Rekomendację wiodącej komisji PE poparło 19 jej członków, 12 głosowało przeciw. Taką samą liczbą głosów przepadła poprawka konserwatystów (EKR), by poczekać z głosowaniem w sprawie ACTA na opinię Trybunału Sprawiedliwości UE o zgodności tej umowy z prawem UE i prawami podstawowymi.
Zwróciła się o nią w maju Komisja Europejska, by rozwiać kontrowersje.
"Jestem zadowolony z tego, że komisja uznała problemy, które zidentyfikowałem w swoim raporcie i poparła moją rekomendację, by odrzucić ACTA" - oświadczył po głosowaniu sprawozdawca raportu komisji socjaldemokrata David Martin.
"Dzięki temu głosowaniu jesteśmy o krok bliżej do odrzucenia ACTA w UE" - dodał.
Eurodeputowany ocenił, że umowa ta nie jest "właściwym traktatem", by zaradzić problemowi podrabiania na komercyjną skalę produktów i piractwa w sieci.
Dodał, że "trzeba zamknąć niefortunny rozdział ACTA" i zadeklarował, że socjaldemokraci są gotowi wraz z innymi grupami politycznymi pracować nad lepszymi sposobami obrony praw autorskich i kreatywności firm w UE "bez narażania praw podstawowych".
Pochwalił obywateli państw Europy Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza Polski, za to że protestując "naturalnie zareagowali na pomysł monitorowania internetu".
Definitywnego odrzucenia umowy domagają się w PE socjaliści, Zieloni, komuniści, a od niedawna także liberałowie.
Sprawozdawcy ds. ACTA największej w PE frakcji chadeckiej EPL chcieli - tak jak EKR - by z głosowaniem poczekać na opinię Trybunału UE. Jednak nie wszyscy europosłowie frakcji Europejskiej Partii Ludowej głosowali w czwartek zgodnie z tym stanowiskiem.
Polacy głosowali ws. ACTA wbrew stanowisku swoich frakcji
"Jest rzeczywiście tak, że właściwie wszyscy moi koledzy z EPL (Europejska Partia Ludowa) w mojej komisji handlu zagranicznego chcieli i głosowali na rzecz ACTA, także pan poseł Szymański przeciwstawił się większości opinii w swoim ugrupowaniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR).
Rzeczywiście jest tak, że polskimi głosami ACTA padła" - powiedział po głosowaniu eurodeputowany Paweł Zalewski (PO).
"Dzięki postawie Polaków we frakcji chadeków i konserwatystów, którzy nie przystosowali się do linii politycznych swoich ugrupowań w PE umowa ta pozostaje martwa" - przyznał eurodeputowany Konrad Szymański (PiS).
W czwartek komisja ds. handlu międzynarodowego przegłosowała rekomendację socjaldemokraty Davida Martina, by cały europarlament odrzucił ACTA: poparło ją 19 członków komisji, 12 było przeciw.
W głosowaniu taką samą liczbą głosów przepadła poprawka EKR, by PE poczekał z głosowaniem nad ACTA na opinię Trybunału Sprawiedliwości UE, o jaką zwróciła się Komisja Europejska chcąc rozwiać kontrowersje wokół umowy. Takie stanowisko popierał chadecki koordynator w komisji Niemiec Daniel Caspary (EPL).
Pytany o komentarz ws. przeciwnego stanowiska polskiej delegacji w EPL, Caspary odparł, że we wszystkich frakcjach była "duża presja, by głosować przeciw". "Nie popieramy ACTA w takiej formie, jaka jest teraz, (...) ale uważamy, że pacjenta należy leczyć, a nie zabić" - powiedział Caspary.
Poprawianie umowy zapowiada Komisja Europejska. Komisarz UE ds. handlu Karel de Gucht zapowiedział w czwartek przed głosowaniem, że "negatywne głosowanie PE nie zatrzyma postępowania przed Trybunałem UE" oraz, że rozważy zaproponowanie "pewnych wyjaśnień do ACTA".
"Gdy zidentyfikujemy i przedyskutujemy możliwe wyjaśnienia, mam zamiar ponownie zwrócić się o zgodę PE" - powiedział de Gucht. Komisarz nie wykluczył też innych propozycji legislacyjnych.
Głos europarlamentu jest rozstrzygający: jeśli odrzuci ACTA w głosowaniu plenarnym, to nie wejdzie ona w życie w UE.
ACTA to międzynarodowa umowa handlowa o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków - ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu.
ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.
Minister Administracji i Cyfryzacji Michał Boni wypowiadając się w piątek w TOK FM o decyzji komisji PE stwierdził: "To dobry wynik (...) Myślę, że argumentacja, która pojawiała się w ciągu ostatnich paru miesięcy, zyskała uznanie i że Parlament Europejski, instytucje europejskie, my również będziemy ostrożniejsi i bardziej racjonalni w szukaniu nowych rozwiązań".