Spór między Google'em a Stowarzyszeniem Wydawców Amerykańskich (AAP) wybuchł w 2005 roku, gdy koncern rozpoczął prace nad swym projektem bibliotecznym. Dotychczas w jego ramach Google zeskanował ok. 15 mln książek i udostępnił je w formie elektronicznej - przypomina Reuters.
Szczegóły pozasądowej ugody między Google'em a AAP nie są znane. BBC podaje jednak, że amerykańscy wydawcy będą odtąd decydować, które dzieła mogą znaleźć się w wirtualnym księgozbiorze. Kwestia ta była jedną z głównych przyczyn sporu.
"Cieszy nas, że osiągnięta ugoda odnosi się do przyczyn sporu. Pokazuje ona, że usługi cyfrowe mogą pomagać w nowy sposób odkrywać treści przy jednoczesnym poszanowaniu właścicieli praw autorskich" - ocenił prezes AAP w oświadczeniu.
Ogłoszona w czwartek ugoda nie oznacza jednak, że projekt Google'a ma zielone światło, wciąż niezażegnany pozostaje bowiem konflikt koncernu z amerykańską Authors Guild (AG) zrzeszającą pisarzy. W 2005 roku skierowali oni pozew przeciw Google'owi za to, że zeskanował i częściowo udostępnił dzieła wciąż objęte prawem autorskim.
W ramach Google Books Library Project (inne nazwy: Google Books, Google Book Search) dostęp do książek objętych prawem autorskim jest ograniczony do informacji bibliograficznych oraz czasem do fragmentów tekstu otaczających słowa wyszukiwane przez użytkownika. Pozostałe książki dostępne są w całości.
W projekcie uczestniczy część bibliotek uniwersyteckich, w większości z USA (m.in. Harvard, Stanford, Princeton), które udostępniły Google'owi swoje księgozbiory.