W I kw. 2021 r. o ponad 6% wzrosły składki brutto, które wpłaciliśmy ubezpieczając się na życie. Do tej części sektora ubezpieczeniowego wpłynęło 5,5 mld zł. Wartość świadczeń, wypłaconych klientom w wyniosła 4,77 mld zł.

- Pomimo tego, że rośnie świadomość dotycząca wartości, jaką zapewniają polisy na życie, wciąż dostrzegamy pewne mity i mylne przekonania – mówi w rozmowie z MarketNews24 Małgorzata Morańska z Towarzystwa Ubezpieczeń Unum. –Najczęściej popełnianych jest pięć błędów.

Po pierwsze, jest to kierowanie się głównie wysokością składki. Często klienci chcą po prostu tanią polisę. Ale wysokość składki wpływa na zakres ochrony. Jeśli chcemy, aby polisa działała musi być adekwatnie wyceniona. Na cenę polisy składa się między innymi suma ubezpieczenia (czyli kwota, którą chcemy otrzymać dla siebie bądź bliskich w razie naszej choroby, inwalidztwa lub śmierci), wiek i historia zdrowotna ubezpieczonego zakres ochrony (czyli np. czy polisa obejmuje ochroną śmierć lub poważną chorobę wynikła z pandemii, pobyty w szpitalu itp.). Redukowanie ceny polisy to tak naprawdę redukowanie sytuacji, w których otrzymamy pieniądze od ubezpieczyciela.

Druga kwestia to rezygnacja z polisy indywidualnej przy posiadaniu polisy grupowej. Polisy grupowe są potrzebne i jeśli pracodawca je oferuje, to trzeba korzystać. Natomiast taką polisę warto uzupełnić o indywidualnie przygotowany plan ubezpieczeniowy, bo polisa grupowa nie zadziała w przypadku np. zmiany pracy, a jej suma ubezpieczenia też często nie jest wystarczająca dla pokrycia indywidualnych planów i zobowiązań. Jeśli polisa indywidualna ma nam jedynie uzupełnić program ubezpieczenia, to też sięgniemy po taką z niższą sumą ubezpieczenia, więc dzięki ubezpieczeniu grupowemu de facto możemy zaoszczędzić na polisie indywidualnej. Tym bardziej, że im wcześniej się na nią zdecydujemy tym będzie dla nas tańsza.

Trzeci błąd związany jest z odkładaniem decyzji czyli z działaniem na zasadzie „później o tym pomyślę”. Kiedy jesteśmy młodzi, nie boimy się ryzyk a wizja śmierci jest dla nas odległa i nierealna.

- Jeden z naszych agentów powtarza, że biurowce i startupy są pełne ludzi, których stać na ochronę, jednak jej nie chcą, a szpitale pełne ludzi, którzy chcieliby ją mieć, ale już nie mogą lub jest dla nich za droga – dodaje Małgorzata Morańska z Unum. - Z wiekiem rośnie ryzyko zachorowania, zatem i składka na ubezpieczenie jest wyższa. Decydując się na polisę wcześniej, płacimy za nią mniej.

Kolejny mit to „mam ubezpieczenie do kredytu i tyle mi wystarczy”. Kiedy ma się kredyt hipoteczny a konto co miesiąc uszczuplane jest ratami, trudno planować kolejne wydatki. Tym bardziej, że polisa zabezpiecza spłatę tego kredytu. Z tym, że zabezpiecza ona bank, a nie klienta i jego bliskich. To bank otrzyma świadczenie na poczet spłaty kredytu w razie śmierci, poważnej choroby uniemożliwiającej zarobkowanie, czy inwalidztwa. A co z resztą? Rodziną, dziećmi? Comiesięcznymi rachunkami, opłatami, standardem życia w razie naszej śmierci? To wymaga extra polisy, która z uwagi na już zabezpieczony kredyt też będzie dla nas nieco tańsza.

I na koniec jeszcze jeden mit – kupię polisę przez internet. Polisa na życie wymaga bardzo głębokiej analizy sytuacji życiowej, zobowiązań, sytuacji zdrowotnej, rodzinnej, planów na przyszłość. Za dobrze przygotowanym i dopasowanym do indywidualnych trosk i potrzeb programem ubezpieczenia stoi sztab ludzi: przeszkoleni agenci, underwriterzy, eksperci ubezpieczeniowi. Nie powierzamy pieniędzy internetowym algorytmom, tym bardziej nie powinniśmy powierzać im życia i zdrowia swojego i bliskich.