Klienci największej sieci handlowej w Polsce wreszcie nie będą musieli stać w kolejce do bankomatu, zanim pójdą robić zakupy.
Koszty kart spadają, ich popularność rośnie / Dziennik Gazeta Prawna

Przełomowa decyzja szefostwa Biedronki nie przypadkiem zbiega się z innym terminem – 1 lipca wchodzą w życie przepisy ustawy, która ustala maksymalny limit prowizji od płatności kartą na poziomie 0,5 proc. A to właśnie wysokie koszty usług interchange były powodem tego, że klienci sieci dyskontów musieli płacić gotówką. Na początek terminale pojawią się w kilku placówkach Biedronki. Wszystkie sklepy mają zostać objęte siecią akceptacji w ciągu trzech miesięcy.

Robert Łaniewski, Prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego. / Media

Terminale obsługiwać będzie Bank Pekao, który jednocześnie zaoferuje właścicielowi Biedronek, czyli firmie Jeronimo Martins, linię kredytową oraz kartę lojalnościową dla jej klientów. W dyskontach pojawi się kilkanaście tysięcy terminali firmy Ingenico, jednego z dwóch największych dostawców na naszym rynku. Umowy w tej sprawie są na etapie akceptacji przez strony.

To nieoficjalne informacje na temat przyszłości kart w Biedronkach, które DGP udało się zdobyć w kilku niezależnych źródłach. Na razie przedstawiciele firm nie chcą ich jednak potwierdzić.

Służby prasowe JMP zadeklarowały, że obsługa transakcji kartami zostanie wdrożona w sieci Biedronka. Ale pod warunkiem i w momencie, kiedy koszty z tym związane zostaną obniżone do stopnia, który nie będzie powodował dodatkowych obciążeń dla klientów. „Liczymy na to, że poziom opłat za obsługę transakcji kartami płatniczymi, jaki ma zacząć obowiązywać na polskim rynku w tym roku, otworzy nam drogę do podjęcia decyzji o akceptacji tej formy płatności” – napisano w oświadczeniu.

– Bank Pekao nie komentuje pojawiających się plotek na temat swojej działalności operacyjnej. Zgodnie ze standardami komunikacyjnymi informujemy opinię publiczną wyłącznie o faktach dotyczących działań i oferty banku – stwierdził z kolei Tomasz Bogusławski z biura prasowego Pekao.

Przypomnijmy, że 1 lipca to ostateczny termin wejścia w życie maksymalnego limitu na prowizje interchange. To opłata, jaką za pośrednictwem operatorów terminali płatniczych detaliści odprowadzają do banków z tytułu rozliczenia transakcji kartami.

Jeszcze do niedawna prowizja ta wynosiła u nas średnio 1,6 proc. i była najwyższa w Europie. W ubiegłym roku organizacje płatnicze, czyli MasterCard i Visa, dobrowolnie obniżyły stawki do średniego poziomu 1,3 proc. Natomiast ustawa, którą przyjął polski parlament, wprowadza limit na interchange w wysokości 0,5 proc.

Biedronka może jednak liczyć na jeszcze niższe stawki. Kilka tygodni temu Michał Skowronek, dyrektor generalny MasterCard na Polskę i kraje bałkańskie, przedstawił nową politykę cenową firmy. Największym akceptantom, takim jak Biedronka, zaoferował obniżkę interchange do poziomu 0,3 proc. Duże sieci handlowe będą mogły też liczyć na niższe stawki od transakcji kartami Visa. Organizacja ta umożliwi od przyszłego roku stosowanie interchange na poziomie 0,2 i 0,3 proc., odpowiednio dla kart debetowych i kredytowych.

Jak podaliśmy już w marcu, właściciel sieci Biedronka rozpisał przetarg na dostawę kilkunastu tysięcy terminali oraz obsługę transakcji kartami. W szranki stanęli najwięksi agenci rozliczeniowi, na czele z First Data Polska, eService i Elavonem. Wszystko wskazuje na to, że najlepszą ofertę przedstawił Bank Pekao, który już współpracuje z JMP. Od jesieni ubiegłego roku w dyskontach Biedronka można płacić bezgotówkowo za pomocą aplikacji płatniczej iKasa, oferowanych przez Getin i Alior, oraz PeoPay, dostarczanej przez Pekao. Z tych trzech banków jednak tylko ten ostatni prowadzi działalność także jako agent rozliczeniowy – zarządza siecią ok. 50 tys. terminali i jest trzecim graczem na tym rynku.

Biedronka to jedna z dwóch ostatnich sieci handlowych w Polsce, w których nie można płacić kartami. Eurocash jednak cały czas deklaruje, że nie zmieni decyzji w tej sprawie.

Portugalski właściciel Biedronki tak długo zwlekał z wprowadzeniem rozwiązania, bo według niego koszty obsługi transakcji bezgotówkowych były zbyt wysokie. Jednak ostatnio szybko spadają koszty obsługi obrotu bezgotówkowego, a z drugiej strony przychody Biedronki nie rosną już tak szybko. Za ostatni rok zwiększyły się o 15 proc. do 32 mld zł. W latach poprzednich sieć notowała nawet ponad 20-proc. wzrosty. Jeszcze słabiej wyniki wypadają w tym roku. W I kw. przychody zwiększyły się o niecałe 7 proc. do prawie 8 mld zł.

Dlatego podejmowana teraz decyzja o akceptacji kart nie powinna dziwić. Szczególnie że przybywa opinii, według których jedną z przyczyn pogarszającej się sytuacji w Biedronce jest brak możliwości płatności kartami. Popularność tego instrumentu płatniczego w Polsce szybko rośnie. Obecnie nasi rodacy mają już prawie 35 mln kart, którymi wydają ponad 133 mld zł rocznie. 10 lat temu kart było ok. 20 mln, a wartość transakcji bezgotówkowych nimi wykonanych wynosiła 33 mld zł. To dynamiczny wzrost, w którym Biedronka nie partycypuje. Teraz to się zmieni.

Jak uważa Andrzej Faliński, dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, wprowadzenie kart przełoży się w pierwszym roku działalności sieci na zwiększenie obrotów o 5–10 proc. Konsumenci płacący kartami kupują więcej. – To pozwoli Biedronce zachować nie tylko dotychczasowych klientów, lecz także zjednać sobie nowych, co z kolei zagwarantuje utrzymanie dynamiki wzrostu – dodaje Faliński.

Ten ruch może być szczególnie ważny również z tego powodu, że polski rynek dyskontów powoli się nasyca. Biedronce coraz trudniej będzie otwierać nowe sklepy, by podnosić przychody. Dziś na tym rynku działa prawie 4 tys. placówek, z których prawie 2,5 tys. należy do Biedronki. Jak szacują eksperci, miejsce jest w sumie na 5–6 tys. sklepów.

Obniżka interchange zwiększy sieć akceptacji kart

Robert Łaniewski prezes FROB

Środowisko akceptantów skupionych wokół Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego cieszy decyzja Jeronimo Martins odnośnie do wprowadzenia możliwości płatności kartą w sieci Biedronka. To rozstrzygnięcie podkreśla wysiłki FROB w zakresie budowy równowagi rynku płatności bezgotówkowych w Polsce, m.in. poprzez obniżenie kosztów związanych z przyjmowaniem płatności kartami. Decyzja jest również wyrazem poprawności wyników badania sprzed dwóch lat zrealizowanych przez doktora Jakuba Górkę, którego wnioski były jednoznaczne: wraz ze znacznym spadkiem opłaty interchange nastąpi wzrost zainteresowania przedsiębiorców akceptacją kart.