Wprowadzenie przepisów ACTA do polskiego prawa prowadzić będzie do nadania uprawnień organom, instytucjom i innym podmiotom nieprzygotowanym do właściwego z nich korzystania. Może to skutkować działaniami sprzecznymi z ideą ochrony własności intelektualnej.
Argumenty w dyskusji o ACTA w głównej mierze skupiają się wokół praw użytkowników Internetu lub potencjalnych ograniczeń, jakie może nieść ze sobą wprowadzenie w życie zapisów porozumienia.
Mniej mówi się o problemie związanym z wyposażeniem organów ścigania, organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, a nawet prywatnych podmiotów w uprawnienia, których zgodność z konstytucją lub prawami człowieka będzie musiała podlegać wnikliwemu zbadaniu.

Niekontrolowana egzekucja praw

Trudno zgodzić się z twierdzeniem, że ratyfikacja ACTA nie będzie stanowić podstawy do wprowadzenia zmian w prawie.
Co więcej, już dziś założyć można, że zmiany te skutkować będą naruszeniem obecnie obowiązujących podstawowych zasad prawa związanych, przykładowo, z rozkładem ciężaru dowodu w procesie.
W efekcie wprowadzenia tych zmian egzekucja praw własności intelektualnej przebiegać będzie w sposób niekontrolowany, a do drastycznych działań podmiotów roszczących sobie takie uprawnienia wystarczającym argumentem będzie samo podejrzenie naruszenia.
ACTA uderzy zatem w zwykłych użytkowników internetu lub korzystających w sposób dozwolony z praw własności intelektualnej, którzy będą musieli wykazać zgodność z prawem swoich działań.

Podejrzani będą się tłumaczyć

Wprowadzany przez ACTA nakaz implementowania „szybkich i skutecznych” środków tymczasowych w celu uniemożliwienia jakiegokolwiek naruszania własności intelektualnej, w tym również w odniesieniu do strony trzeciej, oznaczać będzie konieczność wprowadzenia doniosłych zmian w obecnych przepisach dotyczących zabezpieczenia roszczeń.
Co więcej, owe szybkie i skuteczne środki będą mogły zostać zastosowane jeszcze przed wysłuchaniem potencjalnego podejrzanego o dokonanie naruszenia. W efekcie, zabezpieczenie roszczenia stanie się środkiem zaspokajającym roszczenie, co jest rozwiązaniem sprzecznym z obowiązującym dziś porządkiem prawnym, a ustalanie przez sądy, czy w istocie do naruszenia doszło, zająć może długie lata.
Uregulowania zawarte w ACTA prowadzą też do innej, niebezpiecznej i potencjalnej zmiany w dotychczas obowiązującym postępowaniu cywilnym.
o osoba niejako „podejrzana” o dokonanie naruszenia będzie musiała wykazywać, że takiego naruszenia nie dokonała. Konsekwencje takiego uregulowania są dziś trudne do oszacowania, lecz z pewnością nie pozostaną bez wpływu na kształt procedury cywilnej lub jej wykorzystania w procesie dochodzenia ochrony własności intelektualnej.
W ślad za zmianami związanymi z zabezpieczeniem roszczenia nie sposób pominąć dodatkowych uprawnień, w jakie wyposażone zostaną zarówno organy ścigania, jak i podmioty prywatne. Samo podejrzenie naruszenia praw własności intelektualnej uprawniać może do zatrzymywania i „aresztowania” takich towarów w tranzycie przez organy celne.



Co to oznacza w praktyce?
Takie uprawnienia skutkować mogą ograniczeniem dostępu do zamienników części do samochodów lub leków generycznych.
Obszar potencjalnego działania ACTA jest więc bardzo szeroki, a dodatkowe uprawnienia organów ścigania, prywatnych podmiotów lub organizacji zbiorowego zarządzania spowodować mogą trudne do oszacowania szkody wszystkich użytkowników praw własności intelektualnej, co do których zajdzie wyłącznie podejrzenie, że je naruszają.

Więcej uprawnień dla organizacji

Działalność organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi już na gruncie obecnie obowiązujących przepisów częstokroć budzi kontrowersje.
Uznaniowość w egzekwowaniu przez te organizacje praw autorskich prowadzi do sytuacji, w której mechanik prowadzący warsztat samochodowy może zostać wezwany do uiszczenia tantiem z tytułu „rozpowszechniania” muzyki zawartej w słuchanych w jego warsztacie audycjach radiowych.

Organizacja będzie mogła ubiegać się o odszkodowanie, które trafi do niej, a nie do artysty

Uprawnienie do gromadzenia i przetwarzania danych osobowych przez organizacje zbiorowego zarządzania spowodować może eskalację takich działań. Ich usprawiedliwieniem będzie zawarty w ACTA zapis, stosownie do którego organizacje takie uprawnione są także do „dochodzenia własności intelektualnej”.
W ślad za tym uprawnieniem organizacja będzie mogła ubiegać się o odszkodowanie, jednak w praktyce trafiające nie do artysty – wykonawcy utworu muzycznego – lecz do niej samej.
Przykładem takiego działania są podejmowane już dziś próby dochodzenia przez organizacje zbiorowego zarządzania tantiem od kin, rozciągając niejako ochronę praw autorskich na muzykę i zdjęcia wykorzystane w filmach.
Zagwarantowane przez ACTA uprawnienie dochodzenia własności intelektualnej dla organizacji zbiorowego zarządzania z pewnością ośmieli je w takich działaniach.
W konsekwencji wprowadzenia wynikających z ACTA uprawnień dla organizacji zbiorowego zarządzania zostałyby one objęte szczególnymi względami, co jednak pozostawałoby w praktyce bez znaczenia dla autorskich praw osobistych i majątkowych uprawnionych z tych praw lub podmiotów niezrzeszonych w takich organizacjach.

Paweł Borowski, adwokat, szef departamentu prawa procesowego w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy