Bitcoin wprowadza wiele problemów w polskim porządku prawnym i będą się one nasilać, a brak odpowiedzi ze strony ustawodawcy będzie sprzyjać poczuciu niestabilności obrotu.
Bitcoin wprowadza wiele problemów w polskim porządku prawnym i będą się one nasilać, a brak odpowiedzi ze strony ustawodawcy będzie sprzyjać poczuciu niestabilności obrotu.
Agata Surmiak, aplikantka adwokacka w Kancelarii SDZLEGAL Schindhelm, COO w Global Business View
Bitcoiny są wykorzystane w transakcjach handlowych już nie tylko na płaszczyźnie wirtualnej, lecz także w świecie realnym. Można spotkać nawet kancelarie prawne przyjmujące płatności w kryptowalutach. Sfera egzekucji roszczeń pochodzących z wymiany świadczeń za waluty wirtualne wymaga zatem od organów sądowych i egzekucyjnych szybkiej adaptacji do nowych potrzeb uczestników obrotu gospodarczego. Obecnie organy wykonawcze w zakresie egzekucji kryptowalut mogą korzystać wyłącznie z możliwości, jakie dają mi przepisy części III ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1805 ze zm.). Powstaje jednak pytanie, czy prowadzona na ich podstawie egzekucja będzie skuteczna.
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na podstawowe zasady funkcjonowania bitcoinów, które będą determinować sposób prowadzenia egzekucji. Wskazane kryptowaluty są przechowywane w przestrzeni cyfrowej, na rynku zaś istnieją dwa rozwiązania pozwalające na ich przechowywanie i transferowanie, tj. portfele gorące (hot wallets) oraz portfele zimne (cold wallets). Pierwsze z nich to cyfrowe „rachunki”, które do działania potrzebują połączenia z internetem. Drugie to fizyczne urządzenia niewymagające połączenia sieciowego, dzięki czemu są mniej podatne na ataki hakerów lub awarie techniczne.
Jak wyjaśnia J. Kudła w opracowaniu „Bitcoin i inne kryptowaluty (wirtualne mierniki wartości) jako przedmiot procesu i egzekucji” (PPC 2018, nr 3, s. 16–26), oprogramowanie bitcoinowe używa skryptu cyfrowego podpisu opartego na tzw. asymetrii kryptografii. Po uruchomieniu aplikacji jest wytwarzana para kluczy do konta: prywatny i publiczny. Klucz prywatny służy do autoryzowania transakcji, klucz publiczny zaś pełni funkcję weryfikatora wytworzonego podpisu przez dowolną osobę trzecią oraz wskazuje adres bitcoina. Skrypt podpisu stanowi zabezpieczenie, że tylko posiadacz klucza prywatnego może wytworzyć podpis. Ponieważ klucz prywatny umożliwia rozporządzanie zgromadzonymi na koncie bitcoinami, użytkownicy zapisują go w formie zaszyfrowanej – najczęściej chronionej hasłem. Dlatego jednym z największych wyzwań w kontekście egzekucji jest właśnie ewentualny dostęp do klucza prywatnego.
Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 6 marca 2018 r. (sygn. akt II FSK 488/16) stwierdził, że w praktyce stosunków cywilnoprawnych bitcoin jest rodzajem mienia w rozumieniu art. 44 k.c., nie zaś prawnym środkiem płatniczym. Jest to zgodne z art. 2 ust. 2 pkt 26 ustawy z 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 593 ze zm.), który wskazuje, że kryptowaluty to cyfrowe odwzorowanie wartości, które nie jest prawnym środkiem płatniczym, pieniądzem elektronicznym w rozumieniu ustawy z 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych, instrumentem finansowym w rozumieniu ustawy z 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi, wekslem lub czekiem. Jest natomiast wymienialne w obrocie gospodarczym na prawne środki płatnicze i akceptowane jako środek wymiany, a także może być elektronicznie przechowywane lub przeniesione albo zostać przedmiotem handlu elektronicznego.
Bitcoin nie jest rzeczą, gdyż nie ma charakteru materialnego, zatem nie może być przedmiotem prawa własności. W konsekwencji, mając na względzie potrzebę prowadzenia egzekucji oraz godząc się na pewne uproszczenia, zasadne jest przyjęcie za K. Zacharzewskim („Bitcoin jako przedmiot stosunków prawa prywatnego”), że bitcoin jest wierzytelnością przysługującą osobie uprawnionej, która stanie się jednocześnie wierzycielem, choć ze względu na konstrukcję (techniczną) osoba dłużnika pozostaje bliżej niezidentyfikowana – przynajmniej na etapie, na którym nie dochodzi jeszcze do transakcji.
Na gruncie obowiązujących przepisów, przede wszystkim k.p.c., nie ma ograniczeń w odniesieniu do egzekucji bitcoinów. Ta kryptowaluta jest zatem dopuszczalnym przedmiotem egzekucji, i to zarówno w postaci żądania wydania określonej ilości jednostek bitcoina, jak i uregulowania świadczenia pieniężnego wykonalnego poprzez zapłatę w bitcoinach. Może bowiem nie tylko występować jako środek zapłaty, lecz także stanowić bezpośredni przedmiot kontraktu.
Z oczywistych względów nie będą mieć zastosowania przepisy o egzekucji z nieruchomości ani ruchomości. Egzekucja z rachunku bankowego również nie wchodzi w grę, ponieważ banki nie prowadzą rachunków, na których trzymane są kryptowaluty. Bitcoin nie jest też papierem wartościowym ani znakiem legitymacyjnym w sensie prawnym. Ze względu na treść art. 2 ust. 2 pkt 26 ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu bitcoina nie można też traktować go jako waluty – nawet obcej. Kryptowaluta sama w sobie nie może także umorzyć świadczenia pieniężnego, będąc jedynie cyfrowym odwzorowaniem wartości.
Pozostaje zatem możliwość zastosowania przepisów o egzekucji z innych wierzytelności oraz z innych praw majątkowych. Rozwiązanie to jest szeroko aprobowane w literaturze przedmiotu.
Jeżeli przedmiotem egzekucji będzie zasądzone świadczenie pieniężne, to możliwe jest ściągnięcie od dłużnika bitcoinów jako składnika jego majątku. Ponieważ z samego ich posiadania nie wynika jeszcze żadne zobowiązanie, więź pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem powinna opierać się na kontrakcie. W tym układzie bitcoin będzie mieć charakter „referencyjny”, tj. np. ma podlegać wydaniu wierzycielowi w związku ze spełnieniem określonego świadczenia (por. M. Nowakowski, Egzekucja z kryptowaluty. Wyzwanie dla wierzyciela i organu egzekucyjnego, LEX/el. 2021). Wtedy dopiero możliwe będzie zajęcie na podstawie przepisów o egzekucji z innych praw majątkowych.
Jeżeli z kolei w postępowaniu sądowym żądano wydania dokładnych liczby jednostek bitcoina, należy zastosować egzekucję ze świadczeń niepieniężnych. Z powodu zdecentralizowanego charakteru bitcoina czynność przeniesienia zasadzonych jednostek należy uznać za czynnością niezastępowalną. Nie może ona być wykonana przez osobę trzecią, lecz wyłącznie przez dłużnika znającego zabezpieczenie klucza prywatnego. Zasadniczo więc powodzenie egzekucji jest uzależnione od dobrowolnego udostępnienia przez dłużnika jego portfela bitcoinowego.
Co prawda można próbować skłonić dłużnika do wykonania czynności, której wykonanie zależy wyłącznie od jego woli, grzywną lub w myśl art. 1050 par. 1 k.p.c., zagrozić mu nakazaniem zapłaty na rzecz wierzyciela określonej sumy pieniężnej za każdy dzień zwłoki w wykonaniu czynności, niezależnie od pozostałych roszczeń przysługujących wierzycielowi. W dalszym ciągu samo spełnienie świadczenia zależy jednak wyłącznie od jego woli (por. J. Kudła, op. cit.).
Jeżeli jednak dłużnik nie ma już w swoim portfelu środków wystarczających na uregulowanie należności, to czynność należy uznać za niewykonalną, a spełnienie świadczenia za niemożliwe. W takiej sytuacji wierzyciel ma możliwość wytoczenia powództwa odszkodowawczego o kwotę pieniężną odpowiadającą wartości żądanych bitcoinów. Jak słusznie zauważa J. Kudła, należy się zastanowić nad odwrotną sytuacją, gdy sięgnięcie po egzekucję z bitcoinów wynika z tego, że egzekucja z innego majątku okazała się bezskuteczna. W takim przypadku może się okazać, że posiadanie całego majątku w kryptowalucie sprawia, że staje się on odporny na egzekucję. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama