Dostałam od córki skserowaną książkę. Teraz denerwuję się, gdyż obawiam się, że zrobiła to nielegalnie. Córka sporo rzeczy ściąga z internetu, słucha, ogląda i rozdaje innym. Czy rzeczywiście powinnam się tym przejmować – pyta pani Krystyna.
Twórca zwany też autorem ma wyłączne prawo do podjęcia decyzji o pierwszym udostępnieniu swojego dzieła publiczności. Jeśli opublikuje przechowywane w szufladzie wiersze albo zrobi filmik i „wrzuci” do internetu, to znaczy, że je rozpowszechnił. Od tego momentu utwór, gdyż tak ustawowo nazywa się stworzone dzieło, objęty jest prawem autorskim. Prawo to ogranicza swobodę korzystania z niego, ale jednocześnie reguluje zasady użytkowania bez konieczności uzyskiwania zgody właścicieli praw majątkowych. Nazywa się to dozwolonym użytkiem, który dzieli się na dozwolony użytek publiczny oraz prywatny (osobisty). I właśnie dzięki „dozwolonemu użytkowi osobistemu” mamy prawo korzystać z rozpowszechnionego już chronionego prawem autorskim utworu, bez konieczności uzyskania zezwolenia twórcy. Z tym, że wyłącznie na własne potrzeby. Zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, zwłaszcza pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Oznacza to, że jeśli jedna osoba ściągnie np. plik muzyczny ze strony internetowej, czyli już rozpowszechniony, a następnie będzie go słuchała z koleżanką, której spodoba się ta muzyka, bez żadnych konsekwencji może jej przekazać ten plik muzyczny. Nie ma w przepisach ograniczenia dotyczącego rozmiarów zwielokrotnienia. Dla celów prywatnych można zatem skopiować cały utwór, np. płytę z muzyką. Następnie mamy prawo nagrać ją na płytę i korzystać np. w samochodzie.
Podobnie wygląda sytuacja ze skserowaniem całej książki na własne oraz rodziny bądź znajomych potrzeby lub audiobookiem, gdyż dozwolony użytek osobisty dopuszcza każdy utwór i dowolną jego formę. Utwory możemy przesyłać e-mailem, kserować, kopiować na płytę CD oraz na pamięci USB. Nic nie stoi na przeszkodzie, by dać je w prezencie. Należy tylko pamiętać, by obdarowanymi byli wyłącznie krewni i znajomi – gdy wrzucimy ksero książki bądź ściągnięty plik muzyczny na prowadzony przez siebie blog, nasze działanie wykroczy poza zakres dozwolonego użytku prywatnego i może narazić nas na karę. Udostępnianie utworów nie może mieć także charakteru komercyjnego (zarobkowego).
Ale uwaga! Nie wolno ściągnąć z internetu programów komputerowych. Ustawa o prawie autorskim wyłączyła je z dozwolonego użytku prywatnego. Ściąganie programów dozwolone jest wtedy, jeśli umieszczono je z informacją (wskazaniem), że służą do pobrania.
Podstawa prawna
Art. 23–35 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631 ze zm.).