Kwota ta w całości zasiliła konto Krajowego Funduszu Drogowego.
"Wstępne szacunki Ministerstwa Infrastruktury zakładały, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy funkcjonowania system zbierze od kierowców około 400 mln zł. Obecnie wpływy, które trafiają bezpośrednio na konto Krajowego Funduszu Drogowego, sięgają 80 proc. tej sumy. Wszystko wskazuje na to, że prognozowana kwota zostanie osiągnięta" - napisano w komunikacie.
Rzeczniczka poinformowała, że cały czas rośnie liczba rejestracji kierowców; system osiągnął docelową szczelność, a wielu kierowców przekonało się, że omijanie odcinków płatnych jest tylko pozorną oszczędnością.
"W przyszłym roku do obecnej sieci 1600 km dróg objętych opłatami dołączą kolejne, o szacowanej łącznej długości 700 km, co dodatkowo przyczyni się do zwiększenia przychodów osiąganych przez system" - napisano w komunikacie.
Rzeczniczka przypomniała, że kontrakt na budowę systemu Viatoll opiewa na kwotę 4,9 mld zł. Jest ona wypłacana w ratach przez osiem lat, po osiągnięciu określonych celów, np. po włączeniu do niego określonych odcinków dróg.
"Pierwotnie szacowano, że wpływy z systemu zrównoważą wydatki na jego budowę już pod koniec 2012 roku. Nie oznacza to, że do tego czasu system zbierze 4,9 mld zł, lecz że pozyskane środki przekroczą sumę, jaką do tego czasu pochłonęła budowa i funkcjonowanie systemu, a w kolejnych okresach system będzie generował rzeczywiste zyski, które będą mogły zostać przeznaczone na cele związane z budową nowej i poprawą obecnej infrastruktury drogowej w Polsce" - napisano w komunikacie.
Rzeczywiste koszty poniesione dotychczas przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wynoszą ponad 595 mln zł i obejmują płatności z tytułu czterech faktur związanych z płatnościami ryczałtowymi - budową systemu. Prognozy GDDKiA dotyczące przychodów i kosztów Krajowego Systemu Poboru Opłat zakładały, że system zacznie przynosić zysk na koniec 2012 roku, czyli po półtora roku funkcjonowania.
"Wdrożenie systemu Viatoll oznacza także koniec wypłacania rekompensat prywatnym koncesjonariuszom autostrad. W 2010 roku pochłonęły one większość wpływów pozyskanych ze sprzedaży winiet. Biorąc dodatkowo pod uwagę koszt dystrybucji winiet, stary system był deficytowy bez żadnych perspektyw na uzyskanie rentowności" - podsumowała rzeczniczka.
Zdaniem Marka Cywińskiego, dyrektora generalnego firmy Kapsch, wykonawcy systemu, wpływy systemu Viatoll przyniosą Skarbowi Państwa zysk wielokrotnie wyższy od poniesionych nakładów. "W przypadku tak złożonych projektów trudno oczekiwać, by zwrot miliardowych inwestycji infrastrukturalnych następował już po kilku miesiącach. Nakłady na wprowadzenie w Polsce elektronicznego systemu poboru opłat zgodnie z szacunkami mogą się zwrócić już po półtora roku" - powiedział cytowany w komunikacie Cywiński.
System Viatoll pozwala użytkownikom elektronicznie wnosić opłaty za korzystanie z sieci dróg płatnych. Miał obowiązywać w Polsce od 1 lipca 2011 roku, ostatecznie został uruchomiony z kilkudniowym poślizgiem. E-myto płacą kierowcy ciężarówek o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony i autobusów - niezależnie od ich dopuszczalnej masy całkowitej. Kierowcy aut osobowych nadal płacą za przejazd na autostradowych bramkach. Zgodnie z zapowiedziami operatora systemu, będą oni mogli korzystać dobrowolnie z elektronicznego systemu poboru opłat od początku przyszłego roku. Obecnie system e-myta obejmuje sieć 1560 km dróg zarządzanych przez GDDKiA.
Wysokość opłaty za przejazd jest uzależniona od liczby przejechanych kilometrów. Rejestruje je przymocowane do przedniej szyby samochodu urządzenie Viabox. Urządzenia z aut komunikują się z czujnikami na bramownicach ustawionych przy płatnych odcinkach dróg.
Budową systemu zajmuje się firma Kapsch Telematic Services sp. z o. o., na zlecenie Dyrekcji.