"Po pierwsze, rolnictwo, jak każda gałąź gospodarki, podlega prawidłom ogólnoekonomicznym. Co za tym idzie, poważniejsze i długookresowe zmiany kursów walut dadzą się odczuć w eksporcie i imporcie. Polskie rolno-spożywcze produkty są największą grupą eksportowanych towarów. Zmiana wartości euro i dolara (umocnienie), a także funta szterlinga (osłabienie) w oczywisty sposób wpłynie na dochody z tytułu handlu zagranicznego. Deprecjacja złotówki w stosunku do dolara i euro to dobra wiadomość dla eksporterów. Z drugiej strony, wartość eksportu polskich produktów rolno-spożywczych na rynek brytyjski oscyluje w granicach 1,5 mld euro rocznie. Słabszy funt nie jest zatem powodem do radości" - dodaje Wójcik.
"Wciąż nie wiemy (i pewnie jeszcze długo nie będziemy tego wiedzieć), na jakich warunkach Zjednoczone Królestwo opuści Unię. Na ile w koniecznych do wynegocjowania i podpisania umowach bilateralnych (lub multilateralnych) utrzymane zostaną regulacje i przepisy czyniące zadość czterem unijnym swobodom. Możemy się spodziewać, że niektóre brytyjskie przepisy będą miały charakter dyskryminujący w stosunku do zagranicznych usług, kapitału, ale - przede wszystkim - w stosunku do zagranicznych towarów i pracowników. Chociaż ten straszak, jakoby polscy pracownicy fizyczni i fachowcy mieli być masowo wyrzucani z Wysp nie jest niczym uzasadniony. Raczej należałoby się spodziewać ograniczenia pewnych świadczeń socjalnych (w szczególności pomocy finansowej wypłacanej na członków rodziny, którzy w rzeczywistości nie przebywają na Wyspach). Jeżeli chodzi o towary, to trzeba robić wszystko, aby jak najszerzej promować polską żywność, bo ona już jest rozpoznawalna na Wyspach jako ta najbardziej naturalna. Za jakiś czas będzie nam ją pewnie trudniej 'umieszczać' na brytyjskich półkach sklepowych" - podkreśla prezes Fundacji Wsparcia Rolnika POLSKA ZIEMIA.
O ile w kwestiach bezpieczeństwa rząd brytyjski jest niewątpliwie polskim sojusznikiem, o tyle nie zapominajmy, że akurat w przypadku unijnej polityki rolnej, to właśnie ten rząd zawsze tradycyjnie był przeciwnikiem dopłat dla rolnictwa (a często w ogóle podważał istotę Wspólnej Polityki Rolnej). Teraz to już raczej fakt historyczny, bowiem po 2020 roku nakłady unijne na rolnictwo będą już dużo mniejsze. Jednak należy pamiętać, że obecny i poprzedni budżet unijny był przedmiotem burzliwej batalii m.in. o pieniądze dla rolników. I to właśnie rząd brytyjski reprezentował zupełnie inne od polskiego stanowisko.
"Brexit może mocno wpłynąć także na przebieg i tempo negocjacji UE-USA w sprawie TTIP. Im dalej do podpisania tej umowy, tym lepiej nie tylko dla polskiego rolnictwa, ale dla całej naszej gospodarki. Unia bez Zjednoczonego Królestwa niewątpliwe traci na atrakcyjności. Amerykanie, próbując odwieść Brytyjczyków od secesji, już dawno zapowiedzieli, że USA nie będą negocjowały oddzielnej umowy z Wyspami po Brexicie (a TTIP z oczywistego względu nie będzie ich obejmowało). Pytanie: co zrobią teraz? Przecież TTIP to narzędzie do wzmocnienia amerykańskiej gospodarki kosztem zubożenia państw członkowskich UE (z wyjątkiem Niemiec). Wyhamowanie tych bardzo niepokojących negocjacji może być największym plusem Brexitu" - zauważa Szczepan Wójcik.
Pozostaje jeszcze 'społeczna' odsłona Brexitu. Oczywiście należy z szacunkiem odnosić się do trudnych decyzji wielu młodych (ale nie tylko) Polaków, którzy po lepszy byt wyjechali na Wyspy. Jednak z punktu widzenia rozwoju państwa polskiego, ewentualny powrót niektórych emigrantów (chociaż cały czas podkreślam, że nie dojdzie do wyrzucania Polaków) może przysłużyć się polskiej gospodarce. To również dotyczy rolnictwa. Dobrze by było, aby ludzie ze wsi nie uciekali, a gospodarstwa rolne traktowali jako nowoczesne przedsiębiorstwa.
"Przed polskim rządem bardzo ważna próba. W przeciwieństwie do panów Junckera i Schulza, nie możemy obrażać się na Brytyjczyków za tę dosyć niespodziewaną decyzję. Musimy już teraz podjąć starania, aby Polacy i polska gospodarka nie stracili na Brexicie, a w dłuższej perspektywie na nim zyskali" - mówi prezes Fundacji Wsparcia Rolnika POLSKA ZIEMIA.