Ponad 240 tys. osób skorzystało w tym roku z jednej z największych atrakcji turystycznych w Małopolsce, spływu przełomem rzeki Dunajec. W poniedziałek zakończył się letni sezon turystyczny w Pieninach.

"To był jeden z lepszych sezonów turystycznych pod względem liczby przewiezionych łodziami turystów" - powiedział PAP prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich Jan Sienkiewicz. Jak ocenił, najlepszym miesiącem dla pienińskich flisaków okazał się wrzesień. "Dzięki sprzyjającej pogodzie w tym miesiącu nadrobiliśmy zaległości z deszczowego lipca" - podsumował.

Po Dunajcu w sezonie letnim pływało 248 łodzi, obsługiwanych przez blisko 500 flisaków. Jak zauważył Sienkiewicz, 180 z nich poza sezonem spływowym musi korzystać z zasiłku dla bezrobotnych, gdyż ich jedynym źródłem utrzymania są spływy Dunajcem, które odbywają się od początku kwietnia do końca października.

Rekordowym - pod względem przewiezionych turystów - był rok 2009. Wówczas ze spływu skorzystało ponad 280 tys. osób.

W tym sezonie dunajeccy flisacy mieli problem z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który wszczął postępowanie sprawdzające, czy przy organizacji spływów doszło do zmowy cenowej. "Mamy nadzieję, że postępowanie zakończy się pomyślnie dla nas i nie trzeba będzie likwidować tej wizytówki Małopolski, którą stworzyli nasi przodkowie" - powiedział Sienkiewicz.

Flisaków niepokoi również planowana prywatyzacja Zespołu Elektrowni Wodnych w Niedzicy. Za zaporą wodną tej elektrowni zaczyna się bowiem spływ przełomem Dunajca. Flisacy obawiają się, że nowy operator elektrowni, nastawiony na zysk, może utrudnić spływ przełomem, decydując o zbyt wysokim lub zbyt niskim poziomie wody w korycie rzeki. Jak tłumaczył PAP Sienkiewicz, odpowiedni stan wody w Dunajcu jest kluczowy dla bezpiecznego prowadzenia spływów.

Polskie Stowarzyszenie Flisaków Pienińskich organizuje spływy przełomem Dunajca od 1934 roku. W organizacji działa ok. 930 członków, z czego czynnych zawodowo jest około 500 flisaków. Spływ przełomem Dunajca to największa atrakcja turystyczna Pienin.

Spływ przełomem Dunajca na drewnianych tratwach rozpoczyna się w Sromowcach-Kątach i ma dwa warianty: krótszy - do Szczawnicy i dłuższy - do Krościenka. Trasa do Szczawnicy ma długość 18 km, a jej pokonanie zajmuje 2 godziny i 15 minut. Spływ do Krościenka trwa 2 godziny i 45 minut i jest o pięć kilometrów dłuższy.