Zawieszeni emeryci oczekujący na rozprawy w sprawie wypłaty wstrzymanych świadczeń nie powinni wycofywać skarg z sądów – radzą eksperci. Nie wiadomo bowiem, w jakiej ostatecznej wersji zostaną uchwalone przepisy dotyczące wypłaty zaległości.
– Każdego dnia zwracają się do nas dziesiątki osób, które nie wiedzą, co mają zrobić. W najbliższym czasie mają bowiem stawić się w sądach apelacyjnych, które orzekną o ich prawie do wypłaty zawieszonych świadczeń – tłumaczy Marian Strudziński z Radomia, który zapoczątkował ogólnopolską akcję przeciwko ZUS.
Powodem zamieszania jest ostatnia wersja projektu ustawy o ustaleniu i wypłacie emerytur, do których prawa uległo zawieszeniu w okresie od 1 października 2011 r. do 21 listopada 2012 r. Przygotowało go Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.
Zgodnie z nim osoby pokrzywdzone przez przepisy, które później zostały uznane za niekonstytucyjne, będą mieć prawo do zaległości za 14 miesięcy wraz odsetkami. Proponowane rozwiązania nie będą mieć zastosowania wobec tych emerytów, którym wypłata świadczenia została ustalona na podstawie prawomocnego wyroku.
Część zainteresowanych uważa takie rozwiązanie za niesprawiedliwe. Czytelniczka DGP, pracująca emerytka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) zwraca uwagę, że sąd apelacyjny, orzekając od wypłacie zaległej emerytury, odmówił jej przyznania praw do odsetek.
– Ustawodawca wprowadzając zapis, że projekt ustawy nie obejmuje osób mających już prawomocne wyroki sądowe, dopuszcza się dyskryminacji części ubezpieczonych. Tym bardziej że faktycznie sądy nie chciały orzekać o prawie do odsetek – tłumaczy Karolina Miara, adwokat współpracujący z Kancelarią Kochański, Zięba i Partnerzy.
Jednocześnie wskazuje, że osoby, które na podstawie prawomocnych wyroków sądowych otrzymają niższe świadczenia od tych przewidzianych w rządowej ustawie, mają prawo do ubiegania się o wyrównanie.
– Prawo do wypłaty ulegnie przedawnieniu w ciągu trzech lat od daty wejścia przepisów – dodaje Karolina Miara.
Eksperci wskazują także, że wycofanie sprawy z sądu na obecnym etapie prac nad projektem ustawy jest ryzykowne. Nie wiadomo bowiem, czy nieoczekiwana zmiana stanowiska rządu w sprawie wypłaty odsetek od zawieszonych emerytur nie jest tylko zabiegiem mającym na celu ograniczenie liczby spraw w sądach.
– A jeśli ustawa nie zostanie uchwalona, bo trafi do sejmowej zamrażarki, to nikt nie przywróci terminu osobom, które same wycofały pozwy – przestrzega Karolina Miara.