Osoby pracujące, które podejmą naukę w szkole wyższej w skróconym trybie, mogą zostać zwolnione nawet z połowy programu kształcenia. Za taką usługę będą musiały zapłacić.
Osoby pracujące, które podejmą naukę w szkole wyższej w skróconym trybie, mogą zostać zwolnione nawet z połowy programu kształcenia. Za taką usługę będą musiały zapłacić.
Uczelnie przyjmujące na przyśpieszone studia nie będą wymagały od kandydatów dodatkowo żadnych dokumentów potwierdzających doświadczenie zawodowe (certyfikatów, świadectw, zaświadczeń o wolontariacie itp.). Tak wynika z odpowiedzi ministra nauki i szkolnictwa wyższego na interpelację Łukasza Borowiaka, posła PO.
Resort nauki planuje wprowadzenie możliwości podjęcia studiów, zaliczając studentom do 50 proc. zajęć. Zmiany te zakłada projekt nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.). Ma wejść w życie 1 stycznia 2014 r.
Z tego rozwiązania będą mogły skorzystać osoby, które zdobyły doświadczenie zawodowe i chcą uzupełnić posiadaną wiedzę, kształcąc się w szkole wyższej. Te, które uzyskały świadectwo dojrzałości i pięć lat praktyki po maturze, będą mogły się starać o przyjęcie na studia pierwszego stopnia lub jednolite magisterskie w skróconym trybie. Natomiast w przypadku wnioskowania o miejsce na studiach drugiego stopnia wystarczy trzyletnie doświadczenie i tytuł licencjata. Z kolei osoby, które mają dylom magisterski, będą mogły podjąć taką naukę już po dwóch latach od jego uzyskania.
Szkoła wyższa nie będzie sprawdzała tego, w jaki sposób kandydat zdobył doświadczenie zawodowe. Uczelnie nie będą wymagały żadnych zaświadczeń potwierdzających np. staż pracy. Kandydat przed przyjęciem na studia podejdzie do egzaminów takich, z jakimi mają do czynienia studenci w trakcie nauki w szkole wyższej. Przyszły student wskaże, z jakich przedmiotów uważa, że może zostać zwolniony, bo nabył już te umiejętności. Uczelnia przygotuje dla niego plan egzaminów czy prac zaliczeniowych, z których będzie musiał się wywiązać w określonym terminie. Szkoła wyższa nie będzie mogła zaliczyć w ten sposób więcej niż 50 proc. programu studiów.
Za takie skrócone studia student będzie musiał zapłacić.
– Jest to usługa przeznaczona przede wszystkim dla osób pracujących – wyjaśnia prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego, w odpowiedzi na interpelację.
Dodaje, że ma ona ułatwić osobom dojrzałym dostęp do studiów wyższych oraz zwiększyć liczbę osób po 25. roku życia, które decydują się na dalszą naukę.
5 proc. osób po 25. roku życia podejmuje dalsze kształcenie
20 proc. studentów danego kierunku będzie mogło skorzystać z procedury uznawania doświadczenia zawodowego w celu zaliczenia studiów w skróconym trybie
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie konsultacji
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama