy rozliczać po raz pierwszy w PIT za 2013 r. Dotychczas nie było ważne, ile zarabiają rodzice. Teraz jest.
Na zmianach przy okazji skorzystali rozstający się rodzice z jednym potomkiem. Potwierdził to minister finansów.
Ulgę na nowych zasadach będziemy rozliczać po raz pierwszy w PIT za 2013 r. Dotychczas nie było ważne, ile zarabiają rodzice. Teraz jest. Zgodnie z przepisami ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 z późn. zm.) małżeństwa z jednym dzieckiem nie skorzystają ze zwolnienia, jeśli łącznie zarabiają powyżej 112 tys. zł rocznie. Osoby samotne lub małżonek w separacji będą mieli prawo do ulgi po spełnieniu dodatkowych warunków. To luka, którą mogą wykorzystać podatnicy. Chodzi o przypadek, gdy jeden z małżonków zarabia mniej niż 56 tys. zł, ale dochody drugiego są na tyle duże, że łącznie przekraczają próg 112 tys. zł.
O taką sytuację zapytała podatniczka w interpretacji indywidualnej (nr IPPB4/415-965/12-4/JK). Chciała wiedzieć, czy w przypadku separacji z małżonkiem, orzeczonej w tym lub przyszłym roku, będzie mogła skorzystać z ulgi na dziecko. Minister finansów wyjaśnił, że w przypadku gdy łączne dochody podatniczki i jej męża przekroczą 112 tys. zł w 2013 r. oraz przez cały ten rok podatkowy będzie ona pozostawać w związku małżeńskim (separacja zostanie orzeczona w 2014 r. lub później), to nie będzie jej przysługiwała ulga z tytułu wychowywania dziecka. Jeśli separacja zostanie orzeczona w trakcie 2013 r., ulga będzie jej przysługiwała, pod warunkiem że to ona wychowuje potomka i jej dochody nie przekroczą 56 tys. zł.
Krystian Pawłowicz z KPMG przyznaje, że na potrzeby stosowania ulgi prorodzinnej podatnikiem pozostającym w związku małżeńskim nie jest osoba, w stosunku do której orzeczono separację w rozumieniu kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. – Może to prowadzić do sytuacji, kiedy prawo do ulgi będzie miał podatnik pozostający w separacji. Jeśli jej nie orzeczono, zwolnienie nie będzie przysługiwało – stwierdza ekspert.
Z kolei Andrzej Dmowski, doradca podatkowy, partner w Russell Bedford Poland, zwraca uwagę, że obecne przepisy mogą być pokusą, aby uzyskać prawo do ulgi, zmieniając swój status z rodzica będącego w związku małżeńskim na rodzica w nim niepozostającego.
Dodaje, że zmieniając jedynie swój status prawny, a nie zmieniając relacji łączących małżonków, można stworzyć sytuację dającą prawo do skorzystania z ulgi prorodzinnej za cały rok, nawet jeśli ta zmiana nastąpiła w ciągu jego trwania.
A zatem to nie wychowywanie dzieci i rzeczywiste dochody osiągane przez rodziców determinują prawo do ulgi, ale sposób ustalania dochodów dających prawo do skorzystania z niej.
– Życie niesie wiele przypadków, w których rodzice mogą się czuć poszkodowani, gdy weźmie się pod uwagę prawo do ulgi na jedynaka – przekonuje Anna Misiak, doradca podatkowy, szef zespołu ds. podatków osobistych w MDDP. Na przykład małżeństwo, w którym tylko jeden małżonek osiąga dochody podlegające opodatkowaniu i są one wyższe niż 56 tys. zł, ale niższe niż 112 tys. zł, będzie mogło skorzystać z ulgi na dziecko. Natomiast w przypadku osób z jednym dzieckiem pozostających w związku, a więc niespełniających kryterium samotnego rodzica w podobnej sytuacji, prawa do ulgi nie będzie mieć żadne z rodziców – jedno, dlatego że nie osiąga dochodów, a drugie – bo zarabia zbyt dużo.
Z kolei w przypadku gdyby rodzic miał status samotnie wychowującego dziecko, to prawo do ulgi by zachował, bo mieściłby się w innym, wyższym limicie dochodów, takim jak dla małżonków.
W ocenie Anny Misiak obecne rozwiązanie, polegające na ograniczaniu prawa do ulgi na jedno dziecko ze względu na status cywilny rodziców, to nie najlepszy kierunek polityki prorodzinnej.

Prawo do ulgi daje sposób ustalania dochodów, a nie ich rzeczywista wysokość