Podniesienie wieku emerytalnego jest już nie tylko wyzwaniem, lecz także koniecznością. Musimy jej dziś sprostać. Zaniechanie tej reformy doprowadzi do wzrostu deficytu finansów publicznych, ale przede wszystkim do zubożenia polskiego społeczeństwa.
ikona lupy />
Nasze życie wydłuża się mniej więcej o rok co 5 lat. Podniesienie minimalnego wieku uprawniającego do emerytury jest więc niezbędne, aby powstrzymać drastyczną obniżkę świadczeń, przyspieszyć wzrost zamożności Polaków oraz wyrównać szanse kobiet na rynku pracy.
Polki spędzają dziś na emeryturze prawie 27 proc. swojego życia. Jeśli wzorce aktywności zawodowej się nie zmienią, w roku 2030 będą bierne zawodowo przez ponad 40 proc. życia. Tymczasem na godną starość możemy liczyć tylko pod warunkiem, że będziemy pracować trzy razy dłużej, niż pobierać emeryturę. Obecnie pracujemy jednak średnio zaledwie 35 lat, a z emerytury korzystamy przez 20. Przeciętny wiek opuszczania rynku pracy w Polsce wynosi 60,2 roku dla mężczyzn i 59,6 roku dla kobiet. Obie wielkości należą do najniższych w Europie.
Większość krajów Unii Europejskiej uciekła już Polsce pod względem aktywności zawodowej osób po 55. roku życia, a zwłaszcza kobiet. W ostatnich kilkunastu latach wiek emerytalny podwyższono m.in.: w Belgii, Hiszpanii, we Francji, w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz Czechach. W każdym z tych krajów proces dochodzenia do wyższego wieku emerytalnego był szybszy, niż proponuje to polski rząd. W Niemczech zdecydowano o formule stopniowego podnoszenia wieku emerytalnego od 2012 r., tak aby osiągnął 67 lat dla mężczyzn i kobiet już w 2029 r.
Jeżeli nie podniesiemy wieku emerytalnego, aktywność zawodowa Polaków pozostanie wciąż niska. Co gorsza, emerytury będą malały, szczególnie kobiet. Jeśli będą one pobierać emeryturę przez ponad 25 lat, jej przeciętna wysokość spadnie z połowy średniego wynagrodzenia do jednej czwartej.
Nie można też popierać pomysłu wcześniejszego przechodzenia na emeryturę kobiet za każde urodzone dziecko. Propozycja ta oznacza, że kobiety mogłyby wypadać z rynku pracy już w wieku 58 lat. Co więcej, jest to rozwiązanie, które utrwala stereotypy i może doprowadzić do zwiększenia bezrobocia wśród kobiet.
Propozycja ludowców budzi też inne wątpliwości. Nie uwzględnia chociażby sytuacji rodziców, którzy adoptowali małe dziecko, czy samotnych ojców. Jest po prostu nieuczciwa społecznie. Trzeba przy tym wyraźnie podkreślić, że każde rozwiązanie, które w tej czy innej formie proponuje powrót do wcześniejszych emerytur, wiąże się z utrzymaniem poziomu tych świadczeń na minimalnym poziomie.
Za błędne uważam twierdzenie, że w nowym systemie ustawowy wiek emerytalny nie ma znaczenia. Utrzymywanie zbyt niskiego minimalnego wieku uprawniającego do emerytury prowadzi do nieracjonalnych oczekiwań i zbyt wczesnego wycofywania się z rynku pracy.
W wielu krajach europejskich wśród instrumentów podnoszących aktywność osób starszych znajdują się działania uzupełniające, wprowadzane równolegle z podwyższaniem wieku emerytalnego. Podnoszą one adaptacyjność i zdolność do pracy zawodowej starszych pracowników. Dlatego jestem zdania, że w Polsce reforma emerytalna również powinna stanowić część pakietu, element zintegrowanej strategii rozwoju społecznego.
Wydłużeniu wieku emerytalnego powinno towarzyszyć ograniczenie dopłat do emerytur uprzywilejowanych grup: rolników, górników, służb mundurowych, sędziów i prokuratorów, oraz przeznaczenie części odzyskanych w ten sposób pieniędzy na aktywizację zawodową i poprawę opieki zdrowotnej. Finansowanie przywilejów emerytalnych pochłania blisko 30 mld zł rocznie. Wykorzystanie choćby połowy tej sumy pozwoliłoby znacznie poprawić jakość opieki zdrowotnej i pomocy dla osób poszukujących pracy.Niezbędne są też inne działania, jak choćby wprowadzenie dla samozatrudnionych niektórych praw przysługujących osobom zatrudnionym na etacie. Mam na myśli prawo do urlopu wychowawczego i odprowadzanych w tym czasie przez państwo składek emerytalnych od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia naliczanego za poprzedni kwartał. Należy też zmniejszyć obciążenie najniższych wynagrodzeń podatkami i składkami, np. przez urealnienie kosztów uzyskania przychodów z pracy.Kluczowe dla powodzenia reformy emerytalnej jest także dofinansowanie i zwiększenie efektywności publicznych służb zatrudnienia oraz kontraktowanie usług firm zajmujących się aktywizacją zawodową. Wynagrodzenie dla urzędów pracy i agencji powinno być uzależnione od ich skuteczności, a nie jak obecnie – od liczby bezrobotnych.

Właśnie takie działania powinny towarzyszyć projektowi podnoszenia wieku emerytalnego, a nie dyskusja na temat referendum.

Henryka Bochniarz, prezydent PKPP Lewiatan, wiceprezydent BusinessEurope, wiceprzewodnicząca Trójstronnej Komisji ds. Społecznogospodarczych