Jeśli ChatGPT potrafi zrealizować zadanie, które dajesz uczniowi, to znaczy, że dajesz złe zadanie – ocenia dr Kristina Kallas, minister edukacji Estonii
Postępująca transformacja cyfrowa nie omija szkół i uczelni. Uczniowie należą dziś do pokolenia, które wychowało się z dostępem do nowych technologii, są one ich naturalnym środowiskiem. W trakcie konferencji CEE Edu Digital Summit, organizowanej przez Związek Cyfrowa Polska, zwracał na to uwagę Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji.
– W tygodniu młody człowiek spędza w internecie 40 godzin. To tyle, ile dla rodziców i dziadków wynosi czas pracy – zauważył, przytaczając badania prowadzone przez Naukową i Akademicką Sieć Komputerową (NASK).
Krzysztof Gawkowski podkreślił, że zadaniem dorosłych jest dziś zadbać o to, by przestrzeń internetowa była przede wszystkim bezpieczna. O to nie jest łatwo ze względu na wciąż niewielką świadomość zagrożeń, z jakimi mogą się zetknąć młodzi ludzie.
– 80 proc. rodziców deklaruje, że ich dzieci nie miały żadnego kontaktu ze zdjęciami pornograficznymi. A kiedy te same badania są przeprowadzane na młodych, przyznaje się do tego co druga osoba – podawał przykład wicepremier. Zaznaczył też, że Ministerstwo Cyfryzacji razem z Ministerstwem Edukacji Narodowej pracują nad programem „Cyfrowy uczeń”, w ramach którego dzieci mają dostać urządzenia multimedialne. Szczegóły resorty zaprezentują do czerwca.
Wicepremier podkreślił, że jest fanem regulacji, a państwo musi się zaopiekować młodymi ludźmi. Odnosząc się do przybierającej ostatnio na sile dyskusji wokół zakazu używania smartfonów, dodał jednak, że nie jest zwolennikiem stosowania zakazów. Zwracał uwagę na odpowiedzialność nauczycieli, samych uczniów i rodziców. Jednocześnie wicepremier wspomniał, że także wielkie korporacje powinny być zaangażowane w cyfrową edukację uczniów, bo to one są beneficjentami rozwoju rynku.
O tym, jak cyfrowe rozwiązania zmieniają edukacyjny krajobraz, rozmawiali także ministrowie z innych państw.
– Jesteśmy w trakcie zmiany paradygmatu dla edukacji. I nie chodzi o stosowane metody, o to, czy będziemy używać smartfonów w klasie, ale o to, czego uczymy – mówiła dr Kristina Kallas, minister edukacji i rozwoju Estonii. – AI zmusza nas do tego, byśmy przemyśleli, jak używamy czasu zarezerwowanego na edukację. Nie możemy się skupić tylko na przyswajaniu informacji. Dziś ważne są takie kompetencje jak analityczne myślenie czy zdolność do dokonywania oceny etycznej i moralnej. To potrafią robić tylko ludzie, a nie uczymy tego w naszych systemach edukacji.
Natalia Miteva, wiceminister edukacji i nauki Bułgarii, przekonywała, że potrzebujemy szybciej adaptować edukację do zmian zachodzących na świecie. – W ostatnich badaniach OECD PISA widoczny jest spadek umiejętności uczniów. Łatwo byłoby wyjaśnić, że to wynik pandemii, ale analizy pokazują, że to nie jest jedyny powód tego spadku – zauważyła. – Krytyczne stało się to, jak uczymy i czego uczymy, a nie to, gdzie uczymy – przyznała, odnosząc się do edukacji zdalnej.
Kaisa Humlebo, odpowiedzialna za strategię transformacji cyfrowej w szwedzkim regionie Sollentuna zwróciła uwagę na nauczycieli.
– Liczy się to, co oni naprawdę robią w klasach. W Szwecji zorientowaliśmy się, że choć uczniowie mają urządzenia cyfrowe, nie używają ich tak, jak byśmy chcieli. To tak, jakbyśmy wyposażyli ich w ferrari, a oni jechaliby nim na pierwszym biegu – mówiła.
– Widzimy, że nauczyciele chcą uczyć z pomocą rozwiązań cyfrowych. Podstawą jest pomoc nauczycielom. Technologia nie jest po to, żeby zastąpić nauczycieli, ale po to, żeby pomóc im prowadzić ciekawsze lekcje – mówiła Justina Kugytė z litewskiego ministerstwa edukacji, nauki i sportu.
Paneliści odnosili się też do rozwoju sztucznej inteligencji. Andrzej Szeptycki, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego, poruszył problem plagiatów w systemie edukacji. Zaznaczył jednak, że to tylko wierzchołek góry lodowej.
– Problem pojawia się, kiedy student nie zna odpowiedzi, a AI halucyjnuje – zauważył.
Natomiast Natalia Miteva przekonywała, że szkołom potrzeba wytycznych, które pokażą, jak używać AI np. jako osobistego tutora. Przyznała też, że w Bułgarii wzorowano się na polskich materiałach, które o pracy z ChatGPT opublikowało ówczesne Ministerstwo Edukacji i Nauki.
Justina Kugytė wyjaśniła, że Litwa ma strategię cyfrową mocno powiązaną z rozwojem umiejętności związanych z AI. – Skupiamy się na trzech obszarach: uczenie przy udziale sztucznej inteligencji, nauka o sztucznej inteligencji i przygotowanie na to, że AI wejdzie w nasze życie niezależnie od tego, czy chcemy, czy nie.
– Jeśli ChatGPT potrafi zrealizować zadanie, które dajesz uczniowi, to znaczy, że dajesz złe zadanie. Nie możemy po prostu zastąpić książki iPadem i mówić, że właśnie zmieniliśmy nauczanie. Autonomia i kompetencje nauczycieli są kluczowe – puentowała dr Kristina Kallas.
Podczas CEE Edu Digital Summit Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska zaprezentował wnioski z raportu „Cyfrowa Szkoła 4.0”. Jak powiedział, sytuacja nie wygląda źle. Poziom cyfryzacji polskich szkół jest oceniany bardzo dobrze przez nauczycieli i dyrektorów (7,6 w skali do 10), przy czym szkoły ponadpodstawowe wypadają dużo słabiej od podstawowych.
– To pierwsze zadanie – wyrównanie tego w najbliższych latach – podkreślił Michał Kanownik.
Na wysoką ocenę wpływa dostęp do sprzętu multimedialnego i łącza internetowego. Większość badanych szkół ma natomiast problemy z internetem dostarczanym przez OSE (Ogólnopolską Sieć Edukacyjną). Z badania wynika również m.in., że nauczyciele zgłaszają wysokie zapotrzebowanie na zakup licencji na specjalistyczne oprogramowanie edukacyjne oraz szkolenia z zakresu nowoczesnych technologii edukacyjnych.
Patronat honorowy nad wydarzeniem sprawowali ministrowie Cyfryzacji, Edukacji, Nauki oraz NASK, Rzecznik Praw Dziecka i Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Partnerami spotkania były także firmy Acer, Cisco, Computex, Dell Technologies, Domino Computer, HP, Image Recording Solutions, Intaris, Integrated Solutions Polska, iSpot, Lenovo, Maxto ITS, MDP, MediaExpert, Samsung oraz Suntar.