„Wielkim wyróżnieniem dla miasta jest to, że po raz trzeci jesteśmy gospodarzami finału regat” – podkreślił podczas konferencji prasowej prezydent Krzystek. „Cieszymy się, że tak wiele jednostek przybiło do nabrzeży przy Wałach Chrobrego i Łasztowni. Pogoda sprzyja żeglarskim przygodom w porcie. Cieszymy się z obecności wszystkich kapitanów i załóg, którzy po trudach The Tall Ships Races trafili do Szczecina” – dodał.
Przedstawiciel organizatora regat Sail Training International Knut Western powiedział, że Szczecin jest bardzo dobrym miejscem dla załóg i żaglowców. „Podczas spotkań wczoraj i dziś z kapitanami dowiedziałem się, że załogi bardzo się cieszą z pobytu tutaj” – zaznaczył.
„Szczególnie najmłodsi załoganci są dla nas najważniejsi. Zasady regat mówią, że co najmniej połowa załogi na pokładzie to osoby w przedziale wiekowym 15 a 25 rokiem życia. Jest to dla nich bardzo ważne, żeby być na morzu, aby się ścigać i wygrywać regaty” – dodał Western. Podkreślił, że najważniejszą nagrodą jest Friendship Trophy. Trofeum przyznawane jest najbardziej przyjacielskiej załodze, którą wybierają kapitanowie innych statków w formie głosowania w czasie trwania regat.
„Spotkanie międzynarodowych załóg, jakie odbywa się teraz w Szczecinie, jest praktycznie niemożliwe, a jednak zdarza się” – powiedział kapitan żaglowca Shabab Oman II kmdr Ali Al-Hosni. „Razem z naszymi przyjaciółmi z portugalskiego żaglowca Cisne Branco przebyliśmy bardzo długą drogę, aby dotrzeć na tę imprezę. To najbardziej obrazuje to, jak ważna jest dla nas obecność tutaj” - dodał.
Prezydent Krzystek pytany przez dziennikarzy, czy Szczecin będzie organizował kolejny finał regat odpowiedział, że miasto jest zainteresowane i otwarte na propozycje ze strony STI. „Regaty stały się bardzo rozpoznawalna marką Szczecina na pewno w Polsce, ale także wśród naszych sąsiadów Niemców oraz Skandynawów. Warto te imprezy kontynuować. Na pewno podejmiemy kolejne wyzwania w tej materii, ale będziemy o tym rozmawiać po regatach” - wyjaśnił. The Tall Ships Races powrócą na Bałtyk 2021 r.
Szczeciński finał The Tall Ships Races jest największą w 2017 r. imprezą plenerową w Polsce.
Międzynarodowe załogi wyruszyły 30 czerwca ze szwedzkiego Halmstad przez fińskie porty Turku i Kotka, litewską Kłajpedę do polskiego portu. Jednostki pokonały ponad 1200 mil morskich.
Przy Wałach Chrobrego i nabrzeżu Łasztowni w Szczecinie zacumowały m.in. cztery największe szkoleniowe żaglowce świata: Shtandart, Kruzenshtern, Dar Młodzieży i Mir, a także dwa żaglowce szkoleniowe marynarki wojennej: Cisne Branco z Brazylii oraz Shabab Oman 2 z Omanu. Po raz pierwszy w historii regat w wyścigu brała udział jednostka Royal Helena z Bułgarii oraz portugalska Santa Maria Manuela.
Centrum Żeglarskie szacuje, że do stolicy Pomorza Zachodniego przypłynie ok. 2,5 tys. żeglarzy oraz przybędzie 2,5 mln turystów.
Bezpieczeństwa podczas finału regat pilnuje przeszło 1,5 tys. policjantów i funkcjonariuszy mundurowych. Na terenie imprezy wprowadzono zakaz lotu dronów oraz używania materiałów pirotechnicznych.
Wydarzenie zakończy się 8 sierpnia paradą jednostek pod żaglami na trasie między Międzyzdrojami a Świnoujściem.
Szczecin już po raz trzeci - podobnie jak w 2007 i 2013 roku - jest gospodarzem finału The Tall Ships Races.
Regaty Wielkich Żaglowców są elitarnym spotkaniem wielu różnorodnych jednostek. Ich historia sięga roku 1938, kiedy to w Sztokholmie odbył się pierwszy zlot żaglowców z udziałem m.in. Daru Pomorza. Po wojnie po raz pierwszy regaty odbyły się w 1956 r. Polska bierze w nich udział od 1972 r.