"To oczywiste, że sezon narciarski we Włoszech już się skończył" - oświadczyl w poniedziałek minister do spraw turystyki Massimo Garavaglia. Tak podsumował decyzję Ministerstwa Zdrowia o dalszym przedłużeniu zamknięcia stoków i wyciągów, tym razem do 5 marca.
Szef nowego resortu, utworzonego w rządzie Mario Draghiego, przeprowadził rozmowy z przedstawicielami branży sportów zimowych. Relacjonując je minister Garavaglia oświadczył: "Nie ma sensu myślenie o tym, że można przygotować się do uruchomienia działalności po 5 marca, gdy nie ma się żadnej pewności".
Zaznaczył zarazem, że już trwają prace nad szybką wypłatą odszkodowań dla całego sektora turystyki narciarskiej.
Poniesione przez branżę straty z powodu zablokowania inauguracji sezonu oszacowane zostały w poniedziałek na 10-12 mld euro.
Wśród przedstawicieli tego sektora narastają protesty przeciwko decyzji ministra zdrowia, który w niedzielę wieczorem podpisał dekret o przedłużeniu zamknięcia stoków i wyciągów. W większości górskich regionów miały one zostać otwarte w poniedziałek. To była kolejna anulowana od grudnia data.
Władze Piemontu rozważają możliwość podjęcia kroków prawnych przeciwko rządowi. W niektórych miejscowościach w kraju stoki otwarto mimo zakazu.